Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
Może zacznę od tego, że już nie biegam, bo kiedyś to było moją największą miłością, ale teraz nawet patrząc na moje medale, dyplomy (nawet z tych zawodów ogólnopolskich ) nie czuję żadnego smutku, ani żalu Często sobie śmieję się w duchu z samej siebie: "fur fur fur taka biegaczka była, a teraz to już "zbyt leniwa", żeby podbiec nawet na autobus"
Przerzuciłam się na wiele lat nadgorliwie (!) na fitness, ale gdy teraz chciałam wrócić do tej aktywności po ciąży, na pierwszych zajęciach - jakbym dostała w rytm muzyki i fikania obuchem w łeb... Dotarło do mnie, że takie fiku miku to ja sobie mogę stosować "z doskoku", a skupić się powinnam na ćwiczeniach siłowych, wytrzymałościowych, plus np. orbitrek, bo najważniejsze to teraz utrzymanie sprawności fizycznej.
Ale przebywanie wśród ludzi jest dla mnie ważne (teraz na macierzyńskim zwłaszcza ), więc oprócz treningów w domu z mężem (jest sportowcem, układa dla mnie treningi itd.) chciałabym czasami wyskoczyć na siłownię
O, i do jogi też chciałabym za chwilkę powrócić, aaaa, i może pilates jako fitness na luzie Trzeba męczyć moją równowagę
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
O proszę, nawet nie zauważyłam, że jest wątek o sportach Ponieważ moje SM jest wobec mnie szalenie łaskawe - jeszcze i oby jak najdłużej - to sportowo jest całkiem, całkiem. Dużo jeżdżę na rowerze (choć rekreacyjnie), praktykuję jogę i gram w siatkówkę Mam też większą motywację, bo wiem, że to inwestycja w dłuższą dobrą kondycję
Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
12-11-2017, 15:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-11-2017, 17:48 przez Elsie.)
Miriam, a jak długo już chorujesz?
Ja o swoim SM również mogę powiedzieć, że przez 10 lat traktował/-uje mnie w miarę dobrze - chociaż myślę, że jakbym poćwiczyła sobie jeszcze truchcik (ganiać za autobusami przecież nie muszę ), to mogłoby być ze mną całkiem przyzwoicie
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
No ja świeżynka jestem, bo choruję (prawdopodobnie) od 2 lat, 2 rzuty za mną, a diagnozę mam z kwietnia Więc tym bardziej się cieszę, bo mogłam mieć mniej szczęścia i dorobić się jakiś trwałych uszczerbków w sprawności już na samym początku, przecież są i takie przypadki :/
Liczba postów: 3
Liczba wątków: 1
Dołączył: Kwi 2017
Reputacja:
0
Pomaga Wam sport?
Bo mi pomaga chyba najbardziej psychicznie - że wiem, że daję radę coś zrobić
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
Na pewno ważne jest, żeby się ruszać, bo wierzę, że to pomaga zachować sprawność Ale jest tak jak piszesz - mnie ogromnie pomaga świadomość, że na razie jestem w 100% sprawna i mimo choroby dużo mogę Mam z tego prawdziwą radochę, a poza tym to niezła lekcja doceniania tego, co się ma
Liczba postów: 97
Liczba wątków: 5
Dołączył: Wrz 2017
Reputacja:
2
ja dzisiaj pierwszy raz przebiegłam 2,7km nigdy nie lubiłam biegać, ale właśnie zaczęłam od szybkiego marszu 5min na przemian z bieganiem 1 min, i tak na zmianę 4 razy. Mam dziś nawet dobry humor, mimo że od rana boli mnie głowa, pewnie będzie padać deszcz... czuję się zmęczona tym bieganiem teraz... ale warto było
Liczba postów: 123
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2018
Reputacja:
3
Ja na spokojnie basen, spacery i joga w domu. Nie poleca się nam sportów wysiłkowych, bo podczas nich może dojść do przegrzania, a to jest w naszym przypadku niebezpieczne.
Liczba postów: 97
Liczba wątków: 5
Dołączył: Wrz 2017
Reputacja:
2
(11-03-2018, 20:41)Mrówka napisał(a): Ja na spokojnie basen, spacery i joga w domu. Nie poleca się nam sportów wysiłkowych, bo podczas nich może dojść do przegrzania, a to jest w naszym przypadku niebezpieczne.
Oj! Nie wiedziałam! Faktycznie byłam zgrzana i zmęczona potem.. może po prostu będę sobie maszerować.. i uważać na to, żeby się nie przegrzewać..
Liczba postów: 123
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2018
Reputacja:
3
11-03-2018, 23:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2018, 23:48 przez Mrówka.)
Chmurka każde przegrzanie organizmu, np. sporty wysiłkowe, ciężary, sauna, masaże rozgrzewające, czy samo siedzenie w słońcu jest odbierane przez nasz układ odpornościowy jako początek choroby, wtedy zaczyna on działać, by te ewentualną chorobę zwalczyć i atakuje nasza mielinę, z to może prowadzić do pogorszenia stanu. Nasza aktywność fizyczna wymaga od nas dwukrotnie większego nakładu energii, stąd nasze zmęczenie, mózg próbuje nadarzyć, np. gdy biegamy z przesyłaniem impulsów do mięśni, by nogi się ruszamy szybko, wtedy się przegrzewa, można to porównać do kabla, a jak się przegrzeje to może się przepalić, czyli zaostrzyć stan zapalny i uszkodzić mielinę, a ta im bardziej uszkodzona, tym większe prawdopodobieństwo rzutu.
Także marsze są bezpieczniejsze i zawsze woda w ręce, która pozwala się schłodzić.
Pozdrawiam
Ah i na stronie Polskiego towarzystwa SM jest wiele wskazówek!!!warto poczytać. Propozycją też byl tam aqua aerobic, fajna sprawa.
|