Forum Chorych na stwardnienie rozsiane
Witam serdecznie - Wersja do druku

+- Forum Chorych na stwardnienie rozsiane (https://www.stwardnienierozsiane.info/forum)
+-- Dział: Ogólne (https://www.stwardnienierozsiane.info/forum/forum-1.html)
+--- Dział: Przedstaw się (https://www.stwardnienierozsiane.info/forum/forum-4.html)
+--- Wątek: Witam serdecznie (/thread-1558.html)

Strony: 1 2


Witam serdecznie - fruu - 27-09-2018

Cześć wszystkim,
na imię mam Michał, ale większość woła na mnie fruu... i tak mogłoby zostać. Mam 46 lat, dzieci już prawie dorosłe, i żonę, która jest moim największym oparciem w życiu.
SM postaci rzutowo-remisyjnej stwierdzono u mnie rok temu tylko i wyłącznie dzięki dociekliwości mojej Pani Doktor pierwszego kontaktu. Aż boję się spotkania z nią, bo przed wynikami i diagnozą postanowiła powiększyć swoją rodzinę. I dopiero niedługo wraca.
Nie pamiętam w tej chwili, gdzie dokładnie trafiły mi się zwarcia w mózgu, jednak kilka nastąpiło na drodze prowadzącej do pamięci, stąd szczegółowość notatek i planów dnia wzrosła u mnie wielokrotnie. Historia ich przechowywania obecnie również jest wydłużona.
Objawowo zaczęło się u mnie od zmęczenia. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to co czuję to nie przepracowanie, przesilenie wiosenne czy niedosypianie w nocy. Oczywiście poprawiłem tryb życia ale wtedy do głosu doszło niewyraźne widzenie, zachwiania równowagi (do dzisiaj idąc korytarzem staram się dotykać ręką ściany, by mieć dodatkowy punkt odniesienia). Przestałem prowadzić samochód, bo nie byłem w stanie utrzymać się w pasie drogi. Ogólne oszołomienie, problemy z lokalizacją siebie... w końcu diagnoza. SM. Miałem co najmniej dwa rzuty w odstępie 3 miesięcy (jednak lekarze podejrzewają, że musiało mi się w głowie zaiskrzyć już wcześniej). Jednak dopiero po drugim rzucie (bo moja Pani Doktor się uparła) zabrano mnie do szpitala, nafaszerowano sterydami, zdiagnozowano i... wypuszczono na wolność. Bo w między czasie zlikwidowano mi poradnię SM. Na szczęście lekarz z tej poradni mnie nie porzuciła. Po 6 miesiącach badanie RM nie wykazało nowych postaci demielinizacyjnych. Kolejne, listopadowe, prawdopodobnie coś wykaże. Tu mam pytanie ale to na końcu. Chyba mogę pominąć opis buntu, jaki we mnie powstał i wielu pytań, na które w końcu stopniowo zalazłem odpowiedzi. Niestety nie na wszystkie. W końcu objawy towarzyszące mi przy drugim rzucie ustąpiły. Życie prawie że w normie. Myślałem, że wszystko się cofnęło (podobno nauczenie się układania kostki Rubika i żonglowania piłeczkami też pomogło ;-) ) ale... i tu pojawiają się moje dwa pytania:
1. Czy jeśli następuje remisja, to RM dalej wykazuje poprzednie zmiany demielinizacyjne - czyli, czy te zmiany są trwałe, czy może zanikają?
2. Wracają mi powoli (okresowo) niektóre objawy. Czy tak to się odbywa? Tzn czy objawy, które miałem wcześniej powracając znamionują kolejny rzut czy to nadal efekt poprzedniego?

pozdrawiam serdecznie
fruu fruu


Witam serdecznie - hela - 27-09-2018

U mnie objawy czasem się odzywają, przy jakimś osłabieniu organizmu na przykład. Zmiany po roku na lekach nie znikły, ale nie mam też żadnych nowych i aktywnych i z tego się cieszęUśmiech Jesteś w programie lekowym?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


RE: Witam serdecznie - agica - 27-09-2018

Witaj, u mnie przy gorszych dniach nasilają się"stare"pozostałości, ale ogólnie po 7miesiącach brania Teci czuję się coraz lepiej. Dużo zdrówka dla Ciebie Oczko


RE: Witam serdecznie - baryla1969 - 27-09-2018

Witaj. U mnie po diagnozie i sterydach pierwszych objawy nie wszystkie całkiem się cofnęły i są do dzisiaj. W rezonansie nie wychodzą nowe, ale też nic nie napisali w opisach, że któreś zmiany zaniknęły.


RE: Witam serdecznie - WorkBorg - 27-09-2018

Postać rzutowo - remisyjna w Twoim wieku to świetna sprawa ( Oczko ). Dobrze rokujesz.

1. Przy niektórych lekach - mogą zniknąć.
2. No ba. Mi np. drętwieje szyja i tył głowy jak jest ultra zimno, więc chodzę w pracy w szaliku w kwietniu, niczym Andrzej Wajda.


RE: Witam serdecznie - fruu - 27-09-2018

Hej,
w programie lekowym nie jestem. W zasadzie obecnie nie biorę niczego ku tej dolegliwości. Jedyne co to nadal ćwiczę żonglowanie i inne rzeczy, które pobudzają podobno mózg. Niestety objawy, jakie mi się ponownie pojawiają od mw miesiąca ustąpiły mi z 10 miesięcy temu. Stąd się zastanawiam, czy to stare objawy czy może kolejny rzut. Nie jest źle ale niestety martwię się.


RE: Witam serdecznie - WorkBorg - 27-09-2018

(27-09-2018, 17:38)fruu napisał(a): Hej,
w programie lekowym nie jestem. W zasadzie obecnie nie biorę niczego ku tej dolegliwości. Jedyne co to nadal ćwiczę żonglowanie i inne rzeczy, które pobudzają podobno mózg. Niestety objawy, jakie mi się ponownie pojawiają od mw miesiąca ustąpiły mi z 10 miesięcy temu. Stąd się zastanawiam, czy to stare objawy czy może kolejny rzut. Nie jest źle ale niestety martwię się.

a dlaczego nie jesteś w programie? (jeżeli możesz powiedzieć)


RE: Witam serdecznie - fruu - 27-09-2018

(27-09-2018, 17:41)WorkBorg napisał(a):
(27-09-2018, 17:38)fruu napisał(a): Hej,
w programie lekowym nie jestem. W zasadzie obecnie nie biorę niczego ku tej dolegliwości. Jedyne co to nadal ćwiczę żonglowanie i inne rzeczy, które pobudzają podobno mózg. Niestety objawy, jakie mi się ponownie pojawiają od mw miesiąca ustąpiły mi z 10 miesięcy temu. Stąd się zastanawiam, czy to stare objawy czy może kolejny rzut. Nie jest źle ale niestety martwię się.

a dlaczego nie jesteś w programie? (jeżeli możesz powiedzieć)

Czemu nie? To pytanie chyba do mojego lekarza. Bo ja nie znam odpowiedzi. Skoro stwierdziła, że nie ma potrzeby to tak przyjąłem.
Wtedy, teraz z resztą też nie orientuję się do końca.


Witam serdecznie - hela - 27-09-2018

Konsultowałeś się z innym lekarzem?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Warto postarać się o włączenie do programu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


RE: Witam serdecznie - Monika - 30-09-2018

Cześć fruu. Mi też wydaje się, że warto byłoby skonsultować kwestię włączenia do programu leczenia z innym neurologiem. Albo chociaż dopytaj swojego lekarza czemu jego zdaniem nie ma takiej potrzeby. Nie zostawiałabym SM bez "smyczy" w postaci leku. Oczko