Forum Chorych na stwardnienie rozsiane

Pełna wersja: Taka refleksja dla świeżo zdiagnozowanych i nie tylko
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Z racji, że sama jestem świeżo zdiagnozowana, chciałam napisać, coś co urodziło mi się w głowie, może komuś pomoże.
Po diagnozie ważne jest aby:
1. Dbać o siebie - nie zamartwiać się (nie pomoże, nic nie zmieni), ćwiczyć, odpoczywać, medytować, kto co woli.
2. Zaakceptować (trudne) to, czego nie możemy zmienić - nie jest to łatwe dla osób takich jak ja, które zawsze wszystko musiały mieć pod kontrolą. Nie zawsze się da, trudno..
3. Cieszyć się każdym dniem - WorkBorg napisał taką mądrą rzecz, że lęk o jutro zabiera nam dzień dzisiejszy (coś w tym stylu przynajmniej Oczko, mnie to bardzo pomogło.
4. Leczyć się i mieć nadzieję, że niedługo pojawią się nowe, skuteczniejsze leki (WorkBorg - popraw mnie, jeśli nie mam racji). Tym samym - skoro mamy już coraz lepsze leki - nie wizualizować siebie z kulą/na wózku, bo może to nigdy nie nastąpić (WorkBorg - jak wyżej;P )
5. Uśmiechać się, płakanie jest do d....

Dodacie coś od siebie? Uśmiech
Mierzyć siły na zamiaryUśmiech czyli to co napisałaś, zaakceptować, to że nie zawsze wszystko damy radę, czasem czujemy się gorzej i nauczyć się wtedy prosić o pomoc nie udawać niezniszczalnego twardziela, będzie prościejUśmiech

Fajny post napisałaś, pewnie wielu osobom się przydaUśmiech


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Co do 4 - dokładnie, dodałbym - walczyć o jak najskuteczniejsze terapie jak najszybciej.

Co do nowych - w przyszłym roku ogólnoświatowa pojawia się dwa nowe, w Polsce przynajmniej jeden.

Co do 5 - czasami płacz jest terapeutyczny. Tylko z nim nie przeszkadzać.

Nie skreślać żadnych planów, marzeń itd. Ta choroba
:
a) nie zabija.
B) w wielu przypadkach - nie zmienia drastycznie życia, przynajmniej przez pierwsze kilkanaście lat.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
(29-12-2018, 20:09)WorkBorg napisał(a): [ -> ]Co do 4 - dokładnie, dodałbym - walczyć o jak najskuteczniejsze terapie jak najszybciej.

Co do nowych - w przyszłym roku ogólnoświatowa pojawia się dwa nowe, w Polsce przynajmniej jeden.

Co do 5 - czasami płacz jest terapeutyczny. Tylko z nim nie przeszkadzać.

Nie skreślać żadnych planów, marzeń itd. Ta choroba
:
a) nie zabija.
B) w wielu przypadkach - nie zmienia drastycznie życia, przynajmniej przez pierwsze kilkanaście lat.
Ostatnie mi sie nie podoba ? Lepiej brzmialoby - w większości i 20 lat np.
skoro mowisz, zeby naciskać na najlepsze terapie, to czemu ciagle jest tak wiele osób na interferonach i copaxone? 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
(29-12-2018, 20:33)AnnaAntonia napisał(a): [ -> ]
(29-12-2018, 20:09)WorkBorg napisał(a): [ -> ]Co do 4 - dokładnie, dodałbym - walczyć o jak najskuteczniejsze terapie jak najszybciej.

Co do nowych - w przyszłym roku ogólnoświatowa pojawia się dwa nowe, w Polsce przynajmniej jeden.

Co do 5 - czasami płacz jest terapeutyczny. Tylko z nim nie przeszkadzać.

Nie skreślać żadnych planów, marzeń itd. Ta choroba
:
a) nie zabija.
B) w wielu przypadkach - nie zmienia drastycznie życia, przynajmniej przez pierwsze kilkanaście lat.
Ostatnie mi sie nie podoba ? Lepiej brzmialoby - w większości i 20 lat np.
skoro mowisz, zeby naciskać na najlepsze terapie, to czemu ciagle jest tak wiele osób na interferonach i copaxone? 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Copaxone alternatywa leczenia w ciazy. Poza tym kasa. Nowy lek zawsze to wiekszy wydatek. Tecfidera teraz w wiekszych miastach dostepna bez problemu. Ja 8 mcy bylam na betaferonie jak mi zmienili na Tecfidere bylam 5 pacjentka w szpitalu na tym leku.
(29-12-2018, 17:37)AnnaAntonia napisał(a): [ -> ]Z racji, że sama jestem świeżo zdiagnozowana, chciałam napisać, coś co urodziło mi się w głowie, może komuś pomoże.
Po diagnozie ważne jest aby:
1. Dbać o siebie - nie zamartwiać się (nie pomoże, nic nie zmieni), ćwiczyć, odpoczywać, medytować, kto co woli.
2. Zaakceptować (trudne) to, czego nie możemy zmienić - nie jest to łatwe dla osób takich jak ja, które zawsze wszystko musiały mieć pod kontrolą. Nie zawsze się da, trudno..
3. Cieszyć się każdym dniem - WorkBorg napisał taką mądrą rzecz, że lęk o jutro zabiera nam dzień dzisiejszy (coś w tym stylu przynajmniej Oczko, mnie to bardzo pomogło.
4. Leczyć się i mieć nadzieję, że niedługo pojawią się nowe, skuteczniejsze leki (WorkBorg - popraw mnie, jeśli nie mam racji). Tym samym - skoro mamy już coraz lepsze leki - nie wizualizować siebie z kulą/na wózku, bo może to nigdy nie nastąpić (WorkBorg - jak wyżej;P  )
5. Uśmiechać się, płakanie jest do d....

Dodacie coś od siebie? Uśmiech

Swietne słowa ! POZYTYWNIE! lubię to!
(29-12-2018, 20:33)AnnaAntonia napisał(a): [ -> ]
(29-12-2018, 20:09)WorkBorg napisał(a): [ -> ]Co do 4 - dokładnie, dodałbym - walczyć o jak najskuteczniejsze terapie jak najszybciej.

Co do nowych - w przyszłym roku ogólnoświatowa pojawia się dwa nowe, w Polsce przynajmniej jeden.

Co do 5 - czasami płacz jest terapeutyczny. Tylko z nim nie przeszkadzać.

Nie skreślać żadnych planów, marzeń itd. Ta choroba
:
a) nie zabija.
B) w wielu przypadkach - nie zmienia drastycznie życia, przynajmniej przez pierwsze kilkanaście lat.
Ostatnie mi sie nie podoba ? Lepiej brzmialoby - w większości i 20 lat np.
skoro mowisz, zeby naciskać na najlepsze terapie, to czemu ciagle jest tak wiele osób na interferonach i copaxone? 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ależ staram się byc uczciwy - stąd 'wiele przypadków' i kilkanaście lat, bo na to wskazują dane.

a ilość osób na interferonach i copaxonie, to niestety kwestie finansowo-edukacyjne (wielu neuro działa wg. starego systemu indukcyjnego leczenia).

Pozdrawiam.
(30-12-2018, 12:34)TWorkBorg napisał(a): [ -> ]
(29-12-2018, 20:33)AnnaAntonia napisał(a): [ -> ]
(29-12-2018, 20:09)WorkBorg napisał(a): [ -> ]Co do 4 - dokładnie, dodałbym - walczyć o jak najskuteczniejsze terapie jak najszybciej.

Co do nowych - w przyszłym roku ogólnoświatowa pojawia się dwa nowe, w Polsce przynajmniej jeden.

Co do 5 - czasami płacz jest terapeutyczny. Tylko z nim nie przeszkadzać.

Nie skreślać żadnych planów, marzeń itd. Ta choroba
:
a) nie zabija.
B) w wielu przypadkach - nie zmienia drastycznie życia, przynajmniej przez pierwsze kilkanaście lat.
Ostatnie mi sie nie podoba ? Lepiej brzmialoby - w większości i 20 lat np.
skoro mowisz, zeby naciskać na najlepsze terapie, to czemu ciagle jest tak wiele osób na interferonach i copaxone? 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ależ staram się byc uczciwy - stąd 'wiele przypadków' i kilkanaście lat, bo na to wskazują dane.

a ilość osób na interferonach i copaxonie, to niestety kwestie finansowo-edukacyjne (wielu neuro działa wg. starego systemu indukcyjnego leczenia).

Pozdrawiam.

To jeżeli nas tez ma czekac niepełnosprawność w przeciągu kilkunastu lat, to gdzie ten postęp? Sorry, ale sie pogubiłam. Niby to nie to SM, ktore było kilkanaście lat temu, a nadal jakos jawi sie wizja niepełnosprawności (i kilkanaście lat to jest bardzo mało)
Tak, nadal jawi się wizja niepełnosprawności, natomiast u znacznie mniejszego odsetka pacjentów.

Kilkanaście lat to szmat czasu - kilkanaście lat temu nie było żadnych terapii SMowych w Polsce.

Obraz tej choroby się zmienia, natomiast nie jest to zmiana z dnia na dzień czy z miesiąca na miesiąc. To są lata: lata badań, testów, wprowadzania leków i finansowania ich przez NFZ.

Jeżeli będziesz przez najbliższe, dajmy na to, 17 lat w dobrym neurologicznie stanie, to dostaniesz terapie nowej generacji, które będą w stanie zdziałać więcej. Czy zatrzymać chorobę? Bardzo prawdopodobne. Czy cofnąć szkody przez nią wyrzadzone? Nie sądzę.

Stąd też - dbać o siebie, realizować się, ćwiczyć, brać jak najlepsze możliwie terapie.
Dzięki. Ja po prostu mam silną wiarę w to, że będzie dobrze ?
Stron: 1 2 3