Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przygarnijcie kropka ;)
#11
Ja też staram się żeby nie każdy wiedział ale jako iż mieszkam na wsi, nie zdążyłam wyjść ze szpitala a już wieś wiedziała Oczko cóż bywa
Odpowiedz
#12
Hej Ewelina, witaj na forum! Uśmiech Alleluja i do przodu, podoba mi się to Oczko
Mam nadzieje, że Copaxone się znudzi torturowaniem Cię i niebawem będzie nieco lepiej... Uśmiech
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...
Odpowiedz
#13
Cześć Areliee i w ogóle wszyscy ;Oczko no po wczorajszym zastrzyku już mam opuchnięte pół uda, ale trzeba być twardymOczko I tak jestem mistrzem, bo jak święconej wody bałam się  zastrzyków z Avonexem, szczególnie penów, więc do robienia zatrudniałam każdego kto przekroczył w sobotę próg mojego mieszkaniaOczko Z Copaxonem jest pod tym względem o niebo lepiej, bo przynajmniej jestem wstanie robić je sama - oczywiście bez autowstrzykiwacza Oczko
Mufa...a propos roznoszonych wieści w trybie błyskawicy....kiedyś stojąc w kolejce na oddziale po kolejną partię leków wlazłam na sąsiadkę moich rodziców....zrobiłam oczy jak 5 zł. zdziwienie Pani było jeszcze większe, ale już nie miałam możliwości udawać że stoję tam w kolejce - bo lubięOczko Skutek był taki sam jak u Ciebie Oczko
Odpowiedz
#14
Ewelina, może zbyt mocno dociskasz wstrzykiwacz lub głębokość wbicia igły we wstrzykiwaczu jest źle ustawiona? Próbowałaś inaczej? Może opuchlizna byłaby mniejsza?
Odpowiedz
#15
(18-10-2016, 17:50)reni napisał(a): Ewelina, może zbyt mocno dociskasz wstrzykiwacz lub głębokość wbicia igły we wstrzykiwaczu jest źle ustawiona? Próbowałaś inaczej? Może opuchlizna byłaby mniejsza?

Ale ja nie używam wstrzykiwacza...robię na piechotę. Może po prostu zbyt mocno trzymam fałd skóry i dlatego tak się dzieje? To by w sumie tłumaczyło siniaki. Jutro wypróbuje jakoś delikatniej podejść do tematu
Odpowiedz
#16
Hej! A może spróbuj wstrzykiwaczem? Ja akurat biorę Rebif a nie Copaxone, ale wydaje mi się,że wstrzykiwaczem obrzęk może być mniejszy. Niech ktoś kto bierze Copaxone ewentualnie mnie sprostuje.
Odpowiedz
#17
No powiem, że ja używam tego wstrzykiwacza i jestem zadowolony. Nie dość, że naprawdę łatwo się nim robi to jak dla mnie całkowicie bez uczucia kłucia. Jedynie uczucie, że coś się dzieje jest w momencie gdy trzeba go trochę docisnąć. I w zasadzie jest to jedyne co czuję przy nim. Osobiście dla mnie jest też wygodny z tego względu, że można długość igły ustawić. Ja w każde miejsce stosuję inną, tam gdzie mam więcej tłuszczu to większa, tam gdzie go nie za dużo to mniejsza. Oczywiście chyba jak każdemu zdarza się, że czasem sie i siniak zrobi (mi w zasadzie tyko na rękach). Rzadko kiedy jakiś obrzęk czy opuchnięcie i bół. Zresztą jak nawet to szybko przechodzi. No tyle chyba co mogę powiedzieć, no zresztą aż tak długo nie biorę bo dopiero zaczynam 8 paczkę, na pewno są tu osoby, które mają więcej doświadczenia i też niech coś podpowiedzą. Aha bo gdzieś czytałem, że ktoś stosuje różne rzeczy. Ja ani przed ani po zastrzyku nic oprócz otarcia skóry spirytusem salicylowym nie robię, Żadne okłady, maści itp.
Odpowiedz
#18
HejOczko Tyle że niestety nie jestem szczęśliwą posiadaczką wstrzykiwacza....jak odbierałam leki to okazało się, że  na oddziale już ich nie mieli i muszę czekać do stycznia ;( W poniedziałek jak zrobiłam zastrzyk, to do dzisiaj mam opuchnięte, swędzące i bolące udo...całe! Boli jak śpię, utykam jak chodzę i broń Boże uderzyć! ;Oczko A dzisiaj druga nóżka i od nowa Polska Ludowa. Co ciekawe na brzuchu aż takich historii nie mam
Odpowiedz
#19
Witaj Ewelino Uśmiech 

Też biorę Copaxone i mam wrażenie, że co do tych zastrzyków to jest tyle odczuć, ilu pacjentów. Ja robię zastrzyki bez wstrzykiwacza. Przy czym "robię" to nieścisłe określenie, bo robi mi je mąż albo mama, kiedy jestem u rodziców. Sama zrobiłam kilka razy, ale nie lubię tego. Te zastrzyki niestety bolą mnie podczas wstrzykiwania, więc czasem proszę wykonującego, żeby przerwał na moment wstrzykiwanie, wstrzykiwacza nie poproszę, a sama pewnie bym spanikowała i tyle by było. Przez kilka dni w miejscu wstrzyknięcia jest zwykle bolący i swędzący guzek, ale do tego się już przyzwyczaiłam. Ja najgorzej znosiłam zastrzyki w rękę i kiedy tylko zmieniono Copaxone na 3x w tygodniu, to po pierwsze zaprzestałam w ogóle wkłuć w rękę. Tak się miło złożyło, że w poniedziałek jest zawsze pośladek, w środę brzuch, a w piątek udo, a w kolejnym tygodniu to samo, tylko po drugiej stronie ciała. Akurat trzy miejsca na trzy dni tygodnia. Może więc odpuść sobie te uda, jeśli te miejsca są bardziej bolesne, i przejdź na podobny system?
Odpowiedz
#20
(20-10-2016, 20:18)belanna napisał(a): Witaj Ewelino Uśmiech 

Też biorę Copaxone i mam wrażenie, że co do tych zastrzyków to jest tyle odczuć, ilu pacjentów. Ja robię zastrzyki bez wstrzykiwacza. Przy czym "robię" to nieścisłe określenie, bo robi mi je mąż albo mama, kiedy jestem u rodziców. Sama zrobiłam kilka razy, ale nie lubię tego. Te zastrzyki niestety bolą mnie podczas wstrzykiwania, więc czasem proszę wykonującego, żeby przerwał na moment wstrzykiwanie, wstrzykiwacza nie poproszę, a sama pewnie bym spanikowała i tyle by było. Przez kilka dni w miejscu wstrzyknięcia jest zwykle bolący i swędzący guzek, ale do tego się już przyzwyczaiłam. Ja najgorzej znosiłam zastrzyki w rękę i kiedy tylko zmieniono Copaxone na 3x w tygodniu, to po pierwsze zaprzestałam w ogóle wkłuć w rękę. Tak się miło złożyło, że w poniedziałek jest zawsze pośladek, w środę brzuch, a w piątek udo, a w kolejnym tygodniu to samo, tylko po drugiej stronie ciała. Akurat trzy miejsca na trzy dni tygodnia. Może więc odpuść sobie te uda, jeśli te miejsca są bardziej bolesne, i przejdź na podobny system?
 Witaj belanno Oczko)) Pomysł w sumie bardzo dobry, ale zanim go wdrożę w życie to muszę zacząć chyba bardzo intensywnie gimnastykować się, żeby móc tak się wygiąć aby sobie z nimi (zastrzykami) poradzić Oczko Mieszkam sama i niestety nie mam nikogo, kto mógłby mi zrobić zastrzyk w pośladek czy też rękę.....w tej kwestii jestem zdana sama na siebie. Chyba muszę zacząć się mocno rozglądać wokół siebie ;Oczko A tak na serio  to mam nadzieję, że to są przejściowe zawirowania (biorę Copaxone od 2 mies.), później już będzie ok. I taka ciekawostka...po prawie każdym zastrzyku (uda, brzuch) powiększają mi się i bolą węzły chłonne w pachwinach - czasami rosną do wielkości śliwki ;(
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości