Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Trudny czas
#1
Żarówka 
Dzień dobry Wszystkim, czytam to forum od kilkunastu dni i muszę przyznać że pierwszy raz spotkałam się z tak wieloma życzliwymi i pomocnymi ludźmi, dlatego postanowiłam odważyć się i opisać swój przypadek. 
4 lata temu urodziłam córkę (obecnie mam 27 lat) i od tamtego czasu zaczęły się moje problemy z ostrymi stanami lękowymi. Oczywiście były wizyty u psychiatry, dopieranie leków a następnie psychoterapia. Jestem ogromną panikarą jeśli chodzi o zdrowie.
I mój problem z myślami o SN pojawił się 2 lata temu gdy idąc po schodach dotknęło mnie dziwne uczucie rażenia prądem w obrębie szyi i głowy, trwało to dosłownie z 2 sekundy i przeszło. ( Dodam, że po porodzie zaczęły się moje problemy z kręgosłupem, ortopeda stwierdził że jest początek dyskopatii i jakoś na tym stwierdzeniu się skończyło. Zawsze bolał mnie odcinek lędźwiowy, dlatego zdziwiłam się tym dziwnym prądem na szyi i głowie) i tak znowu po około toku znowu pojawiło się ten dziwny prąd na głowie zawsze kiedy szybko kręciłam głową lub się okręcałam, ale zgoniłam wszystko na nerwice i żyłam dalej. Ale z czasem zaczęłam miewać bardzo delikatne prawie niezauważalne zawroty głowy bądź kołysania ( miałam wrażenie się kołyszę ale wcale żadnych ruchów nikt nie widział) w tamtym roku pojawiły się u mnie tylko na prawej części głowy, nad uchem jakby gęsia skórka. Nie drętwienie ani mrowienie jak po długo trwałym zgięciu kończyny. Wtedy pierwszy raz udałam się po poradę do neurologa . Pani doktor stwierdziła że to nie sm tylko tęzyczka i zapisała lek alanerv po którym objawy się uspokoiły.  I znowu ale... kilka miesięcy temu zaczęłam złe widzieć na jedno oko jakby kontury były zamazane i kolory delikatnie ciemniejsze. Wizyta u optyką i wynik astygmatyzm wada minimalna nie widzę z daleka na 0,5. Efekt okulary do laptopa i tyle. Do tej pory miewam złe widzenie na prawe oko. Jest to takie okresowe napady. W grudniu przeszłam COVID i w lutym miałam cały dzień zawroty głowy z nudnościami. Przeszło pod koniec wieczora. Powiedziałam sobie dość i poszłam dwa tygodnie temu do nerurologa. Lekarz po badaniu miejscowym powiedział ze podejrzewa sm ale najpierw zlecił szereg badań z krwi oraz rezonans magnetyczny z kontrastem. Wyniki badań mam bardzo dobre poza witaminką D (17) i lekko nad norma cholersterol. We wtorek idę na rezonans. Moje pytanie i ogromna prośba do Państwa czy przy moich dolegliwościach może być sm? Wiem ze nikt tutaj nie jest lekarzem ale zależy mi na zwykłej rozmowie i przemyśleniach. Od kilku dni odchodzę od zmysłów. Z góry bardzo dziękuje za przeczytanie.
Odpowiedz
#2
Witaj serdecznie Uśmiech
Twoje pytanie jest trudne, Twoje dolegliwości mogą ale wcale nie muszą oznaczać sm, dziwi mnie diagnoza Twojego lekarza, który bez wynikow badań wypowiada swoje podejrzenia. Lekarze zazwyczaj nie wyrokują bez potwierdzenia swoich teorii.

Z tego co wyszło tu ludziom na forum to nieraz ta tężyczka daje człowiekowi popalić i podszywa sie pod sm. Covid też sieje zamęt w ukladzie nerwowym. Problemy z kręgosłupem tez potrafią namieszać. Bez wykonania badań chyba niczego sie nie dowiemy. Masz rezonans glowy i rdzenia? Pozdrawiam!
Odpowiedz
#3
Mam skierowanie na rezonans głowy z kontrastem. Nic nie pisze o rdzeniu.. Już we wtorek bo skierowanie dostałam od neurologa z prywatnej wizyty i zostało mi mało czasu na emocjonalne przygotowanie do badania. Jestem przerażona tym kontrastem. Podobno jest bezjodowy. Nie wiem czy tak jest przy sm ale jak kręcę szyją to jakbym miała tam trybiki wszystko pyka i strzyka.
Odpowiedz
#4
Nie ma sie czego obawiać, po kontrascie trzeba tylko pić duzo wody, żeby pozbyć sie tego z organizmu I nie obciążać zbytnio nerek. Kazdemu, nawet zdrowemu strzyka w szyi czasem Uśmiech ja mam sm a w szyi strzyka mi rzadko, zazwyczaj jak sie zasiedzę za długo, ale to wtedy nie tylko szyja, w ogóle mam wrażenie że chodzę jak manekin i strzyka mi wtedy wszystko Oczko
Serce
Odpowiedz
#5
Tez mi sie wydaje, ze nie ma co pisac scenariuszy dopoki nie bedziesz miala wynikow rezonansu, bo jak JMonika napisala moze to byc calkiem inna choroba lub dolegliwosc, a moze "jedynie" zwyrodnienie kregoslupa.

Mialam rezonanse z kontrastem nawet dzien po dniu, nie ma sie czego obawiac Uśmiech

Zadbaj na pewno o to by zrobic oprocz rezonansu glowy rowniez rezonans rdzenia kregowego (odcinka szyjnego i piersiowego z kontrastem)

Zycze sily i spokoju! Uśmiech
Odpowiedz
#6
(09-05-2021, 12:23)Agatriatis napisał(a): Dzień dobry Wszystkim, czytam to forum od kilkunastu dni i muszę przyznać że pierwszy raz spotkałam się z tak wieloma życzliwymi i pomocnymi ludźmi, dlatego postanowiłam odważyć się i opisać swój przypadek. 
4 lata temu urodziłam córkę (obecnie mam 27 lat) i od tamtego czasu zaczęły się moje problemy z ostrymi stanami lękowymi. Oczywiście były wizyty u psychiatry, dopieranie leków a następnie psychoterapia. Jestem ogromną panikarą jeśli chodzi o zdrowie.
I mój problem z myślami o SN pojawił się 2 lata temu gdy idąc po schodach dotknęło mnie dziwne uczucie rażenia prądem w obrębie szyi i głowy, trwało to dosłownie z 2 sekundy i przeszło. ( Dodam, że po porodzie zaczęły się moje problemy z kręgosłupem, ortopeda stwierdził że jest początek dyskopatii i jakoś na tym stwierdzeniu się skończyło. Zawsze bolał mnie odcinek lędźwiowy, dlatego zdziwiłam się tym dziwnym prądem na szyi i głowie) i tak znowu po około toku znowu pojawiło się ten dziwny prąd na głowie zawsze kiedy szybko kręciłam głową lub się okręcałam, ale zgoniłam wszystko na nerwice i żyłam dalej. Ale z czasem zaczęłam miewać bardzo delikatne prawie niezauważalne zawroty głowy bądź kołysania ( miałam wrażenie się kołyszę ale wcale żadnych ruchów nikt nie widział) w tamtym roku pojawiły się u mnie tylko na prawej części głowy, nad uchem jakby gęsia skórka. Nie drętwienie ani mrowienie jak po długo trwałym zgięciu kończyny. Wtedy pierwszy raz udałam się po poradę do neurologa . Pani doktor stwierdziła że to nie sm tylko tęzyczka i zapisała lek alanerv po którym objawy się uspokoiły.  I znowu ale... kilka miesięcy temu zaczęłam złe widzieć na jedno oko jakby kontury były zamazane i kolory delikatnie ciemniejsze. Wizyta u optyką i wynik astygmatyzm wada minimalna nie widzę z daleka na 0,5. Efekt okulary do laptopa i tyle. Do tej pory miewam złe widzenie na prawe oko. Jest to takie okresowe napady. W grudniu przeszłam COVID i w lutym miałam cały dzień zawroty głowy z nudnościami. Przeszło pod koniec wieczora. Powiedziałam sobie dość i poszłam dwa tygodnie temu do nerurologa. Lekarz po badaniu miejscowym powiedział ze podejrzewa sm ale najpierw zlecił szereg badań z krwi oraz rezonans magnetyczny z kontrastem. Wyniki badań mam bardzo dobre poza witaminką D (17) i lekko nad norma cholersterol. We wtorek idę na rezonans. Moje pytanie i ogromna prośba do Państwa czy przy moich dolegliwościach może być sm? Wiem ze nikt tutaj nie jest lekarzem ale zależy mi na zwykłej rozmowie i przemyśleniach. Od kilku dni odchodzę od zmysłów. Z góry bardzo dziękuje za przeczytanie.
Witaj, znam uczucie depresji z napadami lękowymi, przerabiałam to, ale mam pytanie - czy leki i psychoterapia pomogły? Czy czujesz się już dobrze? Trochę przeraża mnie nie tylko u Ciebie, ale tak ogólnie, jak ktoś nadmiernie skupia się na swoim zdrowiu i jeszcze szuka diagnozy w necie. Poziom wit.D masz za niski, zaczyna się od 30. Bierzesz coś? Rezonansu nie powinnaś się obawiać, a szczególnie kontrastu, fakt, nie jest to przyjemne leżenie w "kasku" na głowie i w tubie, ale jest do przeżycia. Przypuszczam, że jak wyjdą zmiany w głowie, będziesz musiała jeszcze zrobić piersiowy. I to dobrze, że zrobisz badania, będziesz wiedzieć na czym stoisz. Na razie postaraj się myśleć pozytywnie, to na prawdę może okazać się czymś banalnym. A może też dolegliwości mają podłoże psychiczne? Trzymam kciuki i pozdrawiam Serce
Odpowiedz
#7
Na początku dostałam inny lek przeciw lekowy i wywołał u mnie stany agresji i większe napady niepokoju. Dopiero za drugim razem gdy z lekarzem uznaliśmy ze czas na zmianę dostałam Asertin i powiem to był strzał w dziesiątkę. Lęki są słabsze i ataki paniki napewno trwają dużo krócej. Dodatkowo mam do ssania meliski i tez pomagają. Ale najlepszy efekt jednak jest z psychoterapią. Ja chodzę na terapie psychodynamiczną i mi pomaga. Oczywiście nie jest to takie proste i szybkie bo jak Pani terapeutka mi powiedziała ze minimum w moim przypadku to trzy lata terapii ale już po roku widzę ze jest lepiej. Nawet najbliższa rodzina to zauważyła, więc musi być lepiej. Sama studiowałam psychologię ale niestety lekarzu ulecz się sam nie pomaga. Szczerze polecam terapie bo bardzo często problem leży głębiej i z większą odległością czasowa niż pojawiające się lęki. Czasami rodzina bądź najbliżsi mimo ze chcą pomoc ale skutek może być odwrotny a na terapii są pewne schematy, rozmowy, budowanie relacji z terauptą i odpowiednie pytania co dają lepsze spojrzenie na swoją sytuacje. I w dobie covidu jest coraz więcej znerwicowanych niestety świat pędzi do przodu... watro podkreślić ze jeśli terapeuta nam nie będzie pasować warto szukać innego i się nie zniechęcać. Ja dopiero za trzecim razem trafiłam. A co do sm to jakoś to musi być. Moja mama ma znajomą, której córka od dziesięciu lat choruje na sm, a dwa lata temu urodziła dziecko i jest szczęśliwa więc warto nauczyć się walczyć i zaakceptować chorobę - tak sobie to tłumaczę gdyby wynik pokazał zmiany.

Bardzo dziękuje Wszystkim za wiadomości. Bardzo mi to pomogło.
Odpowiedz
#8
Dzisiaj jest rezonans, a wynik do 4 dni. Wizytę do neurologa mam na 20 maja to dam znać jakie suma Summarum. Wszystkim życzę najlepszego Uśmiech
Odpowiedz
#9
Więc tak... okazało się że zmian w głowie sm nie ma, ale za to jest torbiel na 3 cm około móżdżka, na środę mam wizytę u neurochirurga... jestem załamana i zarazem nieco spokojniejsza. Sama nie wiem co o tym myśleć.
Odpowiedz
#10
(21-05-2021, 16:33)Agatriatis napisał(a): Więc tak... okazało się że zmian w głowie sm nie ma, ale za to jest torbiel na 3 cm około móżdżka, na środę mam wizytę u neurochirurga... jestem załamana i zarazem nieco spokojniejsza. Sama nie wiem co o tym myśleć.
To świetna wiadomość Duży uśmiech . A torbiel -  też mam w okolicach szyszynki ok. 4mm, ale bez objawów klinicznych. Nie załamuj się, idź spokojnie do neurochirurga i jak nie wiesz co o tym myśleć to...myśl pozytywnie Uśmiech ...wszystko będzie dobrze Serce . Czekamy na dobre wieści od neurochirurga Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości