Do mnie ze szpitala u mnie w miejscowości zadzwonili po półtora roku, i byli zdziwieni że od roku już się leczę gdzie indziej. Ot państwowa służba zdrowia.
(24-05-2019, 12:12)Bubka napisał(a): [ -> ]Jestem w programie od stycznia 2018 roku. Mam copaxone. Nie czekałam. Szukałam gdzie indziej i się udało.
A będziesz się przenosić do dr Gruszki?
Nie. Zostaje tutaj gdzie jestem.
Niedawno pisaliście żeby w ramach relaksu posłuchać muzyki czy tam poczytać książkę co dla mnie niestety było abstrakcją
Ja jak w końcu późno kładłam się spać i zaczęłam przeglądać telefon to po chwili robiłam się senna kładłam się na boczek i zasypiałam.
Kilka dni później zaszwankował mi tel. - moja prawa ręka w której wszystko ważne jest i dałam go do naprawy i skończyło się przeglądanie neta a odkurzyłam książkę ☺ i o dziwo nie zrobiłam się szybko senna ale ciekawą książkę miło było poczytać mimo gwaru telewizora i dzieci ☺
Wniosek taki,że jednak da się
wystarczy tel odlożyć.
Sęk w tym, że książkę już skończyłam i została mi już tylko jedna którą zacznę wieczorem
Ja jak już żywcem nie mam nic nowego do przeczytania czytam drugi raz te same książki, to jak z filmami te które lubię mogę oglądać wiecznie
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dlatego polecam komu mogę Legimi, dużo bibliotek miejskich rozdaje darmowe kody.
Czytniki są rewelacyjną opcją, nawet moja mama, która twierdziła, że nigdy się do nich nie przekona, używa ich od dobrych kilku lat.
Książka musi być z papieru
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Hela popieram. Musi być papier.
Czytałam książkę na laptopie raz i nie dam rady więcej.
(26-05-2019, 22:45)sloneczko25 napisał(a): [ -> ]Hela popieram. Musi być papier.
Czytałam książkę na laptopie raz i nie dam rady więcej.
Ebooki najwygodniej czyta się na urządzeniu im dedykowanym. Nie na łapku.
Nie dałabym rady tak czytać, ani na tel, ani na kompie. Ale czytniki to inna jakość. Może się kiedyś przekonacie jaka to wygoda ?
Czesc Wszystkim (niewiem czy pisać ten post tu, czy w swoim wątku o SM który założyłem po diagnozie?)
Troche mnie tu nie bylo... mam zaległości do nadrobienia, tyle nowych postów.
8 miesiąc po diagnozie, betaferon raczej działa jak należy zero skutków ubocznych i czuje się naprawdę dobrze. Z biegiem czasu uczę się wszystkiego, kiedy rzut a kiedy nie... mrowienia itp. Które dziś już nie straszą jak przedtem... Stan ogólny dobry... Przedewszystkim nareszcie słońce i lato za niedługo i mogę oddać się mojej ukochanej motocyklowej pasji, każdą wolną chwilę wykorzystać jak najlepiej...
Mam nadzieję że u Was również wszystko dobrze i pozytywnie.
U mnie z czytaniem książek to słabo muszę przyznać... może ze dwie w ciągu roku, tematyka podróżnicza :-)