Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
SM w Norwegii
#1
żeby dostać się do leczenia SM w Norwegii trzeba być tu ubezpieczonym, wizytę u neurologa umawia lekarz rodzinny, który też zbiera całą historię choroby ( my mamy polskiego lekarza i nie trzeba było tłumaczyć tony papierów tylko lekarka sama się z nimi zapoznała i wprowadziła historię w system), na spotkaniu z neurologiem zrobił podstawowe badania kontrolne (stanie na jednej nodze, palec "do" nosa, młoteczek), zapoznał się z historią choroby i zaproponował wachlarz leków, standardowe leki dostępne w Polsce i tabletki (aubagio), przed zmianą leków (z avonex na aubagio) były badania krwi, rezonans i rtg płuc (gruźlica lub problemy z płucami niestety ale dyskwalifikują z tej metody leczenia), do leczenia ma prawo każdy, tabletki są przepisywane w formie e-recepty do zrealizowania w każdej aptece, po kolejną receptę dzwonimy do lekarza, rezonans standardowo raz do roku chyba że coś się będzie działo to lekarz będzie decydował o wcześniejszym badaniu,
opłata obowiązuje za wizytę u lekarza rodzinnego, neurologa, rezonans (są to nazwijmy symboliczne kwoty)
tabletki są darmowe
Odpowiedz
#2
A czy mieliście możliwość wyboru leku? Czy są one na całe życie ? Czy dopóki działają ? W Polsce jak ktoś ma nowe zmiany lub np. 2 rzuty lub więcej, to mogą zabrać lek lub ewentualnie jak jest taka możliwość zmienić na inny. A jak to wygląda tam?
Odpowiedz
#3
My wybieraliśmy lek sami u neurologa, jest on do końca życia a jak nie działa to próbowany jest inny, nie ma czegoś takiego że zostajesz bez pomocy.
Odpowiedz
#4
W Polsce niestety zdarza się, że ludzie zostają bez leczenia jak dany lek nie działa. O wszystko trzeba walczyć.
Odpowiedz
#5
Może się wydawać, że to wszystko fajnie tu wygląda ale też kosztowało nas to wiele nerwów i o mały włos musielibyśmy wracać do Polski w podkulonym ogonem. Doświadczenie z Polski mimo wszystko się przydało Język
Odpowiedz
#6
Witam, czy ktoś z Was może wie jak wyglądałaby sytuacja z leczeniem w Norwegii jeśli tu w Polsce dostałam się do programu, leczą mnie Tecfidera. Od lekarza dowiedziałam się, że musiałabym co miesiąc zjeżdzać do kraju po leki. Bardzo proszę o jakiekolwiek informacje.
Odpowiedz
#7
Podejrzewam, ze jesli bedziesz pracowac w Norwegii i bedziesz miala tamtejsze ubezpieczenie, to bedziesz miala mozliwosc leczenia sie tam. Tak jak i w przypadku zaprzestania uiszczania skladek ZUS w Polsce, leczenie w kraju odpada. Ja mowie z wegierskiego doswiadczenia, ale znam pare osob mieszkajacych w Niemczech i majacych podobna sytuacje.
Ogolnie to zalezy, gdzie jest Twoj ubezpieczyciel... Chyba ze stac Cie na prywatne leczenie, wtedy miejsce nie powinno miec znaczenia Oczko
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...
Odpowiedz
#8
(16-01-2017, 10:50)patka9132 napisał(a): Witam, czy ktoś z Was może wie jak wyglądałaby sytuacja z leczeniem w Norwegii jeśli tu w Polsce dostałam się do programu, leczą mnie Tecfidera. Od lekarza dowiedziałam się, że musiałabym co miesiąc zjeżdzać do kraju po leki. Bardzo proszę o jakiekolwiek informacje.

Nie wiem jak jest teraz ale jak my wyjezdzalismy do Norwegii to podejmujac leczenie za granica traci sie leczenie (bezpowrotnie) w Polsce. Zona latala do Polski jakies pol roku zanim dostala leczenie w Norwegii. Leki sa takie same a cala reszta zupelnie inna :Uśmiech pisz jakie masz pytania to postaram sie odpowiedziec.
Odpowiedz
#9
Dziekuje Wam za odpowiedz Uśmiech kompletnie nie wiem juz gdzie szukac takich informacji Uśmiech teraz troche sie boje, bo jak mi nie wyjdzie w Norwegii to kaplica Smutny jak Was odbierali kiedy staraliscie sie o leczenie? Robili jakies problemy? Co znaczy, ze wszystko jest inne?
Odpowiedz
#10
(18-01-2017, 10:48)patka9132 napisał(a): Dziekuje Wam za odpowiedz Uśmiech kompletnie nie wiem juz gdzie szukac takich informacji Uśmiech teraz troche sie boje, bo jak mi nie wyjdzie w Norwegii to kaplica Smutny jak Was odbierali kiedy staraliscie sie o leczenie? Robili jakies problemy? Co znaczy, ze wszystko jest inne?

Jak juz pisalem zeby dostac sie tu na leczenie to musisz miec prac badz Twoj maz, kwestia papierkowa to kilka tygodni badz kilkanasice. Odbieraja nas normalnie ale lekarze maja inne podejscie i trzeba byc upartym a wrecz natarczywym. Nikomu sie tu nie spieszy. Co do samego leczenia nie ma najmniejszych problemow.

Odbiegajac od tematu sm, jaki masz pomysl na Norwegie? Jedziesz sama czy z kims?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości