20-02-2019, 11:43
Cześć wszystkim,
może najpierw krótko o moich objawach:
- w lipcu 2018 r. - mrowienie małego palca w prawej dłoni oraz ból łokcia - po rozmasowaniu łokcia mrowienie przeszło po dwóch dniach;
- we wrześniu 2018 - po treningach zauważyłem fascykulacje. Zacząłem czytać w internecie co było dużym błędem - popadłem w paranoje,
- w listopadzie 2018 - ból oka - po zastosowaniu zwykłych kropli do oczów ból przeszedł po 3 dniach (prawdopodobnie ból spowodowany był nieleczoną alergią, a w ślad za tym zapaleniem zatok),
- luty 2019 - byłem u neurologa z fascykulacjami. Ogólnie najbardziej bałem się SLA, jednak neurolog powiedział, że zaników mięśni nie widzi oraz wszystkie odruchy neurologiczne mam w porządku. Wtedy zapytałem, czy może to być SM to stwierdził, że w SM nie występują fascykulacje i tyle (w sumie średnio byłem usatysfakcjonowany z tej wizyty);
- czasami też mi drżą kończyny (np. jak się nakręcę albo zdenerwuję), ale zauważyłem, że przy suplementacji pierwiastkami trochę pomaga.
Od tygodnia doszły mi parestezje nóg, pośladków i boków tułowia - nie mrowienie ani drętwienie tylko takie dziwne uczucie lekkich prądów albo takich lekkich "ciarek" w stanie spoczynku i też nie zawsze. Jak chodzę nie odczuwam żadnych dolegliwości.
Teraz parę pytań do Szanownych użytkowników tego forum:
- czy rzut może się charakteryzować samym bólem oka bez pogorszenia widzenia?
- czy w przypadku mrowień/odrętwień mieliście je zawsze, bez znaczenia czy leżeliście, siedzieliście prosto itp?
- jak długo trwały mrowienia/drętwienia, czy na tyle długo, że zdecydowaliście się na wizytę do lekarza?
Na zakończenie jeszcze o mnie.
W tym roku kończę 30 lat, ogólnie jestem znerwicowanym człowiekiem z lękami hipochondrycznymi - jeszcze 3 lata temu diagnozowałem się na HIV/AIDS :/ Wiem, że to brzmi komicznie, ale taka moja natura.
może najpierw krótko o moich objawach:
- w lipcu 2018 r. - mrowienie małego palca w prawej dłoni oraz ból łokcia - po rozmasowaniu łokcia mrowienie przeszło po dwóch dniach;
- we wrześniu 2018 - po treningach zauważyłem fascykulacje. Zacząłem czytać w internecie co było dużym błędem - popadłem w paranoje,
- w listopadzie 2018 - ból oka - po zastosowaniu zwykłych kropli do oczów ból przeszedł po 3 dniach (prawdopodobnie ból spowodowany był nieleczoną alergią, a w ślad za tym zapaleniem zatok),
- luty 2019 - byłem u neurologa z fascykulacjami. Ogólnie najbardziej bałem się SLA, jednak neurolog powiedział, że zaników mięśni nie widzi oraz wszystkie odruchy neurologiczne mam w porządku. Wtedy zapytałem, czy może to być SM to stwierdził, że w SM nie występują fascykulacje i tyle (w sumie średnio byłem usatysfakcjonowany z tej wizyty);
- czasami też mi drżą kończyny (np. jak się nakręcę albo zdenerwuję), ale zauważyłem, że przy suplementacji pierwiastkami trochę pomaga.
Od tygodnia doszły mi parestezje nóg, pośladków i boków tułowia - nie mrowienie ani drętwienie tylko takie dziwne uczucie lekkich prądów albo takich lekkich "ciarek" w stanie spoczynku i też nie zawsze. Jak chodzę nie odczuwam żadnych dolegliwości.
Teraz parę pytań do Szanownych użytkowników tego forum:
- czy rzut może się charakteryzować samym bólem oka bez pogorszenia widzenia?
- czy w przypadku mrowień/odrętwień mieliście je zawsze, bez znaczenia czy leżeliście, siedzieliście prosto itp?
- jak długo trwały mrowienia/drętwienia, czy na tyle długo, że zdecydowaliście się na wizytę do lekarza?
Na zakończenie jeszcze o mnie.
W tym roku kończę 30 lat, ogólnie jestem znerwicowanym człowiekiem z lękami hipochondrycznymi - jeszcze 3 lata temu diagnozowałem się na HIV/AIDS :/ Wiem, że to brzmi komicznie, ale taka moja natura.