09-01-2020, 12:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-01-2020, 12:06 przez Zmartwiony.)
Dzień dobry,
Moja mama była bardzo długo spychana od lekarza do lekarza bo nie wiedzieli co jest grane kazali sobie darować bo nic jej nie jest. Finalnie czwarty neurolog dobry profesor w Łodzi zdiagnozowal że to jest SM. Świadcza o tym prążki w płynie mózgowordzeniowym oraz obrać tomografii z kontrastem a na nim zmiany demielizacyjne płata czołowego mózgu. Pół roku temu były małe teraz jest ich więcej w tym samym miejscu. Prócz tego mama ma lewa rękę i nogę minimalnie mniej sprawna jeżeli chodzi o koordynację ruchową. W 2001 roku opadła jej powieka oka i za kilka dni się podniosła i w 2019 znowu to samo po 18 latach. W między czasie miała kleszcza i borelioze która długo leczyła ale na tą chwilę wynik jest negatywny. Profesor twierdzi że to SM żadna neuroborelioza i zalecił tecfidere i mama za 3 tygodnie zaczyna leczenie. Zalapala się w ostatniej chwili po na 2 tygodnie przed 50. Urodzinami później by nie przysługiwało jej. Co radzicie sprawdzać to jakoś jeszcze czy leczyć się na SM i obserwować czy to może jakoś zaszkodzić a może leczenie jest podobne? Nawet jak to SM to każdy się dziwi że tak bardzo łagodny przebieg. Sprawa jest pilna a mama bezsilna nie wiemy co z tym dalej zrobić pomocy proszę
Dodam że zamęt wprowadził lekarz który kazał szukać dalej przyczyny ale sam nie wiedział co to i w internecie znajduje artykuły blogi opowieści z życia wziete typu leczylem leczylam się na SM jednak to neuroborelioza. Stąd te zawirowania i totalny mętlik w głowie
Moja mama była bardzo długo spychana od lekarza do lekarza bo nie wiedzieli co jest grane kazali sobie darować bo nic jej nie jest. Finalnie czwarty neurolog dobry profesor w Łodzi zdiagnozowal że to jest SM. Świadcza o tym prążki w płynie mózgowordzeniowym oraz obrać tomografii z kontrastem a na nim zmiany demielizacyjne płata czołowego mózgu. Pół roku temu były małe teraz jest ich więcej w tym samym miejscu. Prócz tego mama ma lewa rękę i nogę minimalnie mniej sprawna jeżeli chodzi o koordynację ruchową. W 2001 roku opadła jej powieka oka i za kilka dni się podniosła i w 2019 znowu to samo po 18 latach. W między czasie miała kleszcza i borelioze która długo leczyła ale na tą chwilę wynik jest negatywny. Profesor twierdzi że to SM żadna neuroborelioza i zalecił tecfidere i mama za 3 tygodnie zaczyna leczenie. Zalapala się w ostatniej chwili po na 2 tygodnie przed 50. Urodzinami później by nie przysługiwało jej. Co radzicie sprawdzać to jakoś jeszcze czy leczyć się na SM i obserwować czy to może jakoś zaszkodzić a może leczenie jest podobne? Nawet jak to SM to każdy się dziwi że tak bardzo łagodny przebieg. Sprawa jest pilna a mama bezsilna nie wiemy co z tym dalej zrobić pomocy proszę
Dodam że zamęt wprowadził lekarz który kazał szukać dalej przyczyny ale sam nie wiedział co to i w internecie znajduje artykuły blogi opowieści z życia wziete typu leczylem leczylam się na SM jednak to neuroborelioza. Stąd te zawirowania i totalny mętlik w głowie