Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
sm bez objawów neurologicznych?
#1
Witajcie!
Jestem tutaj nowa, temat SM nie dotyczy mnie, ale mojego męża. 
Ale od początku...
W marcu mąż trafił do szpitala z silnymi zawrotami głowy, odwodnieniem, wymiotami, biegunką. Liczne badanie nic nie wykazały, tylko dzięki kuzynce męża (lekarz) zrobiono rezonans głowy. Wyszła jakaś nieprawidłowość (osobny wątek Oczko), więc zdecydowano się wykonać także tomograf. Na nim wyszły zmiany demielinizacyjne. Na tym w zasadzie się skończyło, wypis ze szpitala z informacją od neurologa, żeby powtórzyć badanie za jakieś 6 miesięcy. Poszliśmy na dodatkową konsultację neurologiczną (za radą lekarskiej rodziny), Pani dr zaleciła dalszą diagnostykę już na oddziale neurologicznym - punkcja i rezonans odcinka szyjnego. Zostało to wykonane w lipcu, prążki dodatnie, jedna zmiana w odcinku szyjnym, wydawałoby się, że pewna diagnoza. Mąż się kompletnie załamał. Dziś poszliśmy do szpitala, żeby odebrać wypis i ustalić co dalej. Tymczasem na wypisie informacje, że nie ma skierowania do programu leczenia. Pani doktor (naprawdę wspaniała) powiedziała, że oni leczą człowieka, a nie wyniki badań. Mąż nie ma absolutnie żadnych objawów neurologicznych, gdyby nie te wyniki badań ponoć nikt nawet by nie szedł w diagnozę SM. Oczywiście zapewniła nas, że gdyby coś się działo, leczenie zostanie wprowadzone w przeciągu miesiąca, ale powiedziała też, że ma takich pacjentów, którzy mają "tylko" wyniki, bez objawów i nic im się nie dzieje. Skierowanie do poradni SM w celach kontrolnych jest i nic więcej. 
Chciałam zapytać czy może ktoś miał podobną sytuację? Trochę nie wiem, co robić. Dla mnie to chyba  (?) pozytywna wiadomość, mąż tym bardziej załamany, bo "nawet leczenia nie dostał". Konsultować gdzie indziej?
Odpowiedz
#2
Cześć, zmiany demielinizacyjne widać z reguły w MRI a nie w tomografie, tomograf to taki rentgen, żeby być włączonym do programu, trzeba mieć udokumentowany rzut i/lub aktywne zmiany, z tego co piszesz mąż nie miał ani jednego, ani drugiego, pozostaje się cieszyć, że te zmiany które ma nie dały żadnych objawów. Też mam masę starych zmian które nabyłam "bezobjawowo", są takie miejsca w mózgu których nie używamy i zmiany tam nie robią nam krzywdy. Poza tym mąż mógł mieć jakieś objawy kiedy zmiany były aktywne, teraz jak zmiany aktywne nie są objawy się wycofały. Warto się skonsultować w poradni sm, i dobrze żeby mąż raz na jakiś czas odwiedził neuro, a w razie jakichkolwiek niepokojących objawów to już koniecznie. Ja przez lata nie miałam objawów, a niektóre lekceważyła, bo przechodziły same, a jak mnie w końcu sponiewierało to na całegoUśmiech Ale bądźcie dobrej myśli sm u każdego jest inne może to męża takie właśnie jest spokojne.
Odpowiedz
#3
(03-08-2018, 12:01)hela napisał(a): Cześć, zmiany demielinizacyjne widać z reguły w MRI a nie w tomografie, tomograf to taki rentgen, żeby być włączonym do programu, trzeba mieć udokumentowany rzut i/lub aktywne zmiany, z tego co piszesz mąż nie miał ani jednego, ani drugiego, pozostaje się cieszyć, że te zmiany które ma nie dały żadnych objawów. Też mam masę starych zmian które nabyłam "bezobjawowo", są takie miejsca w mózgu których nie używamy i zmiany tam nie robią nam krzywdy. Poza tym mąż mógł mieć jakieś objawy kiedy zmiany były aktywne, teraz jak zmiany aktywne nie są objawy się wycofały. Warto się skonsultować w poradni sm, i dobrze żeby mąż raz na jakiś czas odwiedził neuro, a w razie jakichkolwiek niepokojących objawów to już koniecznie. Ja przez lata nie miałam objawów, a niektóre lekceważyła, bo przechodziły same, a jak mnie w końcu sponiewierało to na całegoUśmiech Ale bądźcie dobrej myśli sm u każdego jest inne może to męża takie właśnie jest spokojne.

dokładnie, u mnie też zaczynało się spokojnie, albo zawrotami głowy, które mijały, dopiero kiedy zaczęły się drętwienia to lekarze zaczęli się tym przejmować, tylko że wtedy to już jest czasem za późno, bo niektóre zmiany dłużej się wycofywały albo zostają już na długo....może na zawsze. także powiem Ci z doświadczenia, im wcześniej zaczniesz leczenie tym lepiej.
Odpowiedz
#4
Tylko do programu bez aktywnych zmian i/lub udokumentowanego rzutu nie biorą
Odpowiedz
#5
Dzięki za odpowiedzi. No właśnie, lekarka powiedziała, że nie poda leczenia w sytuacji, kiedy nie ma podstaw ku temu, bo te leki "to nie witaminy". Ja uznałam, że to dobra informacja, ale niestety mąż wciąż załamany (ale włączamy psychologa). Zastanawiam się, czy w ogóle jest możliwe żeby mieć takie wyniki i żeby to nie było sm?
Odpowiedz
#6
No to skonsultujcie się z innym lekarzem, specjalistą od sm, najlepiej w placówce która prowadzi program.
Odpowiedz
#7
Co dwa doktory to nie jeden. Niech maż idzie do jakiegoś drugiego, który pewnie powie to samo, ale efekt psychologiczny będzie dobry. Może wtedy jak uslyszy to samo się mąż troche uspokoi.
Odpowiedz
#8
Dzięki, tak zrobimy. Choć te informacje dzisiejsze to wynik konsultacji dwóch neurologów, w tym jednego specjalisty od SM w placówce właśnie, która prowadzi program. 
W każdym razie, dzięki za odpowiedzi i zainteresowanie!
Odpowiedz
#9
Daj znać jak to się dalej potoczy
Odpowiedz
#10
(03-08-2018, 13:43)hela napisał(a): Daj znać jak to się dalej potoczy

jasne!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości