Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wsparcie psychologiczne w trakcie i po diagnozie
#61
To mam nadzieję że w tym październiku rzeczywiście bedzie lepiej. Trzymam za was kciuki Uśmiech oby jak najlepiej wam się układało Uśmiech
Odpowiedz
#62
(24-09-2017, 16:27)Chmurka napisał(a):
(23-09-2017, 23:46)sloneczko25 napisał(a): Wątek jes o wsparciu psychicznym więc pozwolę sobie się tu rozpisać bo muszę to wyrzucić z siebie. Pozostałej części nie musicie czytać ale muszę to chociaż wylać z siebie.
Ja już po prostu nie daję rady. Nie mam siły ani fizycznie ani psychicznie. Ten wrzesień jest tak paskudny że mam go serdrcznie dosyć. Nie dość, że diagnoza męża to ewidentnie widać po nim, że marnie się czuje co się odbija na sprawności fizycznej. Do tego początek roku plus załatwianie różnych spraw w GOPSie i innych urzędach żeby dostać jakieś środki na rehabilitację. W przyszłym roku mam komunię syna więc jeszcze o tym trzeba myśleć i załatwiać. Ze stresu mam częściej wysypkę a z przemęczenia wieczorami padam na pysk. Dziś wyniosłam pranie ( a raczej dwa prania) do piwnicy ( bo noszę w takiej torbie z IKEI ) - ciężkie było jak .... no i poszło w plecy Smutny teraz zginać się nie mogę. Co wieczór cała lewa strona boli mnie niemiłosiernie - zwłaszcza noga z zaznaczeniem kolana. Zatoki nawalają więc głowa też boli i mam tego serdecznie dosyć!!!
Wytrwałych przepraszam ale czasami człowiek musi. Zawsze starałam się widzieć szklankę do połowy pełną ale chyba coś odparowało.

słoneczko25, podziwiam, naprawdę! Jesteś dzielna i silna z tego co piszesz, to wow! Masz tę moc! Uśmiech
A czasem warto poprosić o pomoc kogoś i pozwolić sobie pomóc.  Oczko Ważne, by się nie poddawać, never give up!

(23-09-2017, 15:56)Anna87 napisał(a): Ja mysle,  ze mialam szczescie bo trafilam na dobrych lekarzy, ktorzy chcieli mi pomoc,  aczkolwiek jak juz pisalam w tym watku, psychologa rowniez nie dostalam, sama do niego poszlam juz indywidualnie. Jezeli chodzi o ciaze, to lekarz ostrzegal mnie, ze jak chce dzieci to decydowac sie jak najszybciej, jeszcze przed leczeniem, oczywiscie wszystko zalezalo od stanu. Powiedzial, ze roznie moze byc i trzeba sie spodziewac wszystkiego. Moje pragnienie matka nie jest duze, wiec zrezygnowalam z dziecka. Nie bede ponosila takiego ryzyka. Poznalam panie, ktore po ciazy mialy powazne rzuty,  co mnie ostatecznie utwierdzilo w podjetej decyzji.

W kwestii ciąży lekarze mi mówili że to nie problem, a wręcz przeciwnie że nawet dobrze działa i ciąża pomaga... jestem w trakcie leczenia i myślę o dziecku w przyszłości, mam nadzieję że to nie pogłębi choroby, tylko zadziała przeciwnie...

Sama ciąża nie stanowi zagrożenia ale okres tu po ciazy. Wtedy jest zwiększone ryzyko rzutu. Odbierając leki, pytałam się o to innych pacjentek i niestety większość z nich miała poważne rzuty. Trzeba wziąć to pod uwagę planując ciążę i przygotować ewentualna opiekę dla siebie i dziecka. Także mnie to skutecznie odstraszylo.
Odpowiedz
#63
Anna87 ja urodziłam trójkę dzieci i po żadnym porodzie nie miałam rzutu. I te kobiety które znam i też rodziły tez nie miały rzutu. A jak odbieram leki to tam wszystkie kobiety diagnozę miały już mając dzieci... także jak widzisz nie zawsze musi być źle.
Odpowiedz
#64
(27-07-2017, 18:19)sloneczko25 napisał(a): W końcu mam czas i net Oczko
Filmy: Brian Tracy
-Przejęcie kontroli nad własnym życiem (2 część)
-droga do sukcesu
- jak wyznaczać i planować cele.
Wracając do wsparcia psychologiczego,
słoneczko25 dzięki Ci za podanie filmów, obejrzałam dwa, nieco inne ale też Briana Tracy 
- siła pewności siebie (believe in yourself)
- samodyscyplina

Bardzo podbudowujące, dziękuję Ci serdecznie za to  Uśmiech
Odpowiedz
#65
Chmurka jak by nie było to co zrobimy to od nas zależy. Nie ma czegoś takiego, że się nie da, jest pytanie tylko czy chce nam się!
Wybaczcie że może lekko bez składu ale SOPLICA o smaku pigwy jest całkiem całkiem.
Odpowiedz
#66
Hehe słoneczko i całkiem nieźle
Odpowiedz
#67
(05-05-2016, 23:58)Joanna napisał(a): Adam zgadzam się z Tobą, że część osób na pewno by takiego wsparcia potrzebowały.  Różne osoby, różne reakcje na diagnozy i każdy z Nas powinien mieć możliwość rozmowy z psychologiem jezeli tego chce ale powinno to być profesjonalne podejscie   nie takie jak u Miski Smutny

Cześć wszystkim, u mnie diagnozę postawiono w lutym, wprogramie jestem od miesiąca, nikt psychologa mi niezaproponowal, nikt oprócz diagnozy SM, nic więcej nie powiedział. Czuję się trochę nieswojo z tym wszystkim. Tak naprawdę większości dowiedziałam się od Was na forum, lub sama coś pogrzebalam w necie...... POZDRAWIAM
Odpowiedz
#68
Hej, a lekarz prowadzący program w razie czego powinien zawsze służyć pomocą. Tutaj pytaj o wszystko Uśmiech
Odpowiedz
#69
Mi nie dość że nie proponowali przy diagnozie psychologa to jeszcze zachowywali się jakby sm było jak przeziębienie, w sensie że wszyscy mają wiedzę na ten temat


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#70
u mnie na oddziale neuro etat ma psycholog, która też prywatnie przyjmuje w mieście. mówiła, że zawsze mogę ją złapać na oddziale. ale nie miałam takiej potrzeby.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości