Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ja chyba też do Was dołączam
#21
Tosia,ja już sama nie wiem co mam myśleć. Rzutu nie miałam,wszyscy tutaj raczej mieli dosyć charakterystyczne objawy rzutu jakich ja nie miałam. Z drugiej strony czytam,że postać PP rozwija się latami,a ja mam tylko jedną niespecyficzną zmianę ( w okolicy rogu czołowego prawej komory bocznej niewielki pasmowaty obszar podwyższonego sygnału we flair) więc chyba ten proces nie trwa długo. Analizowałam dużo swój stan zdrowia i pamiętam,że przed tym wszystkim co mnie spotkało czasami bolały mnie stawy łokciowe,takie ćmienie przez chwilę i przestawało. Bolały też kolana,jak długo siedziałam,ale nie codziennie,a pracę mam siedzącą. No i epizod z bolącym biodrem w grudniu 2020- jak wstawałam to byłam sztywna,musiałam to rozchodzić no i bolało z lewej strony jakby jakiś przyczep na kolcu biodrowym.W między czasie miałam podwyższone ciśnienie na poziomie 140-150/100, ale całe szczęście się unormowało. Mam skierowanie na ENG, ale mam wrażenie,że neurolog do której chodzę totalnie nie wie co zrobić dalej.
Odpowiedz
#22
Najpierw byłam u neurologa w listopadzie,ale wtedy bolał mnie tylko prawy pośladek i promieniowało na nogę. Później rozkręciły się objawy i na początku grudnia poszłam prywatnie,dostała wtedy skierowanie na rezonans głowy,w który wyszła jedna niespecyficzna zmiana. Pani doktor na wizycie stwierdziła,że to na pewno nie SM i dała sirdalud,bo miałam spięte mięśnie (wg niej że stresu) Już wtedy miałam wygórowane odruchy w kolanie lewej nogi i brak odruchu podeszwowego-totalnie nic nie drgnęło. Później był SOR, w jakąś grudniową sobotę,bo piłam piłam,a prawie wcale nie siusialam,było dziwne uczucie w brzuchu i brak parcia. Jak już wymusiłam to leciało tak bez ciśnienia. (wybaczcie szczegóły ?) zrobili tk brzucha,radiolog obejrzał płytkę z rezo głowy i wypuścili do domu. Śmieszy czasie siusianie się poprawiło. Kilka dni później znowu wizyta na SOR-rze, po badaniu lekarz stwierdza,że zrobią mi nr rdzenia odc.szyjnego i było USG przed i po mikcji. (parcie czułam przy 127 ml,po mikcji zostało 10 ml)- lekarz stwierdza,że to rzeczywiście może być SM. Doba SORze. W oczekiwaniu na rezo,a rano mówią ,że przyjmą mnie na oddział. Dwie doby byłam w szpitalu i zrobili tylko odcinek szyjny i lędźwiowy- nic nie wykazało,żadnych innych badań. Miałam. Umówić się na wizytę i neurologa w UCK w Gdańsku, jak już doszło do wizyty lekarz stwierdził,że nie widzi uszkodzeń OUN i,że on jest specjalistą od udarów...a odruchy można mieć albo nie mieć. Później wizyta u neurologa w Medicoverze i skierowanie na rezo piersiowego,czysty,tylko naczyniaka kręgosłupa,ale to podobno nic takiego i wiele osób ma...jeszcze muszę zrobić ENG,które mi zleciła. Dzisiaj była u psychiatry,ciężka godzina,trochę płaczu za mną. Dostała leki antydepresyjne,ale mają mi pomóc w bólach neurotycznych. Mam nadzieję,że poczuje się chociaż trochę lepiej o całej,ale na spokojnie będę drążyła temat. Podziwiam Was za tę wytrwałość i optymizm,ja nie mogę sie zmusić do pozytywnego myślę, tęsknię za "stara sobą".

Przepraszam za tę długo posty.?

Przepraszam za tę długo posty.?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości