Liczba postów: 65
Liczba wątków: 4
Dołączył: Cze 2017
Reputacja:
0
(20-12-2017, 14:57)Joanna82 napisał(a): A więc jednak trochę nas więcej w tej sytuacji.
Serenity, ja też się staram o drugie. Mam prawie 9- letniego synka. Tyle, że nasze starania o drugie szczęście trwają już dosyć długo. W sumie ponad dwa lata . Przed rozpoczęciem starań mój neurolog też powiedział, że najpierw dziecko, a później tecfidera. Po drodze przeżyliśmy poronienie. Po tej tragedii neurolog zalecił kontrolne mri, które wykazało nowe ogniska zapalne. Więc już nie mogłam odsuwać dłużej terapii. A że ż mojego marzenia o dziecku też nie chce zrezygnować, nie pozostał mi zbyt wielki wybór.
Bardzo mi przykro z powodu poronienia...my dopiero zaczęliśmy starania. Mam nadzieję że szybko się uda czyli nie podjelas dalej terapii? Ja we wrześniu miałam jedna aktywna zmiane ale na szczęście nie mam żadnych objawów...licze ze tak zostanie
Liczba postów: 135
Liczba wątków: 2
Dołączył: Lis 2017
Reputacja:
2
Nie, terapii jeszcze nie zaczęłam, ale decyzja już podjęta. Po powrocie z wyjazdu świątecznego, zgłaszam się u neurologa, będę miała jeszcze rozmowę z jakimś doradca, który mi objaśni jak się obchodzić z tym wszystkim, da namiary na kogoś kto mi pomoże na początku ż zastrzykami itd. No i zaczynam...
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
(20-12-2017, 22:24)Joanna82 napisał(a): Nie, terapii jeszcze nie zaczęłam, ale decyzja już podjęta. Po powrocie z wyjazdu świątecznego, zgłaszam się u neurologa, będę miała jeszcze rozmowę z jakimś doradca, który mi objaśni jak się obchodzić z tym wszystkim, da namiary na kogoś kto mi pomoże na początku ż zastrzykami itd. No i zaczynam...
Asiu, myślę, że to może być całkiem niezła decyzja. Teraz kiedy myślę o przerwaniu leczenia w celu zajścia w ciążę, to pada na mnie blady strach, że zamiast ciąży będą rzuty... Domyślam się, że ten niepokój też nie robi Ci dobrze i kto wie, może jeśli uspokoisz trochę obawy o swoje zdrowie włączeniem terapii, z ciążą też łatwiej pójdzie? Trzymam kciuki
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 1
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
0
Hej kobietki w październiku dowiedziałam się o chorobie, miałam jedną zmianę po podaniu środka kontrastowego, od razu włączyli mi leczenie lekarz wymieniał sporo leków ale gdy powiedziałam, że chcę zajść w ciąże to powiedział, że tylko i wyłącznie copaxone jest bezpieczne... nie wiem czy lek działa bo za krótko go biorę ale ogólnie czuję się dobrze i mam nadzieję, że uda się zajść w upragnioną ciążę
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 1
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
0
dzień dobry; pisałam co prawda w wątku "przerwanie leczenia i zajście w ciąże" (Forum Chorych na stwardnienie rozsiane › Życie codzienne z SM › SM i rodzicielstwo
przerwanie leczenia i zajście w ciąże), ale w takim razie skrobnę i tutaj
choruję od 8 lat, w tym od ponad 3 jestem już na Tisabri.
od jakichś 2 lat myślę o ciąży. gdy pierwszy raz zapytałam lekarza, dowiedziałam się, że żeby zajść w ciąże muszę odstawić lek na kilka miesięcy i odstawienie spowoduje prawie na pewno rzut, w związku z czym przestałam myśleć bo się przestraszyłam. taka smutna prawda Smutny
w między czasie dowiedziałam się, że sytuacja odrobinę się zmieniła bo nie muszę już odstawiać leku przed zajściem w ciążę, co mnie ucieszyło, ale ... dla odmiany inna rzecz mnie przestraszyła tzn. fakt że po urodzeniu nie mogę wrócić do programu.
zaczęłam czytać i trafiłam na to forum gdzie czytam że są dziewczyny, które wróciły do leczenia.
czy ktoś może mnie poratować wiedzą w tym zakresie ? co mogę zrobić ?
z góry dziękuję.
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 1
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
0
Nie rodziłam jeszcze ale mój lekarz mówił że nawet gdybym przerwała leczenie na czas ciąży to wznawia mi je po porodzie więc jestem spokojna
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 1
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
0
(27-12-2017, 22:03)igreeeczka@wp.pl napisał(a): Nie rodziłam jeszcze ale mój lekarz mówił że nawet gdybym przerwała leczenie na czas ciąży to wznawia mi je po porodzie więc jestem spokojna
ja rozmawiałam z dwoma lekarzami i obydwoje powiedzieli, że nia ma takiej opcji.
ale w międzyczasie poczytałam ten wątek:
http://www.stwardnienierozsiane.info/for...hp?tid=700 i stąd wynika, że od września można już wrócić do leczenia
Liczba postów: 135
Liczba wątków: 2
Dołączył: Lis 2017
Reputacja:
2
Miriam, nie myślałam o tym w ten sposób, ale może masz rację.
Monia, na twoje pytanie nie umiem odpowiedzieć, mieszkam w Niemczech i tutaj nie ma żadnych programów. Po nowym roku mam się zameldować po receptę i tyle.
Liczba postów: 3
Liczba wątków: 1
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
0
Dziewczyny dziękuje za odpowiedzi cieszę się, że znalazłam to forum bo widząc , że nie tylko ja borykam się z tym wszystkim jakoś mi lżej, że są kobietki mające te same dylematy.
Sprawa się wyjaśnił i jak tylko powiedziałam lekarzowi, że chcemy mieć w przeciągu pół roku dziecko, zacząć się starać, powiedział że tylko w grę wchodzi copaxone. I zaraz dostałam lek, po świętach zaczęłam zastrzyki. Zostałam w szpitalu przeszkolona przez pielęgniarkę z robienia zastrzyków, cały sprzęt do ich robienia. I powiem wam, że mimo że nienawidzę i boję się igieł to mając ten aparacik do zastrzyków są one bezbolesne, czuć tylko potem, lekkie szczypanie, rozpieranie w miejscu podania.
Dostałam informacje, że spokojnie można brać copaxone starając się o dziecko a nawet w ciąży ale pielęgniarka powiedziała, że jak dowiem się, że jestem w ciąży to mogę odstawić lek a po ciąży wracam bez problemu do programu.
Więc biorę lek i na spokojnie robię resztę standardowych badań dla kobiet starających się o dziecko no i do dzieła
a jak tam u was?
Liczba postów: 1 049
Liczba wątków: 4
Dołączył: Paż 2016
Reputacja:
14
Fajnie ze tak udało ci się wszystko załatwić ja też mam copaxone i na początku też się bałam bo nigdy nie lubiłam igieł ale tak jak piszesz wcale nie jest źle.
Ja juz więcej dzieci nie planuje ale to ze teraz można brać lek podczas ciąży to naprawdę super sprawa
Życzę powodzenia w staraniach oby szybko się udało
|