06-05-2020, 13:22
Witajcie,
Chciałam sie zapytać, czy ktoś z forum przeszedł z leku Rebif na Tecfidere? Czy jest to lepsza zmiana? Wiem, że każdy organizm jest inny, każdy inaczej znosi skutki uboczne, ale chciałabym jakąkolwiek rade od osób, które mają większe doświadczenie w leczeniu.
Wstrzykiwałam się Rebifem przez dwa lata. Nie miałam przez ten czas żadnych rzutów, w rezonansie nie było nowych zmian, ale... no własnie jest ale. Przez te dwa lata przed każdym wstrzyknięciem zażywałam Paracetamol, żeby w miarę przespać noc i funkcjonować w pracy. Bez tego wybudzałam się w nocy z dreszczami, czasem gorączką, silnym bólem głowy. Oprócz tego miałam zaczerwieniania, a potem sinikaki w miejscu wstrzyknięcia. Moje ciało wyglądało jak po jakimś pobiciu :/ Z czasem coraz bardziej bolały te zastrzyki.
Przed Rebifem zapytałam moją neurolog o Tecfiderę. Powiedziała, że leczenie jest do końca życia i woli zacząć od tych słabszych leków, bo mają mniej poważnych skutków ubocznych.
Teraz myślę o zmianie lekarza. Leżąć w szpitalu po rzucie (odstawiłam Rebif na własną prośbę, bo chciałam zajść w ciąże- niestety się nie udało i musze podjąć znów leczenie) polecano mi pewną neurolog, która jest specjalistką od SM. Ona nie jest zwolennikiem interferonów i bardziej mi poleca Tecfiderę.
Mam całkowity mętlik w głowie. Nie mogę w nocy spać, bo cały czas myślę co wybrać. O każdą radę, wskazówkę będę bardzo wdzieczna
Chciałam sie zapytać, czy ktoś z forum przeszedł z leku Rebif na Tecfidere? Czy jest to lepsza zmiana? Wiem, że każdy organizm jest inny, każdy inaczej znosi skutki uboczne, ale chciałabym jakąkolwiek rade od osób, które mają większe doświadczenie w leczeniu.
Wstrzykiwałam się Rebifem przez dwa lata. Nie miałam przez ten czas żadnych rzutów, w rezonansie nie było nowych zmian, ale... no własnie jest ale. Przez te dwa lata przed każdym wstrzyknięciem zażywałam Paracetamol, żeby w miarę przespać noc i funkcjonować w pracy. Bez tego wybudzałam się w nocy z dreszczami, czasem gorączką, silnym bólem głowy. Oprócz tego miałam zaczerwieniania, a potem sinikaki w miejscu wstrzyknięcia. Moje ciało wyglądało jak po jakimś pobiciu :/ Z czasem coraz bardziej bolały te zastrzyki.
Przed Rebifem zapytałam moją neurolog o Tecfiderę. Powiedziała, że leczenie jest do końca życia i woli zacząć od tych słabszych leków, bo mają mniej poważnych skutków ubocznych.
Teraz myślę o zmianie lekarza. Leżąć w szpitalu po rzucie (odstawiłam Rebif na własną prośbę, bo chciałam zajść w ciąże- niestety się nie udało i musze podjąć znów leczenie) polecano mi pewną neurolog, która jest specjalistką od SM. Ona nie jest zwolennikiem interferonów i bardziej mi poleca Tecfiderę.
Mam całkowity mętlik w głowie. Nie mogę w nocy spać, bo cały czas myślę co wybrać. O każdą radę, wskazówkę będę bardzo wdzieczna