Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Cześć ! :)
#21
(10-01-2018, 12:55)hela napisał(a): a to na pewno, ja postanowiłam że wszystkich z którymi mam kontakt na co dzień po prostu nauczę, że ja czasem z niezrozumiałych dla nich powodów muszę usiąść, odpocząć, albo po prostu nie dam rady czegoś zrobićUśmiech dużo zależy od naszego podejścia do choroby, ale też zwiększyła się świadomość mojego otoczenia z czego się cieszęUśmiech

Hela to tylko pozazdrościć, że masz wokół siebie takich ludzi co rozumieją.  Ja to zawsze czuje się jak symulant, tylko najbliższa  rodzina i cześć znajomych podchodzi ze zrozumieniem. Reszta pozostawia wiele do życzenia.
Odpowiedz
#22
ehh, nie przejmuj się, mnie to nawet na początku bawiły przerażone miny co poniektórych jak mówiłam o chorobie, potem przestałam mówić takim ludziom o sm, a faktycznie ludzi wokół siebie mam świetnychUśmiech Nie przejmuj się osobami które nie rozumieją, to ich problem nie TwójUśmiech
Odpowiedz
#23
(10-01-2018, 13:15)hela napisał(a): ehh,  nie przejmuj się, mnie to nawet na początku bawiły przerażone miny co poniektórych jak mówiłam o chorobie, potem przestałam mówić takim ludziom o sm, a faktycznie ludzi wokół siebie mam świetnychUśmiech  Nie przejmuj się osobami które nie rozumieją, to ich problem nie TwójUśmiech

Dzięki Oczko dokładnie to ich problem nie mój.
Odpowiedz
#24
(10-01-2018, 12:43)Joanna napisał(a):
(10-01-2018, 11:00)Bubka napisał(a): Ja nie kryje się z chorobą.  Jak ktos zaczyna rozmowe na "chore" tematy to mowie. No chyba że jest to całkowicie obca osoba to raczej nie. Nie ma sie czego wstydzic ani tym bardziej ukrywac.

Bubka świetnie to ujęłas Oczko jak Ja czasami słucham jak ludzie narzekają (a moja praca polega na kontakcie z ludźmi )  i robią wielkie halo ze swoich drobnych problemów zdrowotnych, że są tak chore i źle się czują, to mam im ochotę czasami powiedzieć na co ja choruje ale stwierdzam po chwili, że jednak to są tak
 " chorzy " ludzie, że nie zrozumia tego co im powiedziałam, jak mnie widzą w pełni normalna, nie wyglądającą chora. Chodzi mi tu o obce osoby.
Rodzina i znajomi wiedzą, aczkolwiek nie każdy rozumie istotę tej choroby i ze czasami ma się gorsze dni i to wcale nie wynika z lenistwa tej osoby,  tylko z tego, że musi po prostu odpocząć.  Brakuje trochę zrozumienia ze strony otoczenia.

O tak, też tak mam czasami. Jak ludzie narzekają na pierdoły, mam czasem ochotę puknąć się w czoło, ale ostatecznie tylko w duchu kręcę głową z niedowierzaniem :/
Odpowiedz
#25
Witaj, ja trafilem do szpitala na 3 tygodnie przed obrona pracy dyplomowe, zaden moment nie jest dobry
Odpowiedz
#26
Dziękuję Wszystkim za tak miłe słowa i cenne rady !  Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości