Forum Chorych na stwardnienie rozsiane

Pełna wersja: Cześć Wszystkim
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam Was bardzo serdecznie!  Do tej pory byłem nie zalogowanym użytkownikiem forum. W dniu dzisiejszym postanowiłem założyć konto i się z Wami wszystkimi przywitać.
Choruję na SM od 2017 roku. Objawy, które mnie zaniepokoiły to drętwienie prawej ręki, silne bóle głowy i potykanie się. Udałem się do neurologa, ten skierował mnie na badania. Rezonans wykazał zmiany w mózgu i w rdzeniu kręgowym, dodatkowo punkcja i prążki w płynie. Wtedy miałem swój pierwszy kryzys. Pamiętam jak zacząłem szukać w internecie informacji na temat tej choroby, natrafiłem na to forum i przeczytałem jak jeden z forumowiczów pisze drugiemu cyt. "nie przejmuj się, masz szczęście, że to nie rak mózgu..." jak ja to przeczytałem to w tym samym momencie mnie taka złość złapała, że bardzo energicznie zamknąłem laptopa. Myślałem, że to jego koniec... Długo trwało zanim znowu wpisałem w wyszukiwarkę hasło SM. Jednak teraz z perspektywy czasu muszę przyznać, że ten ktoś miał rację. Jestem w programie lekowym, biorę Tecfidere, nowych zmian w mózgu i rdzeniu od tamtej pory nie posiadam. Mam zawroty głowy, drętwienie prawej ręki, problemy z pamięcią i koncentracją. Ogólnie jestem sprawny, prowadzę aktywny tryb życia. Jednak do brzegu... Mam okresowo doły psychiczne. Właśnie jestem w kiepskim nastroju psychicznym , głównie to spowodowało, że czytacie ten wpis. Tak wiem, ktoś napisze idź do lekarza i o wszystkim powiedz , jednak czytając wasze słowa otuchy wobec innych pomyślałem, że może lepiej się poczuję pisząc do Was. Przecież nikt mnie nie zrozumie lepiej jak Wy. Pozdrawiam Was bardzo. Od dzisiaj jestem już wśród Was już oficjalnie i dobrze się z tym czuję.
(04-08-2021, 21:13)Chorynasm napisał(a): [ -> ]Witam Was bardzo serdecznie!  Do tej pory byłem nie zalogowanym użytkownikiem forum. W dniu dzisiejszym postanowiłem założyć konto i się z Wami wszystkimi przywitać.
Choruję na SM od 2017 roku. Objawy, które mnie zaniepokoiły to drętwienie prawej ręki, silne bóle głowy i potykanie się. Udałem się do neurologa, ten skierował mnie na badania. Rezonans wykazał zmiany w mózgu i w rdzeniu kręgowym, dodatkowo punkcja i krążki w płynie. Wtedy miałem swój pierwszy kryzys. Pamiętam jak zacząłem szukać w internecie informacji na temat tej choroby, natrafiłem na to forum i przeczytałem jak jeden z forumowiczów pisze drugiemu cyt. "nie przejmuj się, masz szczęście, że to nie rak mózgu..." jak ja to przeczytałem to w tym samym momencie mnie taka złość złapała, że bardzo energicznie zamknąłem laptopa. Myślałem, że to jego koniec... Długo trwało zanim znowu wpisałem w wyszukiwarkę hasło SM. Jednak teraz z perspektywy czasu muszę przyznać, że ten ktoś miał rację. Jestem w programie lekowym, biorę Tecfidere, nowych zmian w mózgu i rdzeniu od tamtej pory nie posiadam. Mam zawroty głowy, drętwienie prawej ręki, problemy z pamięcią i koncentracją. Ogólnie jestem sprawny, prowadzę aktywny tryb życia. Jednak do brzegu... Mam okresowo doły psychiczne. Właśnie jestem w kiepskim nastroju psychicznym , głównie to spowodowało, że czytacie ten wpis. Tak wiem, ktoś napisze idź do lekarza i o wszystkim powiedz , jednak czytając wasze słowa otuchy wobec innych pomyślałem, że może lepiej się poczuję pisząc do Was. Przecież nikt mnie nie zrozumie lepiej jak Wy. Pozdrawiam Was bardzo. Od dzisiaj jestem już wśród Was już oficjalnie i dobrze się z tym czuję.
Witaj :-) dobrze, że napisałeś!
Ja na dołki biorę Elicea. Tzn. biorę już rok ;-)


Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Hej, a ja w takie doły robię to czego najbardziej potrzebuje mój organizm... Może być lody, może być jedzenie pod korek, może być każda forma relaksu, aby jak najlepiej przetrwać ten czas. Ostatnio oczywiście po wizycie w szpitalu po odbiór leków mnie dopadło. Ale zawsze po ciemnych chmurach wychodzi słońce. Powodzenia i wytrwałości. Pozdrawiam
Czytam. Czytam to co lubię, a czasami nawet to, czego nie lubię, ale wtedy też się zapominam. Mam to do siebie, że nie tylko utożsamiam się z bohaterami, ale też widzę, a wręcz uczestniczę w światach, o których czytam. To mi pozwala oderwać się od "tu i teraz".
I jeszcze muzyka. Przy niej wędrówki między światami to norma :-)

Trzymaj się, i jeśli możesz, to zajmij czymś swoje myśli.
Witaj Uśmiech

Ja otrzymalam diagnoze ok. pol roku temu, czuje sie psychicznie dobrze, ale trudno mi powiedziec jak bedzie w przyszlosci.

Mimo naprawde pozytywnego podejscia i faktu, ze wcale mi sie 'swiat nie zawalil', kiedy okazalo sie, ze jestem chora zdecydowalam sie na spotkania z psychologiem. Mam raz w miesiacu 2-godzinne spotkania.

Trzymaj sie dzielnie! Uśmiech
Ja od kilku(nastu?) tygodni też zaobserwowałem pogorszenie nastroju, rodzina też mówiła, że się zmieniłem.
U mnie może to jednak wynikać z interferonu, a także z tego, że "moje" SM daje mi się we znaki przez pogorszenie pamięci i koncentracji. Czyli przez coś, czego nie widać i w co inni nie chcą uwierzyć, a co potrafi utrudnić życie. Zazwyczaj słyszę, że o czymś nie pamiętam, bo tak mi wygodniej...

O nastroju rozmawiałem z lekarzem i niedługo będzie 4 tygodnie, jak łykam Aciprex "na poprawę nastroju".