Cześć, miło mi że jesteście zainteresowane, a ja swobodna i otwarta w kontakcie.
Zaczęło się od zapalenia nerwu wzrokowego. ktoś wspomniał o prof S z Lublina, więc do niego jeżdziłam 6 lat, polecał by nie korzystać ze starych leków, tylko nowych - testowanych. Miałam lek w zastrzykach, podawany domięśniowo, co trzy dni. Program się skończył, a ja dostałam informację o świetnej pani doktor z Kielc. Przeniosłam się do niej i jestem w kolejnym programie. Początkowo to były iniekcje, a od dwóch lat przyjmuję leki doustnie.
Moim największym problemem jest brak koordynacji, drżenie prawej ręki i taki brak pewności swojego ciała.
Pozdrawiam wszystkich ciepło