Forum Chorych na stwardnienie rozsiane

Pełna wersja: Jak często rzut?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jak często macie rzuty? I jak leczenie wpływa na ich częstotliwość? 
Ja mimo leczenia w ostatnim roku miałem dwa rzuty - ostry w listopadzie i taki raczej lekki w marcu. Prawdopodobnie zmieniają mi leczenie.
Rzut miałam w lutym, poprzedni około rok wcześniej. Tak jest odkąd biorę Copaxone, bo wcześniej było gorzej.
Biorę Copaxone i chyba nie miałem rzutu. Nie jestem do końca pewny, ponieważ nie było takich objawów jak za pierwszym razem.
(26-06-2016, 18:20)reni napisał(a): [ -> ]Rzut miałam w lutym, poprzedni około rok wcześniej. Tak jest odkąd biorę Copaxone, bo wcześniej było gorzej.

Mocne są te rzuty na Copaxone? I co to znaczy, że wcześniej było gorzej?

(27-06-2016, 13:27)Maciej napisał(a): [ -> ]Biorę Copaxone i chyba nie miałem rzutu. Nie jestem do końca pewny, ponieważ nie było takich objawów jak za pierwszym razem.

Jak długo bierzesz już Copaxone, tzn. jak długo nie masz rzutów?
Kiedy w grudniu 2013 stwierdzili u mnie SM to zaaplikowali mi Betaferon. Niestety, moja wątróbka tego nie wytrzymała i po ok 3 miesiącach przerzucili mnie na Copaxone 20 mg/ml. Brałem go codziennie. Teraz od ok. 6 m-cy biorę Copaxone 40 mg/ml w poniedziałek, środę i piątek. Na chwilę obecną nie odczuwam różnicy, oprócz tego, że weekendy mam wolne od kłucia się. Jeśli chodzi o rzuty to pierwszy bardzo silny miałem właśnie pod koniec listopada 2013 r. Wcześniej odczuwałem zawroty głowy, chodziłem niekiedy jak pijany, ale myślałem, że to przemęczenie. Później nie miałem silnego rzutu. Czasami mam silne bóle głowy, czy też zachwiania równowagi, ale nie wiem czy to są rzuty. Lekarze mówią, że jest o.k. a wszystkie badania  potwierdzają ich słowa.
Ja miałam 2 rzuty które zmusiły mnie do szukania pomocy i co kilka miesięcy takie mniejsze ataki. Odkąd się leczę miałam ze 3 pogorszenia ale nie musiałam być hospitalizowana, samo przeszło aczkolwiek jak od grudnia zaczęła szwankowac prawa noga, na którą rzut miałam w zeszłym roku,to do teraz cały czas coś się z nią dzieje. Mogę jednak powiedzieć, ze odkąd się leczę nasilenie choroby jest mniejsze i ogólnie lepiej funkcjonuje pomimo, że czasami coś tam się dzieje.
A ja miałam tylko jeden rzut. Minął rok, na razie nie miałam żadnych rzutów, zdarzały mi się gorsze dni, raz poszłam na zwolnienie na kilka dni, żeby odpocząć, bo mój organizm sobie tego życzył.Często załapuję doła z powodu choroby. Czasami nie radzę sobie z emocjami. Ale gorzej chyba radzi sobie z moją chorobą mąż, czasami wypiera chorobę, mówi, że jak bym zrobiła to i to , wówczas uniknęłabym pogorszenia, Uważa, że na gorszy stan zdrowia sama sobie pracuję, bo wyszłam na słońce, albo klęczałam na zimnej podłodze - każdy pretekst jest lepszy od przyznania się, że to może być z powodu sm. Gdy zaczynam mu mówić, że np znowu drętwieje mi noga, nie podejmuje tematu. Mam wrażenie, że boi się mówić o chorobie. Może jeszcze nie potrzebuje czasu.

Chciałam jeszcze dopisać, że w listopadzie miałam rezonans i nie wykazał on żadnych dodatkowych zmian oraz regres już istniejących - i to bez leczenia i trucia sie interferonem. Dlatego mam mieszane uczucia co do skuteczności terapii. Czy terapia jest max na 5 lat? a co potem???wózek. Czy warto wobec tego podejmować decyzje o ,,leczeniu".
Miałam 2 rzuty. Od rozpoczęcia leczenia betaferonem (marzec 2015) nie miałam rzutu - tfu odpukać Uśmiech Blanka betaferon dają bezterminowo.
Ja tak średnio raz w roku mam rzut, czasem dwa. Nie jestem w żadnym programie, od pół roku próbuję LDN i od tego czasu spokój.
Milka, co to jest LDN?
Stron: 1 2