01-11-2019, 10:40
Ja nie muszę żadnych skierowań nosić, a lokalna neuro tak mnie zapisuje na wizyty żebym nie musiała mieć skierowania.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tecfidera
|
01-11-2019, 10:40
Ja nie muszę żadnych skierowań nosić, a lokalna neuro tak mnie zapisuje na wizyty żebym nie musiała mieć skierowania.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
01-11-2019, 11:06
Ja dopiero zaczynam.U mnie wygląda to tak że, idę na oddział pobierają krew . Czekam na wyniki.Neurolog mnie bada i dostaje leki Następna wizyta za miesiąc.
01-11-2019, 11:11
(31-10-2019, 23:45)klaudia26 napisał(a): Marcepanka i mufa ale jakiego skierowania od was wymagają? Bo nie bardzo rozumiem... Chcieli nowego skierowania do poradni neurologicznej, bo to poradnia neurologiczna (szpitalna) prowadzi program. Zdziwiło mnie, że po 2 latach regularnego chodzenia tam co miesiąc trzeba przynosić nowe skierowanie
01-11-2019, 12:08
Tym bardziej że stare nie wygasło, bo jakby do końca nas nie wyleczyli. Marcepanka, też byłam zdziwiona, że chcą nowego skierowania. Ciekawe, co jeszcze wymyśla:-)
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...
01-11-2019, 13:24
Z tymi skierowaniami to co poradnia neurologiczna to chyba własna polityka
Nigdy nie miałam skierowania do poradni po receptę na leki. W X. 2016 trafiłam na oddział z pierwszym rzutem, III. 2017 kolejny rezonans i diagnoza SM. W tym samym dniu kwalifikacja do programu i pierwszy lek - Rebif. Potem comiesięczne wizyty w poradni: dostawałam receptę, od razu zapisywałam się na kolejną wizytę (termin sama wybierałam tak, aby wystarczyło leku) i do apteki klinicznej po odbiór leku. Od połowy 2018 wizyty co 3 miesiące: rano badania laboratoryjne, ok. 10.30 wizyta u neurologa prowadzącego program (zawsze były już wyniki badań), recepta i odbiór leków. Zawsze po każdej wizycie od razu zapisuję się na kolejny termin (podaję ilość opakowań leku do zamówienia) i nie potrzebuję żadnego skierowania. A tak z innej beczki. Chyba znalazłam sposób na polepszenie jakości wyników laboratoryjnych (limfocyty). Po tygodniu stosowania wit. B6 koenzymatycznej (Pirydoksalo-5-Fosforan 50 mg) 3x2 i picia 1 szklanki zakwasu buraczanego i 1 szklanki soku z surowych buraków poziom limfocytów skoczył z 450 na 570
01-11-2019, 14:54
(01-11-2019, 13:24)Beata72 napisał(a): Z tymi skierowaniami to co poradnia neurologiczna to chyba własna politykaKtos ci to polecil czy czysty przypadek?
01-11-2019, 15:15
Moja neurolog z programu zasugerowała przejście na dietę "buraczaną". Buraki ogólnie poprawiają jakość krwi. Zakwas z buraków robię co jakiś czas i pijemy oboje z mężem. Ale mój zakwas to nie tylko buraki. Daję też marchew, pietruszkę i seler (korzeń), por, liść laurowy, ziele angielskie, czosnek i chrzan - zalewam posoloną wodą i po 4-5 dniach gotowy do picia.
Sok z surowego buraka wprowadziłam sama, bo to czysty burak, nie jest rozcieńczony wodą. Natomiast wit. B6 poleciła mi koleżanka hematolog w dawce 3x100mg. Początkowo kupowałam w aptece, ale poczytałam, że koenzymatyczna jest lepiej wchłaniana i teraz taką biorę. Dodatkowo moja lekarka poleciła kwas foliowy w dawce 15 mg, ale również aktywny (metylowany kwas foliowy - folian 5-MTHF lub metylfolate), bo ten do kupienia w aptece jest słaboprzyswajalny. Niestety, u nas można kupić tylko w dawce 0,4 mg (jako suplement diety). Zamówiłam L-Methylfolate 15 mg / 15000 mcg Maximum Strength Active Folate, 5-MTHF w USA i paczka idzie.
01-11-2019, 19:27
Ja co mies muszę nowe skierowanie na oddział neurologiczny w szpitalu przynosić
01-11-2019, 20:55
To jeszcze lepiej.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...
01-11-2019, 21:08
No to już przegięcie
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|