Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
SM i wychowywanie dzieci
#61
(14-06-2019, 23:20)magdasch napisał(a): A tak z innej beczki ile macie dzieci i jak było po porodach ?

Ja mam jedno, prawie 7mcy po porodzie (cc). Nic sie nie działo.
Odpowiedz
#62
Ja mam trójkę. Wszystkie porody naturalne. I u mnie też nic się nie działo po. Czułam się dobrze.
Odpowiedz
#63
Ja mam dwójkę (SN i CC) Między nimi miałam PZNW a kilka miesięcy po drugim miałam lekki rzut z którym nie byłam u lekarza (ze strachu) Oczko
Odpowiedz
#64
Ja mam po 40Uśmiech i półtoraroczną córeczkę. Jestem na wychowawczym ale pracuję. Głównie w domu. U mnie sm to jazdy z oczami i na razie tylk tyle. Pierwszy rzut 2009 rok. Córeczka z CC bo tak sama chciałam. Po CC masakra, najgorszy ból w życiu, ledwo chodziłam ale nie przez SM chociaż mądra Pani ginekolog na obchodzie na całą salę obwieściła "Ja już wszystko wiem dlaczego takie problemy - ma SM" Nie wiem czy to wina SM...Byłam w szpitalu 7 dni zanim wyszłyśmy, córka ma niegroźną wadę serca i byłą monitorowana długo. Tak w sumie do całkowitej sprawności która jak dla mnie oznacza np przysiady czy założenie nogi za głowę to po 6 miesiącach od CC Coś tam było z oczami, wiedziałam, żę coś się dzieje, ale nie było to typowe PZNW, tylko takie jakieś dolegliwości, że wydawało mi się że wszystko mnie bardziej razi, zresztą teraz tak też mam, patrzę z słońce i potem jestem ślepa przez długi czas.
Odpowiedz
#65
Mam dorosłego syna.47 lat i 7 letnie bliźnięta.Rozpoznanie od 2007 r.Objawy uśpione przez lata.Dopiero 3 lata temu zaczynało się coś dziać.Teraz jestem po solu i czekam na lek.Damy radę wszyscy.
Odpowiedz
#66
Wideo 
WITAM  MAM 34 LATA PIERWSZY RAZ NA FORUM  W LIPCU  2020 
ZDIAGNOZOWANO  U MNIE  SM MAM 7 LETNIA CÓRKĘ STARAM  SIĘ  ŻEBY  BYŁO NORMALNIE  CHOCIAŻ  JEST  CIĘŻKO  AKTUALNIE 4 RZUT  OD CZERWCA NA SZCZĘŚCIE  LEKKI  ALE  JEST  CIĘŻKO CÓRKA  JEST  JEDYNACZKĄ I DO TEJ PORY TATA BYŁ  NAJLEPSZYM TOWARZYSZEM DO ZABAW  TERAZ NIE  MOGĘ  WYTRZYMAĆ  TEMPA PRACA  FIZYCZNA A JAK WRACAM  DO DOMU  PADAM. ŻONA NACISKA NA DRUGIE  DZIECKO A JA BOJĘ  SIĘ  ŻE  NIE DAM  RADY  I ŻE  ZA TE KILKA  LAT BĘDZIE  GORZEJ I TYM BARDZIEJ NIE  PODOŁAM. ŻONA TWIERDZI  I MÓWI  TO PRZY  DZIECKU  ŻE  TO MOJA  WINA  ŻE BĘDZIE  JEDYNACZKĄI ŻE TO JA NIE CHCĘ  ŻEBY MIAŁA RODZEŃSTWO NIE  WIEM  JAK SOBIE  Z TYM RADZIĆ Z JEDNEJ  STRONY  CHCE DRUGIEGO  DZIECKA A Z DRUGIEJ  STRONY SIĘ  BOJĘ   CO BĘDZIE  I WIEM ŻE NA WSPARCIE  ŻONY NIE  MAM CO LICZYĆ BO JEŻELI  MÓWI  MI  ŻE SM TO KARA  BOSKA DLA  MNIE  I ŻEBYM ZASTANOWIŁ SIĘ NAD SOBĄ TO DOBRZE  NIE BĘDZIE  DODAM ŻE  OD DAWNA NAM SIĘ  NIE UKŁADA.
Odpowiedz
#67
Cześć Piotr. To ja bym się raczej zastanowiła co do 2 dziecka, ale musisz myśleć pozytywnie. To chyba każdy się boi co będzie za kilka lat, ale taki sposób myślenia nie wyjdzie nam na dobre. Ja staram się nie wybiegać aż tak daleko w przyszlosc. Staram się cieszyć każdym dniem.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#68
W życiu nie zgodzilabym sie na kolejne dziecko w związku, w którym sie nie układa. To nie jest rozwiązanie I lek na całe zło w małżeństwie. Tu nie chodzi wcale o MS. Nie, nie I jeszcze raz nie.
Odpowiedz
#69
Hej,
mam dwoje dzieci. Córka 22 i syn 24 lata. Ciąży nie przechodziłem, więc żadnych perturbacji z tym związanych nie miałem ;-D ale i tak SM dało o sobie w życiu znać.

Piotrze, życzę Ci jak najlepiej jednak, jak piszą przedmówcy, wyprostujcie najpierw sprawy w małżeństwie a dopiero potem myślcie ewentualnie o kolejnym dziecku. U mnie już po rozwodzie. Co prawda nie słyszałem nic o tym, że SM to dla mnie kara boża ale różowo też nie było. I do tej pory zastanawiam się, czy dla mojej byłej już żony SM było bodźcem czy jednym z powodów.
Odpowiedz
#70
Hej dzięki za wsparcie bo nawet nie mam z kim pogadać jeżeli chodzi o trapie to już byliśmy z marnym skutkiem najchętniej rzucił bym to wszystko ale nie wyobrażam sobie że mogę zostawić córkę i nie być przy niej.
Nie wiem jak wam ale mi strasznie dokuczają nogi bolą i są osłabione dlatego teraz biorę sterydy doustnie zona jest fizjoterapeuta ale niestety zero zainteresowania teraz jest trochę lepiej ale były momenty kiedy ledwo chodziłem .Doktor twierdzi że jeszcze tecfidera nie zaczęła działać na 100% biorę ja od 4 miesięcy i że będzie lepiej tego się trzymam . W środę wracam do pracy mam nadzieję że dam radę i wytrzymam dłużej niż 2.5 miesiąca bez zwolnienia. Jeszcze raz dzięki za wsparcie pozdrawiam wszystkich.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości