Liczba postów: 3
Liczba wątków: 1
Dołączył: Lip 2018
Reputacja:
0
20-07-2018, 23:48
Hej! krótko moja historia.... sm zdiagnozowali u mojej mamy parę lat temu 2011 rok. Na początku bóle głowy i raz na jakiś czas drętwiała mamie jedna noga, ale oczywiście nikt na początku nawet nie pomyślał, że mogą być to objawy sm. Więc mam była kierowana na rehabilitacje na "rwę" bóle głowy od pogody itp.... W końcu, po którejś wizycie skierowanie na rezonans głowy i okazało się ze są zmiany. Mama w sumie nie miała jakiś takich bardzo dużych mocnych rzutów, ale i tak skończyło się na sterydzie nie pamiętam już nazwy, ale po nim nie czuła się najlepiej, później Copaxone. Mama zawsze była fanką zdrowych rzeczy więc próbuje w trochę bardziej niekonwencjonalny sposób walczyć, różne diety itp. Najbardziej boli mnie to, że stara się wszystkim pokazać jak sobie świetnie radzi i nie potrzebuje niczyjej pomocy, a ja widzę jak z roku na rok staje się po prostu słabsza. Serce mi się kroi bo zawsze była kobieta pełną energii siły i takiego pozytywnego nastawienia a widać jak to wszystko w niej umiera. Szukamy różnych rozwiązań i różnych "metod" walki . Były wizyty u terapeutów, osteopatów i różne takie. Czasami była poprawa stanu mamy ale tylko na chwile. Teraz jesteśmy w trakcie "kwalifikacji" po rezonansie we Wrocławiu i czekamy na wyniki czy nie ma gdzieś przytkanych naczyń w głowie. Jeśli będą to mama chce się zdecydować na zabieg CCSVI. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia w leczeniu sm ale bardziej w sposób naturalny nie taki stricte akademicki może może jeszcze coś nam umknęło, może macie jeszcze jakieś info odnośnie CCSVI.
Wszystkich mocno ściskam i pozdrawiam. Siły!
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Cześć, o ccsvi jest tu wątek, a dlaczego mama nie zmieni leku?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 399
Liczba wątków: 13
Dołączył: Wrz 2016
Reputacja:
17
21-07-2018, 13:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-07-2018, 13:33 przez belanna.)
Hej, ciężka sprawa.
Najlepiej by było, gdybyś jednak przekonała swoją mamę, że tylko naukowa medycyna oferuje skuteczne metody leczenia (nie można się leczyć nieakademicko, można po prostu się leczyć albo nie), ale wiem, że może to być niewykonalne. Wszystkie te zaklinania nic nie dadzą, w najlepszym wypadku wyczyszczą kieszeń, bo przecież ci szamani nie zaklinają za darmo, w najgorszym zrobią jej krzywdę, zwłaszcza jeśli zrezygnuje z prawdziwych metod leczenia. A może porozmawiaj z lekarzem, żeby ją jakoś przekonał, albo zmień lekarza na bardziej empatycznego? Wiem, że lekarze bywają oschli, a wobec takich fanów "alternatywnej medycyny" wręcz obcesowi (nie dziwię im się, ale też wiem, że nie tędy droga). Może warto zmienić lek, tak jak mówi Hela? Możecie też zawsze spróbować jakichś działań typu dieta albo medytacja - ale oczywiście oprócz leków, a nie zamiast - to przynajmniej nie zaszkodzi, a może nawet trochę pomóc. Zawsze też dobrze robi rehabilitacja, ćwiczenia, no i ogólne dbanie o siebie. Może psychoterapia, jakieś wsparcie psychiczne? Więcej pomysłów nie mam...
Liczba postów: 929
Liczba wątków: 50
Dołączył: Kwi 2016
Reputacja:
18
Witaj ATako przykro mi z powodu mamy ale SM to nie wyrok i można go na dzień dzisiejszy powstrzymać ale lecząc się odpowiednimi lekami. Nie pomogą tu żadne diety a nawet mogą wręcz zaszkodzić. Mi lekarz powiedział jedna mądra rzecz na temat diet, żeby owszem jeść zdrowo ale od wszystkiego po trochu. Osobiście leczę się Avonex em juz 4 rok, pracuje i żyje normalnie. W międzyczasie jakieś rzuty były ale nic po mnie nie widać na dzisiejszy dzień. Także wszystko da się pogodzić ale radziłabym aby Mama zaczęła się leczyć jak najszybciej. Nie warto czekać.
Liczba postów: 3
Liczba wątków: 1
Dołączył: Lip 2018
Reputacja:
0
(21-07-2018, 05:52)hela napisał(a): Cześć, o ccsvi jest tu wątek, a dlaczego mama nie zmieni leku?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Niestety lekarz na razie nic nowego nie zaproponował. Czekamy jeszcze na informacje odnośnie kwalifikacji do CCSVI, jeśli faktycznie będą deformacje to mama zdecydowała, że się podejmuje. Mamy naprawdę duże nadzieje, jak już będziemy po to chyba rozwinę wątek bo oprócz reklamy i paru wpisów oo miedicoverze nikt więcej nic nie pisał, a o lekach tutaj można czytać czytać i czytać
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Bo więcej osób bierze leki niż się decyduje na ccsvi, ale rozwiń wątek każdy chętnie poczyta jak efekty zabiegu
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 613
Liczba wątków: 15
Dołączył: Kwi 2018
Reputacja:
30
Generalnie - ten zabieg niespecjalnie działa, co w zeszłym roku przyznał sam 'naukowiec' odpowiedzialny za jego wprowadzenie ( https://www.everydayhealth.com/columns/t...was-wrong/).
Zastanowiłbym się raczej nad 'przycisnięciem' neurologa o zmianę leku na mocniejszy.
Ale, oczywiście, decyzja należy do Was.
|