Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Hej jestem nowa :)
#11
Ale Was dużo :Uśmiech fajnie, że piszecie! 

Opowiem Wam coś o sobie i jak się stało.. 

Mam 27 lat, jestem osobą dość aktywną lubiącą sport- a w szczególności jazda na rowerze Uśmiech. Pokonuję duże odległości tzn. jak czas na to pozwala.  Cwaniak
Wszystko zaczęło się pod koniec maja br. kiedy nie miałam siły wstać z łóżka, aby pójść do pracy.. Tak więc udałam się do lekarza rodzinnego, lekarz stwierdził zmęczenie organizmu i kazał odpoczywać. Wróciłam do domu i zrobiłam jak kazał, jednak następnego dnia pojawiły się dziwne dolegliwości tj: podwójne widzenie na lewe oko,oraz ból głowy i zawroty głowy. Było to dość dziwne, więc pojechałam prywatnie do okulisty aby zbadał mój wzrok, ponieważ pomyślałam że coś z oczami.. Okazało się, że wszystko gra z moim wzrokiem. Dolegliwość podwójnego widzenia wciąż trwała.. Wróciłam do lekarza rodzinnego -który dał mi skierowanie do szpitala na oddział neurologiczny.. 
Udałam się do szpitala na oddział na początki czerwca br. Po wykonaniu badań oraz rezonansie stwierdzono wstępna diagnozę Sm. 
Kolejnym badaniem jakie mi wykonali w szpitalu to nakłucie lędźwiowe- na wynik czekałam 3tyg.  Zaaplikowali mi leki przez tydzień czasu, wszystkie dolegliwości minęły.  Tak więc 8 dnia pobytu w szpitalu, postanowili mnie wypisać. A po tych 3tyg. miałam się zgłosić po wyniki płynu z kręgosłupa. Diagnoza napisana na wypisie SM.. Po upływie terminu odebrałam wyniki, Borelioza nie wykryto, Prążki oligoklonalne 2x nieobecne.  Po tych wynikach, już sama nie wiedziałam co robić.. Udałam się do innych Lekarzy neurologów, aby potwierdzili czy to słuszna diagnoza.. I niesyte potwierdzają, zmiany jakie widnieją po rezonansie głowy wskazują na Sm-taką odp. uzyskałam... Tak więc temat dość świeży. Czuję się dobrze, funkcjonuję "normalnie " jednak nie mogę się z tą myślą oswoić. Najgorsze jest to, że lekarz który mnie prowadzi zakazał wysiłku fizycznego, ponieważ źle wpływa na chorobę. To jest dla mnie trauma, jak ja kocham rower Uśmiech, ale mam się nie przemęczać.. ehh.. 
Taka moja historia świeża, ponieważ taki prezent na urodziny mi w szpitalu sprawili :Smutny

Pozdrawiam Was :*
Odpowiedz
#12
(01-08-2019, 19:47)renata1026 napisał(a): Ale Was dużo :Uśmiech fajnie, że piszecie! 

Opowiem Wam coś o sobie i jak się stało.. 

Mam 27 lat, jestem osobą dość aktywną lubiącą sport- a w szczególności jazda na rowerze Uśmiech. Pokonuję duże odległości tzn. jak czas na to pozwala.  Cwaniak
Wszystko zaczęło się pod koniec maja br. kiedy nie miałam siły wstać z łóżka, aby pójść do pracy.. Tak więc udałam się do lekarza rodzinnego, lekarz stwierdził zmęczenie organizmu i kazał odpoczywać. Wróciłam do domu i zrobiłam jak kazał, jednak następnego dnia pojawiły się dziwne dolegliwości tj: podwójne widzenie na lewe oko,oraz ból głowy i zawroty głowy. Było to dość dziwne, więc pojechałam prywatnie do okulisty aby zbadał mój wzrok, ponieważ pomyślałam że coś z oczami.. Okazało się, że wszystko gra z moim wzrokiem. Dolegliwość podwójnego widzenia wciąż trwała.. Wróciłam do lekarza rodzinnego -który dał mi skierowanie do szpitala na oddział neurologiczny.. 
Udałam się do szpitala na oddział na początki czerwca br. Po wykonaniu badań oraz rezonansie stwierdzono wstępna diagnozę Sm. 
Kolejnym badaniem jakie mi wykonali w szpitalu to nakłucie lędźwiowe- na wynik czekałam 3tyg.  Zaaplikowali mi leki przez tydzień czasu, wszystkie dolegliwości minęły.  Tak więc 8 dnia pobytu w szpitalu, postanowili mnie wypisać. A po tych 3tyg. miałam się zgłosić po wyniki płynu z kręgosłupa. Diagnoza napisana na wypisie SM.. Po upływie terminu odebrałam wyniki, Borelioza nie wykryto, Prążki oligoklonalne 2x nieobecne.  Po tych wynikach, już sama nie wiedziałam co robić.. Udałam się do innych Lekarzy neurologów, aby potwierdzili czy to słuszna diagnoza.. I niesyte potwierdzają, zmiany jakie widnieją po rezonansie głowy wskazują na Sm-taką odp. uzyskałam... Tak więc temat dość świeży. Czuję się dobrze, funkcjonuję "normalnie " jednak nie mogę się z tą myślą oswoić. Najgorsze jest to, że lekarz który mnie prowadzi zakazał wysiłku fizycznego, ponieważ źle wpływa na chorobę. To jest dla mnie trauma, jak ja kocham rower Uśmiech, ale mam się nie przemęczać.. ehh.. 
Taka moja historia świeża, ponieważ taki prezent na urodziny mi w szpitalu sprawili :Smutny

Pozdrawiam Was :*

No tak czasem to potrafi człowiekowi świat zawalić, ale najważniejsze żeby się nie poddać. Lekarz dobrze
mówi, lepiej dmuchać na zimne, ale to nie znaczy żeby nic nie robić, bo to dopiero jest dla nas wyrok. Ja też uwielbiam rower, po prostu dostosowuję jazdę i dystans do swoich możliwości. Jeśli jestem słabsza, to po prostu nic na siłę, bo to może być najgorsze. I tak co dzień to dalsza wycieczka Uśmiech mam nadzieję, że poukładasz sobie wszystko i będziesz znowu śmigać Uśmiech ja po diagnozie zaczęłam robić szalone rzeczy, na które wcześniej nie miałam odwagi, a teraz im większe wyzwanie tym większa radość i doładowanie energii, a uśmiech u nas jest najważniejszy. Powodzonka Uśmiech
Odpowiedz
#13
Wysilek jest wskazany musimy sie ruszac zeby miesnie nie byly slabe
Kwestia jaki wysilek- bo przy sm baterie sa slabsze i nie zawsze ma sie sile na cokolwiek a co dopiero sport
Duzo osob z sm jest aktywnyvh fizycznie, nie kazdy chce czy lubi ale nie spotkalam sie z tym zeby ktos rezygnowal ze sportu bo ma sm
Narazie musisz ochlanac, zaakceptowac stan rzeczy
Ale nie rezygnuj ze sportu!
Jest tu chyba watek na ten temat poszukaj, ja nie pamietam dokladnie
Odpowiedz
#14
Póki możesz rób co chcesz. I bierz z życia ile wlezie. I staraj się jak najszybciej trafić do programu lekowego. Chociaż pozornie nic Ci nie jest, to tylko pozornie.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#15
Dziękuję za wsparcie Uśmiech Tak, muszę sobie wszystko poukładać i chwytać życie Uśmiech
Nie ma opcji, abym zrezygnowała z roweru Oczko
Odpowiedz
#16
Dokładnie jak piszą dziewczyny, wszystko na miarę swoich możliwościUśmiech lubisz jazdzę na rowerze to korzystaj, przecież nie musisz od razu brać udziału w tour de PologneUśmiech Z diagnozą każdy się musi oswoić, ale z czasem zobaczysz że wszystko się ułożyUśmiech powodzeniaUśmiech


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#17
Ja przed diagnozą też dużo ćwiczyłam i na rowerze stacjonarnym 10 km dziennie. Fizjoterapeuta kazał drastycznie zmniejszyć intensywność ćwiczeń. Aktywność jest bardzo ważna,ale kazał mi ćwiczyć tylko do momentu jak poczuje pierwsze oznaki zmęczenia.
Odpowiedz
#18
Po rzucie przejście 2km było dla mnie katorgą, każdego dnia zwiększałem dystans, obecnie funkcjonuje jak przed chorobą 20km pieszo nie robi wrażenia. W ćwiczeniach nie chodzi tylko o mięśnie ale i mózg
Odpowiedz
#19
Przed diagnozą nie jeździłam na rowerze, ale jak już wsiadłam to przejechałam 10 km i umierałam. Teraz jestem już ponad 1.5 roku po diagnozie i zdarza się że pokonuje 50 km na rowerze. Czasami po prostu robię częściej przerwy. Głowa do góry u wszystko w miarę Twoich możliwości.
Odpowiedz
#20
Ja nie wiem co Ci lekarze mają w głowach czasem... Aktywność a nawet wysiłek fizyczny nie są niewskazane, wprost przeciwnie! Jedyne ograniczenia dotyczą bardzo intensywnego wysiłku i przegrzania, bo może to nasilać objawy. Nie słuchaj takich głupot i rób to wszystko co sprawia Ci przyjemność, z czym dobrze się czujesz, dbaj o zdrową dietę i wypoczynek.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości