04-08-2021, 21:13
Witam Was bardzo serdecznie! Do tej pory byłem nie zalogowanym użytkownikiem forum. W dniu dzisiejszym postanowiłem założyć konto i się z Wami wszystkimi przywitać.
Choruję na SM od 2017 roku. Objawy, które mnie zaniepokoiły to drętwienie prawej ręki, silne bóle głowy i potykanie się. Udałem się do neurologa, ten skierował mnie na badania. Rezonans wykazał zmiany w mózgu i w rdzeniu kręgowym, dodatkowo punkcja i prążki w płynie. Wtedy miałem swój pierwszy kryzys. Pamiętam jak zacząłem szukać w internecie informacji na temat tej choroby, natrafiłem na to forum i przeczytałem jak jeden z forumowiczów pisze drugiemu cyt. "nie przejmuj się, masz szczęście, że to nie rak mózgu..." jak ja to przeczytałem to w tym samym momencie mnie taka złość złapała, że bardzo energicznie zamknąłem laptopa. Myślałem, że to jego koniec... Długo trwało zanim znowu wpisałem w wyszukiwarkę hasło SM. Jednak teraz z perspektywy czasu muszę przyznać, że ten ktoś miał rację. Jestem w programie lekowym, biorę Tecfidere, nowych zmian w mózgu i rdzeniu od tamtej pory nie posiadam. Mam zawroty głowy, drętwienie prawej ręki, problemy z pamięcią i koncentracją. Ogólnie jestem sprawny, prowadzę aktywny tryb życia. Jednak do brzegu... Mam okresowo doły psychiczne. Właśnie jestem w kiepskim nastroju psychicznym , głównie to spowodowało, że czytacie ten wpis. Tak wiem, ktoś napisze idź do lekarza i o wszystkim powiedz , jednak czytając wasze słowa otuchy wobec innych pomyślałem, że może lepiej się poczuję pisząc do Was. Przecież nikt mnie nie zrozumie lepiej jak Wy. Pozdrawiam Was bardzo. Od dzisiaj jestem już wśród Was już oficjalnie i dobrze się z tym czuję.
Choruję na SM od 2017 roku. Objawy, które mnie zaniepokoiły to drętwienie prawej ręki, silne bóle głowy i potykanie się. Udałem się do neurologa, ten skierował mnie na badania. Rezonans wykazał zmiany w mózgu i w rdzeniu kręgowym, dodatkowo punkcja i prążki w płynie. Wtedy miałem swój pierwszy kryzys. Pamiętam jak zacząłem szukać w internecie informacji na temat tej choroby, natrafiłem na to forum i przeczytałem jak jeden z forumowiczów pisze drugiemu cyt. "nie przejmuj się, masz szczęście, że to nie rak mózgu..." jak ja to przeczytałem to w tym samym momencie mnie taka złość złapała, że bardzo energicznie zamknąłem laptopa. Myślałem, że to jego koniec... Długo trwało zanim znowu wpisałem w wyszukiwarkę hasło SM. Jednak teraz z perspektywy czasu muszę przyznać, że ten ktoś miał rację. Jestem w programie lekowym, biorę Tecfidere, nowych zmian w mózgu i rdzeniu od tamtej pory nie posiadam. Mam zawroty głowy, drętwienie prawej ręki, problemy z pamięcią i koncentracją. Ogólnie jestem sprawny, prowadzę aktywny tryb życia. Jednak do brzegu... Mam okresowo doły psychiczne. Właśnie jestem w kiepskim nastroju psychicznym , głównie to spowodowało, że czytacie ten wpis. Tak wiem, ktoś napisze idź do lekarza i o wszystkim powiedz , jednak czytając wasze słowa otuchy wobec innych pomyślałem, że może lepiej się poczuję pisząc do Was. Przecież nikt mnie nie zrozumie lepiej jak Wy. Pozdrawiam Was bardzo. Od dzisiaj jestem już wśród Was już oficjalnie i dobrze się z tym czuję.