Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co się stało że zachorowaliśmy?
#21
Zgadzam się z Helą - to co wymieniacie, to mogą być co najwyżej czynniki, które powodują ujawnienie choroby w postaci rzutu, co ma miejsce najczęściej w sytuacjach zwiększonej aktywności układu immunologicznego - czyli stres, choroba itd. Ale praprzyczyną jest to, że komórki z jakiś powodów zaczynają atakować komórki własnego ciała, w tym przypadku komórki układu nerwowego. Czytałam o badaniach, które ujawniły, że niektóry wirusy mają potencjał by ulokować część swojego materiału genetycznego w komórkach gospodarza, w tym przypadku w limfocytach, co powoduje zmianę ich funkcjonowania i autoagresję właśnie. I pewnie jest cała masa innych czynników, które powodują, że u niektórych osób infekcja takim wirusem poskutkuje zachorowaniem na SM a u innych nie - predyspozycje genetyczne (badania wskazują, że jeden z wariantów genów MHC, czyli tych związanych z odpornością, występuje częściej u osób z SM), niedobór wit. D (która reguluje działanie układu immunologicznego m.in.), płeć (są badania które wykazują, że testosteron wpływa na produkcję IL-33, która z kolei aktywuje metaboliczną ścieżkę zapobiegającą nadprodukcji limfocytów Th17, które mają istotną niszczycielską siłę w SM, co tłumaczyłoby dlaczego kobiety chorują częściej niż mężczyźni). Mnie samą osobiście fascynuje nauka i poszukiwanie przyczyn SM z czysto naukowych powodów - raczej nie dlatego, żeby odkryć dlaczego ja zachorowałam, ale żeby wyjaśnić tę wielką medyczną zagadkę, z którą setki najmądrzejszych głów na świecie nie mogą sobie poradzić. I dlatego szczerze wątpię, żeby nam, małym szarym człowieczkom udało się tę zagadkę rozwikłać, natomiast nie przeszkadza mi to z ekscytacją śledzić kolejnych naukowych doniesień. No ale ja sama jestem naukowcem, więc może takie mam zboczenie zawodowe Oczko
Odpowiedz
#22
Też śledzę naukowe doniesienia, może z mniejszym zaangażowanie niż Ty Miriam, raczej pod kątem tego czy znalezienie skutecznego leku się zbliża czy nie, takiego który nas wyleczy raz na zawszeUśmiech, ale naukowe doniesienia są dużo ciekawsze niż zadręczanie się myślą "dlaczego ja, co się stało", dlatego tego nie robię, wiem że są na świecie dużo mądrzejsi ludzie którzy zajmują się problemem w sposób "profesjonalny", i tyle, ja mam co robić, nie muszę ratować świata, są osoby które robią to zawodowoOczko
Odpowiedz
#23
(28-06-2018, 11:23)Miriam napisał(a): Zgadzam się z Helą - to co wymieniacie, to mogą być co najwyżej czynniki, które powodują ujawnienie choroby w postaci rzutu, co ma miejsce najczęściej w sytuacjach zwiększonej aktywności układu immunologicznego - czyli stres, choroba itd. Ale praprzyczyną jest to, że komórki z jakiś powodów zaczynają atakować komórki własnego ciała, w tym przypadku komórki układu nerwowego. Czytałam o badaniach, które ujawniły, że niektóry wirusy mają potencjał by ulokować część swojego materiału genetycznego w komórkach gospodarza, w tym przypadku w limfocytach, co powoduje zmianę ich funkcjonowania i autoagresję właśnie. I pewnie jest cała masa innych czynników, które powodują, że u niektórych osób infekcja takim wirusem poskutkuje zachorowaniem na SM a u innych nie - predyspozycje genetyczne (badania wskazują, że jeden z wariantów genów MHC, czyli tych związanych z odpornością, występuje częściej u osób z SM), niedobór wit. D (która reguluje działanie układu immunologicznego m.in.), płeć (są badania które wykazują, że testosteron wpływa na produkcję IL-33, która z kolei aktywuje metaboliczną ścieżkę zapobiegającą nadprodukcji limfocytów Th17, które mają istotną niszczycielską siłę w SM, co tłumaczyłoby dlaczego kobiety chorują częściej niż mężczyźni). Mnie samą osobiście fascynuje nauka i poszukiwanie przyczyn SM z czysto naukowych powodów - raczej nie dlatego, żeby odkryć dlaczego ja zachorowałam, ale żeby wyjaśnić tę wielką medyczną zagadkę, z którą setki najmądrzejszych głów na świecie nie mogą sobie poradzić. I dlatego szczerze wątpię, żeby nam, małym szarym człowieczkom udało się tę zagadkę rozwikłać, natomiast nie przeszkadza mi to z ekscytacją śledzić kolejnych naukowych doniesień. No ale ja sama jestem naukowcem, więc może takie mam zboczenie zawodowe Oczko

Hej.A co sadzisz o limfocytach B?
Ocrevus działa na nie powstrzymujac SM PP
Odpowiedz
#24
(28-06-2018, 19:14)Ishazza napisał(a):
(28-06-2018, 11:23)Miriam napisał(a): Zgadzam się z Helą - to co wymieniacie, to mogą być co najwyżej czynniki, które powodują ujawnienie choroby w postaci rzutu, co ma miejsce najczęściej w sytuacjach zwiększonej aktywności układu immunologicznego - czyli stres, choroba itd. Ale praprzyczyną jest to, że komórki z jakiś powodów zaczynają atakować komórki własnego ciała, w tym przypadku komórki układu nerwowego. Czytałam o badaniach, które ujawniły, że niektóry wirusy mają potencjał by ulokować część swojego materiału genetycznego w komórkach gospodarza, w tym przypadku w limfocytach, co powoduje zmianę ich funkcjonowania i autoagresję właśnie. I pewnie jest cała masa innych czynników, które powodują, że u niektórych osób infekcja takim wirusem poskutkuje zachorowaniem na SM a u innych nie - predyspozycje genetyczne (badania wskazują, że jeden z wariantów genów MHC, czyli tych związanych z odpornością, występuje częściej u osób z SM), niedobór wit. D (która reguluje działanie układu immunologicznego m.in.), płeć (są badania które wykazują, że testosteron wpływa na produkcję IL-33, która z kolei aktywuje metaboliczną ścieżkę zapobiegającą nadprodukcji limfocytów Th17, które mają istotną niszczycielską siłę w SM, co tłumaczyłoby dlaczego kobiety chorują częściej niż mężczyźni). Mnie samą osobiście fascynuje nauka i poszukiwanie przyczyn SM z czysto naukowych powodów - raczej nie dlatego, żeby odkryć dlaczego ja zachorowałam, ale żeby wyjaśnić tę wielką medyczną zagadkę, z którą setki najmądrzejszych głów na świecie nie mogą sobie poradzić. I dlatego szczerze wątpię, żeby nam, małym szarym człowieczkom udało się tę zagadkę rozwikłać, natomiast nie przeszkadza mi to z ekscytacją śledzić kolejnych naukowych doniesień. No ale ja sama jestem naukowcem, więc może takie mam zboczenie zawodowe Oczko

Hej.A co sadzisz o limfocytach B?
Ocrevus działa na nie powstrzymujac SM PP

Spotkałam się kiedyś z opinią jednego z profesorów neurologii, nie pamietam niestety nazwiska, że wiele wskazuje na to że SM rzutowo-remisyjne i pierwotnie postępujące to dwie różne jednostki chorobowe, ale nigdy się  tym za bardzo nie interesowałam.
Odpowiedz
#25
Ja mam wrażenie że u mnie zdecydowało ciągłe martwienie się i poczucie winy...
Odpowiedz
#26
Nie ma co sobie zawracać tym głowy, zachorowaliśmy i już.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#27
Czasem wydaje mi się że mogłem mieć wpływ na to że zachorowałem i mam do siebie pretensje.To bardzo mnie męczy.Mogłem żyć inaczej....
Odpowiedz
#28
Pewnie, tyle że osoby żyjące inaczej, też chorują, szkoda czasu na domysły


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#29
(05-08-2018, 11:43)miesta napisał(a): Czasem wydaje mi się że mogłem mieć wpływ na to że zachorowałem i mam do siebie pretensje.To bardzo mnie męczy.Mogłem żyć inaczej....

????? Ehhh. Sluchaj mogłeś, ale nawet jakbyś żył inaczej nie znaczy, że byś nie zachorował. Druga sprawa czy wtedy twoje życie byloby na pewno usłane różami?
Odpowiedz
#30
Pozwolicie, że troszkę się wtrącę? Tak? To fajnie.
Jakiś czas temu rozmawiałem na ten temat z pewnym profesorem. Od neurologii. Z rozmowy wynikało, że chyba błędem jest traktowanie MS, jako zupełnie osobnej, takiej samodzielnej choroby. Być może poszukiwanie jednej, uniwersalnej przyczyny to błąd, bo może być tak, że MS jest tylko efektem współdziałania kilku różnych czynników, z których każdy, osobno, nie przyniósł by takiego efektu. A więc, żeby zwalczyć to paskudztwo, w KAŻDYM przypadku trzeba by doszukiwać się zespołu cech, które mogłyby mieć wpływ na całość. Biorąc pod uwagę oczywiście te najczęściej się pojawiające. Bo u jednego głównym czynnikiem może być borelioza, u innego CCSVI, u jeszcze innego metale ciężkie itd. MS to nie jest zwykła grypka, którą łatwo zwalczyć jedną tabletką, taką samą dla wszystkich. Podejście do leczenia powinno wtedy zaczynać się od dokładnego przebadania całego organizmu. I pewnie byłoby tak, że u jednego konieczna byłaby superbombaluxtorpedaultranowoczesna chemia, a u innego czystek, czosnek i sasanka alpejska. Tylko, że takie podejście do pacjenta, to już jest kwestia systemowa, a to już odrębny temat. Ja wiem, że poszukiwanie przyczyn wśród idiosynkratycznych wrażliwości każdego osobnika jest trudne, żmudne i upierdliwe, ale może wtedy leczenie nareszcie byłoby skuteczne? A tak swoją drogą, czy wasi lekarze coś wspominali na temat jakichś metod regeneracji układu nerwowego?
" I don't mean to sound bitter, cold or cruel, but I am, so that's how it comes out" - Bill Hicks
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości