Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Super wiadomość
#11
Właśnie tak Yazon. Tez czytałam ze alemtuzumab ma być stosowany w tych przypadkach o których pisałeś wiec będzie lekiem II rzutu. A jeśli chodzi o gilenie to tez słyszałam o tym ze nie refundują jej dłużej ze względu jej wpływu na organizm i ze dłuższe stosowanie mogłoby być niebezpieczne.

A co do tego czy alemtuzumab będzie miał jakiś określony czas refundacji to nie znalazłam nic na ten temat.
Odpowiedz
#12
Z jednej strony to wspaniała wiadomość, a z drugiej... poczułam ukłucie żalu. Kiedy zachorowałam w 2009 roku, jedynym lekiem, który oferowano na początek, był Betaferon. Jego skuteczność była mocno ograniczona, a skutki uboczne potężne. Kiedy w 2010 po serii rzutu lekarz nabrał pewności, że na mnie Betaferon nie działa, to jedynym mocniejszym lekiem, którym dysponowano, był Mitoksantron, czyli bardzo szkodliwa chemia. Ten Mitoksantron postawił mnie wprawdzie na nogi, ale kosztem poważnego obciążenia organizmu. Teraz to, drodzy nowo zdiagnozowani, macie el dorado: do wyboru kilka leków I linii, w tym tabletki, a jak to nie działa, to do wyboru kilka leków II linii. Głupio to brzmi, ale Wam zazdroszczę. Gdybym zachorowała kilka lat później, to nie tylko umęczyłabym się mniej, ale może ciągle bym normalnie widziała... Smutny
Odpowiedz
#13
(26-04-2017, 13:53)belanna napisał(a): Z jednej strony to wspaniała wiadomość, a z drugiej... poczułam ukłucie żalu. Kiedy zachorowałam w 2009 roku, jedynym lekiem, który oferowano na początek, był Betaferon. Jego skuteczność była mocno ograniczona, a skutki uboczne potężne. Kiedy w 2010 po serii rzutu lekarz nabrał pewności, że na mnie Betaferon nie działa, to jedynym mocniejszym lekiem, którym dysponowano, był Mitoksantron, czyli bardzo szkodliwa chemia. Ten Mitoksantron postawił mnie wprawdzie na nogi, ale kosztem poważnego obciążenia organizmu. Teraz to, drodzy nowo zdiagnozowani, macie el dorado: do wyboru kilka leków I linii, w tym tabletki, a jak to nie działa, to do wyboru kilka leków II linii. Głupio to brzmi, ale Wam zazdroszczę. Gdybym zachorowała kilka lat później, to nie tylko umęczyłabym się mniej, ale może ciągle bym normalnie widziała... Smutny

Mnie diagnoza dopadła pod koniec 2007 i po I rzucie nie miałam szans na żaden lek - miałam to szczęście, że ordynator szpitala, do którego trafiłam prowadził w moim mieście zagraniczne badanie kliniczne (Rebif podany od razu, bez czekania na kolejny rzut, III faza) i udało mi się zakwalifikować - 5 lat.
Teraz jest już o wiele lepiej, ale mały żal pozostaje, jak sobie człowiek pomyśli o leczeniu SM w innych krajach UE... Mówi się trudno i walczy się dalej Oczko

P.S. http://www.mz.gov.pl/aktualnosci/projekt...ja-2017-r/
III. Zmiany w programach lekowych
LECZENIE STWARDNIENIA ROZSIANEGO – w ramach programu lekowego udostępniono kolejną opcję terapeutyczną w leczeniu I linii SM – Aubagio (teryflunomid) o wygodnej, doustnej formie podania oraz objęto refundacją Lemtradę (alemtuzumab) dla pacjentów z szybko rozwijającą się, ciężką postacią choroby.
Odpowiedz
#14
Hej teryflunomid jest lekiem 1 Lini, na pewno, dostałam go ostatnio na początek leczenia i neuro mówiła, że jest to lek z pierwszej Lini. Pozdrawiam
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości