29-11-2019, 23:51
Witam wszystkich serdecznie
Na forum trafiłam dzięki jednej z Pań administratorek, którą spotkałam w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku na promocji projektu #minutadlaSM. Dziękuję bardzo!
Mam na imię Ada, mam 29 lat i SM zdiagnozowano u mnie pod koniec września tego roku. Wszystko zaczęło się od niewielkiego zaburzenia widzenia w kwietniu 2019. Kolejnym etapem był rezonans, wyszło 5 zmian demielizacyjnych. We wrześniu trafiłam do jednego ze szpitali na oddział neurologiczny. Zrobiono standardowe badania krwi, punkcję lędźwiową, ponownie rezonans głowy i dodatkowo kręgosłupa. Diagnoza: SM - odezwiemy się jak będzie możliwość włączenia do programu...
Spodziewałam się, że w przypadku tego szpitala może to trwać bardzo długo... Z ogromną pomocą męża wzięliśmy sprawy w swoje ręce i zgłosiliśmy się do lekarza prywatnie na początku listopada. Dzięki niemu trafiłam ponownie na oddział neurologiczny, ale w innej placówce. Wszystko poszło bardzo szybko i sprawnie i od ponad tygodnia jestem w programie lekowym - betaferon.
Co mogę powiedzieć na temat leczenia? Na razie przebiega bez większych skutków ubocznych. Mogę nawet powiedzieć, że jestem z niego zadowolona.
Wiem, że to dopiero początek. Uważam jednak, że wiele zależy od nas! Im lepsze nastawienie tym łatwiej radzić sobie z rzeczywistością. Nie poddaje się, bo we wszystkim trzeba znaleźć coś pozytywnego.
Najwięcej siedzi w naszej głowie - dosłownie i w przenośni
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Trzymajcie się ciepło!
Na forum trafiłam dzięki jednej z Pań administratorek, którą spotkałam w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku na promocji projektu #minutadlaSM. Dziękuję bardzo!
Mam na imię Ada, mam 29 lat i SM zdiagnozowano u mnie pod koniec września tego roku. Wszystko zaczęło się od niewielkiego zaburzenia widzenia w kwietniu 2019. Kolejnym etapem był rezonans, wyszło 5 zmian demielizacyjnych. We wrześniu trafiłam do jednego ze szpitali na oddział neurologiczny. Zrobiono standardowe badania krwi, punkcję lędźwiową, ponownie rezonans głowy i dodatkowo kręgosłupa. Diagnoza: SM - odezwiemy się jak będzie możliwość włączenia do programu...
Spodziewałam się, że w przypadku tego szpitala może to trwać bardzo długo... Z ogromną pomocą męża wzięliśmy sprawy w swoje ręce i zgłosiliśmy się do lekarza prywatnie na początku listopada. Dzięki niemu trafiłam ponownie na oddział neurologiczny, ale w innej placówce. Wszystko poszło bardzo szybko i sprawnie i od ponad tygodnia jestem w programie lekowym - betaferon.
Co mogę powiedzieć na temat leczenia? Na razie przebiega bez większych skutków ubocznych. Mogę nawet powiedzieć, że jestem z niego zadowolona.
Wiem, że to dopiero początek. Uważam jednak, że wiele zależy od nas! Im lepsze nastawienie tym łatwiej radzić sobie z rzeczywistością. Nie poddaje się, bo we wszystkim trzeba znaleźć coś pozytywnego.
Najwięcej siedzi w naszej głowie - dosłownie i w przenośni
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Trzymajcie się ciepło!