A ja mam kłopot. Odebrałam dzisiaj wyniki po sześciu miesiącach Tecfidery i wszystkie wyniki mam podręcznikowe, ale limfocyty mam na poziomie 2,94 (norma do 3,0). Górna granica. Mam trochę paranoję, że lek nie działa skoro limfocyty trzymają się w górnej normie, a wyglada na to, że powinny w dolnej, bo chyba taki jest sens leczenia?... Jak myślicie? Neurologa widzę w przyszłym tygodniu.
A nie jesteś zaziębienia czy coś? Limfocytów jest więcej przy jakiś stanach chorobowych ( tak jakbyśmy wszyscy zdrowi byli
)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
No widzisz, właśnie wyjątkowo nie. Nawet głupiego kataru nie mam.
Cześć!
czytam ten wątek od kilku tygodni i nadszedł czas na pierwszy post
Bardzo dużo tu praktycznych informacji i Waszych doświadczeń, które dodają otuchy.
Choruję od 12 lat, od jakiś 11 stosowałam Betaferon z ciągłymi skutkami ubocznymi (gorączka, objawy grypopodobne, więc co dwa dni stosowałam też leki przeciwgorączkowe...do tego ze względu na niewielkie gabaryty w miejscach wkłuć miałam już spore zrosty, więc leczenie oprócz uciążliwości było też bolesne). Przebieg choroby raczej łagodny, pewnie zasługa leczenia, części pogorszeń starałam się nie zauważać
W końcu się doczekałam zamiany na tabletki i od 25.11 przyjmuję Tecfiderę - właśnie kończę trzeci tydzień dawki połówkowej, bo po pierwszym nie było za wesoło i lekarz dodał mi jeszcze na 2 tygodnie dawkę początkową, aby organizm na spokojnie się przystosował...
I tak się zastanawiam, czy ktoś z Was miał problem z maksymalnym zatykaniem się uszu i otumanieniem tak po 4-5 godzinach od tabletki? Zatkane uszy od razu wiążą się z zawrotami głowy, dodatkowo kompletnie opadłam z sił, wieczorami kompletnie mnie ścina, jestem w stanie zasnąć w dowolnym miejscu od razu... do tego mrowienia, nogi jakieś takie bez życia...
Oczywiście do tego czerwienienie i swędzenie (najgorsza twarz!)... Zaczynam się martwić pełną dawką. I w ogóle rozmyślam nad sensem tej zamiany
A może trzeba to przetrwać i za kilka tygodni będzie lepiej..?
Cześć,
Ja też miałam leczenie betaforenem 17miesięcy i miałam skutki uboczne grypopodobne . Na szczęście zmienili mi lek od 1.12
na Tecfidere.
Jak na razie ze skutków ubocznych od samego początku brania tabletek mam tzw."palenie twarzy uszu szyi i dekoltu" ale jest to do przeżycia tylko ludzi wzrok na moją twarz jest denerwujący
Innych skutków nie mam .Nie podpowiem Ci co zrobić bo sama jestem nowicjuszem
mam nadzieję że te objawy szybko miną.Życzę Ci dużo zdrówka .
Pozdrawiam
Gigi, Księżniczko!
Dziękuję Wam za dobre słowa
Dziś zaczęłam pełną dawkę i dodatkowo mi się pojawiło straszne drżenie rąk po tych kilku godzinach... Strach się bać, co to będzie jutro w pracy!
A kontrola dopiero 29.12...
Księżniczko, czasem w godzinach popołudniowych w pracy sobie myślę, że współpracownicy myślą, że jestem strasznie wstydliwa, że tak podczas rozmowy płonę
No cóż, może to lepsze niż współczujący wzrok ludzi na basenie, kiedy widzieli siniaczki po Betaferonie
Nie pozostaje nam nic innego, jak się tym nie przejmować
Miłego wieczoru!
(15-12-2017, 23:33)Miriam napisał(a): [ -> ]A ja mam kłopot. Odebrałam dzisiaj wyniki po sześciu miesiącach Tecfidery i wszystkie wyniki mam podręcznikowe, ale limfocyty mam na poziomie 2,94 (norma do 3,0). Górna granica. Mam trochę paranoję, że lek nie działa skoro limfocyty trzymają się w górnej normie, a wyglada na to, że powinny w dolnej, bo chyba taki jest sens leczenia?... Jak myślicie? Neurologa widzę w przyszłym tygodniu.
Lekarz oczywiście stwierdził, że moja paranoja jest nieuzasadniona i nie mam się martwić tym, bo to nie tak działa. No to zaczynamy siódmy miesiąc.
No i super
w leczeniu nie chodzi przecież o to żeby nam wybić limfocyty tylko żeby one nie działały na oślep
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk