Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rebif
#11
(30-04-2016, 23:45)pac napisał(a): Teraz obawiam się jak to będzie jutro, bez nadzorującej pielęgniarki. Czy nie spanikuje z tą igła. Od dzieciństwa bałam się nawet zwykłego pobrania krwi, że mi ktoś uszkodzi żyłę i dostanę krwotoku.Na szczęście w naszych zastrzykach igła obiektywnie jest mała, więc może jakoś zapanuje nad swoimi strachami... Chociaż dziś robiąc zastrzyk też najbardziej (o wile mocniej niż skutków ubocznych) się bałam,że ta igła trafi w żyłę albo w nerw. Albo że mam za mało tłuszczyku (jestem bardzo szczupła) i że to wszystko przez to pójdzie nie tak. No ale jakoś było, więc może jutro też będzie.

Nie masz czego się bać. Rebif to zastrzyk podskórny, igła jest krótka a w miejscach wstrzyknięć (brzuch, zewnętrzna część ud itp) nie ma nic, co dałoby się nią "uszkodzić" i wywołać jakieś zagrożenie dla zdrowia. Nie można robić zastrzyku w znamiona czy zmiany skórne itp, ale to racze intuicyjne.

Jeśli chodzi o skutki uboczne - odpowiednio dobrana i zażyta w odpowiednim momencie tabletka przeciwbólowa/przeciwgorączkowa pozwala nad nimi zapanować. 

Czy dostałaś od razu pełną dawkę? Rebif może być wprowadzany powoli (8,8 µg przez 2 tygodnie, później 22 µg przez kolejne dwa i dopiero w piatym tygodniu pełna dawka). Jeśli u Ciebie też tak ma być, nie martw się jeśli przy dojściu do pełnej dawki - jednak wystąpią jakieś skutki uboczne, których dotąd nie było (np. silniejsze dreszcze). Po prostu jak najszybciej weź dodatkową tabletkę przeciwgorączkową. Tu pewnie więcej Ci podpowiedzą osoby, które biorą akurat Rebif (ja brałam inny lek z grupy interferonów).
Odpowiedz
#12
Nie masz czego się bać. Rebif to zastrzyk podskórny, igła jest krótka a w miejscach wstrzyknięć (brzuch, zewnętrzna część ud itp) nie ma nic, co dałoby się nią "uszkodzić" i wywołać jakieś zagrożenie dla zdrowia. Nie można robić zastrzyku w znamiona czy zmiany skórne itp, ale to racze intuicyjne.

Jeśli chodzi o skutki uboczne - odpowiednio dobrana i zażyta w odpowiednim momencie tabletka przeciwbólowa/przeciwgorączkowa pozwala nad nimi zapanować. 

Czy dostałaś od razu pełną dawkę? Rebif może być wprowadzany powoli (8,8 µg przez 2 tygodnie, później 22 µg przez kolejne dwa i dopiero w piatym tygodniu pełna dawka). Jeśli u Ciebie też tak ma być, nie martw się jeśli przy dojściu do pełnej dawki - jednak wystąpią jakieś skutki uboczne, których dotąd nie było (np. silniejsze dreszcze). Po prostu jak najszybciej weź dodatkową tabletkę przeciwgorączkową. Tu pewnie więcej Ci podpowiedzą osoby, które biorą akurat Rebif (ja brałam inny lek z grupy interferonów).
[/quote]


Mam dwie lewe ręce, minimalną sprawność manualną (nie przez SM, po prostu tak natura O matko  ) i nie raz głupim młotkiem zrobiłem sobie "kuku". Rebif biorę długo i nigdy nic złego od igły mi się nie stało. A z moim darem do takich rzeczy - jeśli tylko byłby cień szansy na zrobienie sobie krzywdy, to bym ją sobie tą igłą zrobił. Więc głowa do góry, igła nie jest groźna. Uśmiech

A jeśli chodzi o skutki uboczne, to ja faktycznie nie doceniłem zwiększania dawki. Brałem właśnie najpierw mniejsze, jak pisała Monika. I przy pierwszej większej dawce miałem straszne dreszcze, gorączkę itp - wziąłem po prostu za mało tabletek. Ale później było już okej.
Odpowiedz
#13
Już dwa zastrzyki zrobiłam sama, ale nie było łatwo. Tzn. nie bolało i nic się nie stało, ale nie mogłam się przełamać długo. Ja wiem, że to jest mała igła, że racjonalnie nic mi nie grozi. Ale nie umiem poradzić nic na ten paniczny lęk. Chyba wydrukuję sobie Wasze wpisy i będę czytać przed następnym zastrzykiem, żeby wtłaczać sobie do głowy, że to nic strasznego.
Odpowiedz
#14
Rebif (3x w tygodniu) od blisko 13nastu lat. Z doświadczeń -
Jak podawać: wacik spsikany Skinsept Pur (nie wysusza skóry, dostępny w aptekach) do dezynfekcji miejsca, gazik przyłożony, lekko przyciśnięty i chwilę przytrzymany po zastrzyku, "Dobra Dusza", czyli osoba, która doda otuchy Uśmiech
Kiedy podawać: wieczorem, przed snem
Jak dbać o miejsca/ciało: codzienny prysznic, balsam (u mnie np. sprawdza się Neutrogena z maliną nordycką, ale podejrzewam, że każdemu co innego może przypasować)
Początki: gorączka
Obecnie: po zastrzyku nie wychodzę na spacery, ale telewizor/internet, prysznic i lulu Oczko
Efekt: po pierwszych 2 latach przerwana kuracja (że może wystarczy) i wtedy 2 rzuty (szpital, SoluMedrol). Powrót do kuracji i dopiero po ok. 1o latach byłam na SoluMedrolu w lipcu 2015r.
Generalnie: zastrzyk + WIARA w skuteczność = Uśmiech

Pomyślności!!! :-D
Odpowiedz
#15
Dziękuję za podniesienie na duchu. Biorę Rebif dopiero od miesiąca, ale jest mi z tym ciężko. Nienawidzę zastrzyków, poza tym skutki uboczne jednak też nie są takie małe. Nawet przy poprzednim zastrzyku przyszła mi do głowy myśl, że może rzucić to wszystko w diabły, że może to leczenie nie jest niezbędne i że może lepiej będzie mi bez niego. Ale to co napisałaś jest dla mnie takim pozytywnym znakiem, że chyba warto jedna się zaprzyjaźnić z tymi zastrzykami. Że na kogoś działają, to może i na mnie też będą. Uśmiech
Odpowiedz
#16
Oddam leki!

Mój mąż od kilkunastu lat boryka się z SM. Od kilku lat nie miał żadnego rzutu choroby i bardzo się z tego powodu cieszymy. Praktycznie od początku choroby z niewielkimi przerwami stosuje interferon w postaci leku Rebif. Ostatnio lekarz prowadzący zdecydował o zmniejszeniu częstotliwości podawania go z 3 razy w tygodniu na 2 razy w tygodniu, w związku z czym
zostanie nam  ***********************************************************************
Czy może ktoś z Was potrzebowałby takiej pomocy? Lub znacie kogoś, komu by się one przydały? Wiemy jak drogie są koszty terapii, a nie chcemy, żeby te leki się zmarnowały.

Jest to lek ***********************************************************************
Monika napisał 04-08-2017, 13:58:
Na forum nie oddajemy ani nie sprzedajemy leków. Spytaj lekarza prowadzącego, czy leki możesz oddać w szpitalu. Ew. może przez PTSR. 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości