23-02-2019, 22:20
Witam wszystkich na forum.
Nazywam się Kamil, mam 29 lat. Historia zaczęła się w grudniu 2018. kilka dni przed trafieniem na sor zauważyłem u siebie lekkie zawroty głowy oraz uczucie zatkanego ucha, pierwsze kroki skierowałem do laryngologa. Lekarz nic nie stwierdził przepisał leki i tyle, następnego dnia po zażyciu ich poczułem się lepiej, jednak nadzieje co do skuteczności leku okazały się płonne - następnego dnia rzut zwalił mnie z nóg dosłownie, półprzytomny padłem na łóżko. Zawroty głowy były tak silne, że każde oderwanie głowy od poduszki kończyło się silnymi wymiotami,do tego straszny oczopląs. Następnego dnia zawitałem na SOR, wzięli mnie na początku na początku na oddział laryngologii.Tam przez 4 dni - kompleks badań bez rezultatu, w końcu rezonans wykazujący ogniska demielinizacyjne. Prowadzący lekarz wezwał mnie do gabinetu i powiedział, że najprawdopodobniej to SM i naprawdę dobrze mi wytłumaczył co i jak. Następnego dnia zostałem przeniesiony na oddział neurologii włączono kroplówki z solumedrolem. Powoli zaczęło mi się poprawiać więc zapytałem neurologa który miał obchód jak wyglądają moje wyniki, on stwierdził. że z takimi dziurami w OUN to i tak dziwne że mam się tak dobrze..... Lekarz prowadzący stwierdził, że zmiany są w niecharakterystycznych miejscach oraz zbyt duże jak na SM a więc padło n ADEM. Wypisali mnie dzień przed wigilią. Za miesiąc kolejna wizyta, następne wlewy solu (w rezonansie nowe ognisko demielinizacji i 4 inne aktywne niż ostatnio). Usłyszałem diagnozę ma Pan SM agresywną postać -tyle. Przy wypisie otrzymałem pakę Tecfidery. I taka to historia .
Nazywam się Kamil, mam 29 lat. Historia zaczęła się w grudniu 2018. kilka dni przed trafieniem na sor zauważyłem u siebie lekkie zawroty głowy oraz uczucie zatkanego ucha, pierwsze kroki skierowałem do laryngologa. Lekarz nic nie stwierdził przepisał leki i tyle, następnego dnia po zażyciu ich poczułem się lepiej, jednak nadzieje co do skuteczności leku okazały się płonne - następnego dnia rzut zwalił mnie z nóg dosłownie, półprzytomny padłem na łóżko. Zawroty głowy były tak silne, że każde oderwanie głowy od poduszki kończyło się silnymi wymiotami,do tego straszny oczopląs. Następnego dnia zawitałem na SOR, wzięli mnie na początku na początku na oddział laryngologii.Tam przez 4 dni - kompleks badań bez rezultatu, w końcu rezonans wykazujący ogniska demielinizacyjne. Prowadzący lekarz wezwał mnie do gabinetu i powiedział, że najprawdopodobniej to SM i naprawdę dobrze mi wytłumaczył co i jak. Następnego dnia zostałem przeniesiony na oddział neurologii włączono kroplówki z solumedrolem. Powoli zaczęło mi się poprawiać więc zapytałem neurologa który miał obchód jak wyglądają moje wyniki, on stwierdził. że z takimi dziurami w OUN to i tak dziwne że mam się tak dobrze..... Lekarz prowadzący stwierdził, że zmiany są w niecharakterystycznych miejscach oraz zbyt duże jak na SM a więc padło n ADEM. Wypisali mnie dzień przed wigilią. Za miesiąc kolejna wizyta, następne wlewy solu (w rezonansie nowe ognisko demielinizacji i 4 inne aktywne niż ostatnio). Usłyszałem diagnozę ma Pan SM agresywną postać -tyle. Przy wypisie otrzymałem pakę Tecfidery. I taka to historia .