Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
sm a ciąza, tecfidera, copaxon
#21
Super, ja właśnie zaczęłam starania z mężem i mam nadzieję ze wkrótce się uda Oczko A najważniejsze jest to że copaxone można brać bezpiecznie w ciąży i to mnie cieszy Oczko pozdrawiam i powodzenia życzę
Odpowiedz
#22
Hej, witam ponownie, potrzebuję, żeby ktoś mnie poklepał po plecach   Oczko ja też w końcu zaczynam copaxone. Jutro ma przyjść pielęgniarka, żeby mi pomóc przy pierwszym zastrzyku. Trochę się boję ... A właściwie to bardzo. Powiedzcie mi proszę, że nie takie straszne te zastrzyki.
Igreeeczka owocnych starań życzę   Uśmiech
Odpowiedz
#23
Dziękuję bardzo !!! Kochana uwierz że nie ma się czego bać ja jestem szczupła A mimo to zastrzyki się udają na początku jest strach bo nie wiadomo czy boli czy zastrzyk się uda i takie tam ale to nie jest takie straszne bym to określiła bardziej jako dziwne bo po prostu coś nowego ale zrobisz sobie kilka i dojdziesz do wprawy... Ja wcześniej widząc igle mdlalam A teraz nie mam z tym problemu zastrzyki robię autowstrzykiwaczem co jest dla mnie bardzo wygodne no ale kwestia wyboru.. W razie pytań pisz śmiało ja też się ciągle jeszcze poznaje z tym lekiem Oczko daj znać jak poszłoOczko trzymam kciuki
Odpowiedz
#24
Joanna ja też mam copaxone i też bardzo się bałam na początku ale naprawdę wcale nie jest źle. Najgorzej było na początku bo bałam się że źle trafię itd. Zrobienie zastrzyku zajmowało mi wtedy sporo czasu Oczko teraz po prostu sprawdzam gdzie zrobić zastrzyk i go robię. Zajmuje mi to dosłownie chwilę Uśmiech wcale nie jest to trudne Uśmiech
Odpowiedz
#25
Dziękuję za wczorajsze słowa otuchy. 
Już jestem po, rzeczywiście nie było źle. Sam moment wstrzykiwania w ogóle nie wyczuwalny. Pozniej coś jakby robak pod skórą, który stukał w różne miejsca, a teraz uczucie podobne do zakwasów . Da się przeżyć  Uśmiech
Odpowiedz
#26
Kochana A będzie tylko coraz lepiej czasami jak źle się wbijesz to będzie większy ból ale da się przeżyć Oczko A robiłaś autowstrzykiwaczem czy sama strzykawka ?
Odpowiedz
#27
Igreeczka , mam nadzieję, że będzie tylko lepiej  Uśmiech . 
Robiłam autowstrzykiwaczem i chyba nie odważę się na samą strzykawkę : igły nie widać , więc połowa strachu odpada  Uśmiech
Odpowiedz
#28
A jak robicie sama strzykawka to wbijacie igłę jak? Do polowy czy całą? Powoli wpuszczacie czy szybko?
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#29
Sama jestem ciekawa i na ta chwilę też bym się nie odważyła zrobić strzykawka...
Odpowiedz
#30
Mnie zastrzyki zawsze robi mąż, a jak jestem u rodziców to mama. Sama umiem sobie robić, ale nie lubię. Wolę, kiedy ktoś mi je robi, bo ja mam obawy, że jak mnie zaboli, to przestanę dalej wstrzykiwać i z zastrzyku będą nici. Bo te zastrzyki niestety czasem mnie bolą. Z tego samego powodu nie chcę stosować automatu. Mężowi mogę powiedzieć "wolniej" albo "stop" jak mnie zaboli, a automatowi nie powiem Oczko.
Jeśli boicie się widoku igły, to też lepiej, gdy zastrzyk robi inna osoba. Można zamknąć oczy. Mnie do tej pory się to zdarza, choć do widoku igły w sumie przywykłam.
Igłę wbija się do końca.
Mogę jeszcze podpowiedzieć, że schłodzenie (ja stosuję do tego takie poduszeczki żelowe, dostałam je kiedyś z betaferonem) miejsca wstrzyknięcia przed zastrzykiem łagodzi ból (no chyba, że was nie boli Uśmiech).
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości