Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
jestem i ja
#1
cześć ...  w 2014 roku stwierdzono u mnie SM, nie miałam rzutów choroby... we wrześniu  tego roku miałam lekki rzut. lekarz stwierdził, że zapisze mnie do programu.... ale się boje, że podawanie leków spowoduje rozwój choroby.. nie wiem czy mam się zgłosić do tego programu, jestem sama z synem i po prostu się boję....
Odpowiedz
#2
Witaj Madziam decyzja o podjęciu leczenia jest trudna niestety
Odpowiedz
#3
Cześć Madziam Uśmiech Jezeli chodzi o leczenie,to ta decyzję niestety musisz podjąć sama. Pamiętam, ja też miałam dylemat i nawet raz zrezygnowałam bo sama nie byłam pewna diagnozy, uważałam, ze w miare dobrze się czuje i funkcjonuje i chciałam poczekać. Diagnozę dostałam na piśmie i żyłam dalej. Miałam i tak nadzieje, ze to nie to. Niestety SM nie zapomniało i zaczęły się problemy. Jak juz chciałam dostać się do leczenia to był problem z kwalifikacja i dopiero po kolejnym rzucie zostałam włączona. Z perspektywy czasu nie wiem czy dobrze zrobiłam ale chciałam się upewnić. Czasami SM jest w wersji bardzo łagodnej i leczenie wtedy może wyrządzić więcej szkód niż pożytku. Z drugiej strony wczesne włączenie do leczenia może uchronić przed dalszym postępem choroby. Niestety nikt Ci nie powie jak choroba będzie przebiegać u Ciebie. Jest ona nieprzewidywalna. Ważne jest to, że musisz być pewna swojej decyzji w 100 %, czy będzie ona na tak lub na nie. Ja na początku nie byłam pewna a po wystąpieniu kolejnych objawów podjęłam ryzyko i byłam już pewna, że chce się leczyć. Jak będziesz miała jakieś pytania to pisz śmiało. Pomożemy Uśmiech
Odpowiedz
#4
Hej Uśmiech Madziam leczenie nie takie straszne jest. Da się przeżyć Oczko
Odpowiedz
#5
Cześć Madziam. Trudno coś doradzić, gdy nie znamy dokładnie Twojej historii. Ale z drugiej strony - skoro zdiagnozowano CI stwardnienie rozsiane to chyba nie ma co wzbraniać się przed lekami. Lekarze mówią, że im szybsze leczenie - tym większa jego skuteczność. A że jest strach przez leczeniem... no jest, każdy chyba to miał.
Najważniejsze to nie zamartwiaj się, stres bardzo szkodzi w stwardnieniu rozsianym. Życzę samych dobrych decyzji. Uśmiech
Odpowiedz
#6
no niestety nie jest to łatwa decyzja, dziękuje wam za odpowiedzi... pewnie częściej tu będę...  a moja historia hmm   lekarze Twierdzą, że jest to łagodna odmiana SM. 8 lat z SM  i tylko dwa rzuty w 2008 i teraz  wrześniowy  w tym roku...  mam niby z czego się cieszyć... Nieśmiały natomiast będąc sama z synem ciężko jest podjąć taką decyzje tym bardziej że się słyszy , że to jest  Łagodne SM.
Odpowiedz
#7
Hej Madziam! Uśmiech witaj na forum. Co do leczenia, to zadaniem tych lekow jest przede wszystkim dac chorym wiecej szans na zdrowsze dalsze zycie i starosc Uśmiech Jesli masz lagodna postac SM, to oczywiscie tylko sie cieszyc, ale rzuty to jedna rzecz, a druga, ze choroba wciaz postepuje w cieniu, jesli nieleczona... Niemniej wiem, ze decyzja jest trudna... mnie latwo mowic, mowie za siebie, jeszcze nie mam dzieci.
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...
Odpowiedz
#8
Stwardnienie rozsiane to poważana choroba. Nawet jak ma lekki przebieg. I jak tylko masz możliwość być w programie, to moim zdaniem się nie wahaj. Ja wczoraj zacząłem leczenie. Dopiero studiuję, dzieci jeszcze nie planuję. Ale właśnie dla przyszłych dzieci, wnuków i siebie samego - chcę jak najdłużej zachować pełną sprawność. A liczenie na to, że będzie dobrze to mało skuteczna metoda. Leki dają mi na to większą szansę.
Odpowiedz
#9
Hmm trudna decyzja.mnie nikt nie proponował leczenia.choruje od ok.1.5 roku miałam tylko 1 rzut ktory wycofał sie w 90% sm to jednak nie uleczalna choroba kto wie czy chorobe powstrzymuja te leki czy organizm i tak robi co chce.bo gdybym dostała od razu leki pewnie bym myslała ze dzieki leczeniu nie mam rzutow.1.5 roku bez lekow i bez rzutow.hmm nie długo ide na kontrolne badania mysle ze gdy bede miała nowe zmiany to zaproponuja mi leczenie...i wtedy spanikuje. Pewnie Ci nie pomogłam ale takie mam refleksje. Jesli sm w jakis sposob nie powali mnie na kolana ciezko bedzie mi dobrowolnie sie ,,leczyc". Bo czy to jest leczenie?
Odpowiedz
#10
Hej Madziam Uśmiech
Ja akurat teraz będę nudny, bo zawsze to powtarzam: Dowiedz się jak najwięcej! Szukaj informacji, poszperaj. To trochę pomoże w podejmowaniu decyzji. I jeżeli możesz, to nalegaj na jak najdokładniejsze przebadanie całej Ciebie, tak, by ewentualnie móc wpłynąć na dobór leku. To ważne, a często pomijane.
Tego, żeby się nie poddawać, nie muszę Ci mówić, prawda? Uśmiech
" I don't mean to sound bitter, cold or cruel, but I am, so that's how it comes out" - Bill Hicks
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości