(07-02-2022, 22:58)Lusia98 napisał(a): Koffy dużo leży w głowieWłaśnie ta nieprzewidywalność jest chyba największym problemem przy SM. Może gdyby choroba była bardziej schematyczna to łatwiej było by opracować jakiś lek..
Ja też nie rozumiem logiki tych wszystkich terapii... Mają zmniejszyć rzut ale nie zlikwidują go... Nie wydłużają życia w stanie remisji SM... Wydaje mi się że dużo jest osób na forum które przez wiele lat pozostawały bez leczenia i ich stan zdrowia jest taki sam jak tych które leczą się od początku.
Aha jeszcze jedno u mnie pierwszy rezonans bez zmian a rzut mialam co miesiąc dosłownie, ciężki był to dla mnie czas i nierozumiem tego dlaczego ktoś ma zmian kilkanaście a czuje się świetnie a ktoś nie ma ich prawie wcale a dosłownie przewraca się nie umiejąc utrzymać równowagi ? Neurolodzy chyba sami za dużo nie wiedzą ... Super że masz takie poparcie wśród najbliższych- zazdroszczę Ci tego
Co do aktywności też Cię podziwiam i tego planu z malutkim dzieckiem . Ja sobie założyłam przede wszystkim spacery, rower i dużo przebywania na powietrzu .. teraz wiadomo smog. U nas okropny i nieznośny trochę mi się odechciało wychodzić na te długie spacery. Yoga jest super. Nawet taka w domu, porządne rozciąganie. Pomaga na wszystko. Pływanie też jest super. Te dwie aktywności sprawiają że zawsze czuje się lepiej jak przed nimi
Zawsze się nudziłam na zajęciach z jogi i rezygnowałam szybko no ale teraz skoro tak to wszyscy zachwalają przy sm.. mąż się zadeklarował że może ćwiczyć że mną to może będzie fajniej
Male dziecko to taki motor napędowy. Przynajmniej dla mnie Teraz muj 9 miesieczniak zaczyna chodzić i roznosi mi dosłownie dom ale on jest ogólnie jak tornado. Przy nim nie ma czasu na myślenie o czymś kolwiek innym niż on.
Co do rodziny to mam ogromne szczęście w życiu jeśli o to chodzi pod każdym aspektem. Jest to też powód dla którego pozwalam sobie myśleć o drugim dziecku. Za rok teściowa będzie na emeryturze, moja mama jest też jest do dyspozycji, dziadkowie mają hopla na punkcie wnuka, a wszyscy mieszkamy w obrębie 30 min samochodem od siebie. Wiem że gdyby była taka potrzeba będzie miał mi kto pomuc. To daje niesamowity komfort psychiczny
(07-02-2022, 23:24)MarcinS napisał(a): Sauna to chyba sprawa mocno indywidualna. Jedni źle znoszą gorąco i nie sprzyjają im nawet upały, a innych upał czy sauna w ogóle nie rusza. Musisz chyba sama wypróbować i tyle. Dla off-road-u też chyba nie powinno być przeciwwskazań : https://www.youtube.com/watch?v=EEgP1DNbkNQ
Nurkowanie może jednak warto przemyśleć, bo wspominałaś o epizodach:
(05-02-2022, 06:27)Koffy napisał(a): Pewnego dnia, jakieś 3 miesiace po porodzie na spacerze w środku upalnego dnia musiałam podnieść płaczącego syna z wozka. Zrobiło mi się słabo, oblał mnie pot i zaczęłam ciężko oddychać. Szybko odłożyłam dziecko i z tak płaczącym w nieboglosy poszłam do domu. Czułam się słabo ale nie musząc dźwiga małego udało mi się dojść do domu a nawet wchodząc do bloku czułam się już całkiem dobrze.
Przypomniałam sobie wtedy że miałam się zbadać ale wciagnol mnie wir codzienności. Dwa miesiące później znów podczas podnoszenia syna na ręce prawie straciłam przytomność. Zrobiło mi się czarno przed oczami oblał mnie zimny pot i pojawiły się trudności z oddychaniem.
Podobna sytuacja przy nurkowaniu mogłaby być groźna
Puki co lekarka kazała mi zrezygnować na ten pierwszy rok z tych rzeczy.
Off-road uprawiam bardzo ekstremalny i wiąże się to też z poziomem adrenaliny, stresu ale i drobnych urazów głowy, łatwo się przeziębić brodząc w błocie czy rzece. Teraz puki mam małe dziecko i tak od jakiegos półtorej roku auto tylko rdzewieje.
Mam zobaczyć ci wyjdzie na rezonansie, jak będę znosić leki, ewentualne infekcje itd. Jak będzie ok to do tego napewno wrócę choćby w lżejszym wydaniu.
Sauna to samo. Rok mam przeczekać a potem mogę eksperymentować.
Nie wiem czy wszystkim zalecaj taki rok.. hymm.. testowy? Nie wiem jak to nazwać
Nurkowanie to ogólnie obciążający sport dla głowy więc z tego pewnie zrezygnuje ale to mnie najmniej boli.