Forum Chorych na stwardnienie rozsiane

Pełna wersja: Żona SMowicza
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Witajcie, 
Zawsze zaglądam na forum kiedy szukam porady w kwestii leczenia czy gorszego samopoczucia mojego męża. 
On zachorował niecałe 10 lat temu, zanim się poznaliśmy. 
Długo brał Betaferon, potem udało się zmienić na Tecfiderę. W corocznym rezonansie wyszły zmiany, więc wrócono do zastrzyków. Obecnie leczy się Copaxone. 
Ma słabszą prawą nogę, to widać,ale właściwie funkcjonuje normalnie (jeśli jest takie pojęcie). 
Tak, SM wpływa na życie całej rodziny, na relacje, ale życzę sobie i Wam, żeby wpływało pozytywnie, czyli rodzinę scalało. 
Zainteresowaliśmy się protokołem Coimbry. W wątku na ww temat będę się odzywać. 
Pozdrawiam serdecznie Forumowiczki i Forumowiczów.
Witaj Łuska ja też dość mocno interesuje się protokołem Coimbry niestety w naszym kraju na darmo szukać lekarzy którzy chcą prowadzic pacjentów przez ten protokół. Próbuje się dostać do Dr Czerniaka (on leczy dużymi dawkami witaminy D wiele schorzeń ) miałam nawet kontakt z 2 jego pacjentami którzy wyszli na prosta. Pacjentka z RZS już po części niepełnosprawna oraz chłopak z mocnymi bólami głowy lekarze wobec niego byli bezradni a Dr Czerniak zastosował u niego duże dawki witaminy D odpowiednią suplementację oraz dietę co jak opisuje wróciło mu życie na nowo . Ja obecnie dzwonię i dobijam się do doktora ale bezskutecznie niestety wizyta u niego to podobno jak wygrana w totka ale nie poddaje się póki co. Ja wdrazylam u siebie wysokie dawki witaminy D nie az tak wysokie jak zaleca Dr Coimbra ale widzę duża poprawę przy 20 000 Iu dziennie . Ba ! Pewnego razu zakupiłam innej firmy witaminę w kroplach oczywiście i zauważyłam dużo gorsze samopoczucie oraz zwiększony ból i sztywność miesni - po tygodniu wkoncu widzę - chwyt marketingowy zamiast obiecanych 2000IU w jednej kropelce znajdowało się tylko 500IU więc zmiejszylam dawkę co poskutkowało gorszym stanem fizycznym. Do tego stosuje dietę ketogeniczna. Polecam Wam książkę Pana Jacka Neo Mit chorób nieuleczalnych który po 15 latach walki wygrał z SM dzięki właśnie naturalnym sposobom . Sama wiele włączyłam do swojej codzienności z pozytywnym skutkiem
W jednym z innych wątków na forum znalazłam taki link a propos doktora Czerniaka: https://www.newsweek.pl/polska/lekarz-an...du/81cyj56
Ja bym się trzymała z dala :-)
Zuza Bałagan to zależy w co kto wierzy. Ostatnio zawieszona została również w prawie do wykonywania zawodu jedna lekarska która dość "dobitnie" wypowiedziała się na temat koranowirusa i tej całej pandemii. Jak dla mnie powiedziała prawdę bo sezonowa grypa większe spustoszenie sieje. My sami byliśmy na kwaranntanie przez 7 dni po imprezie weselnej gdzie 30% osób dostało wynik pozytywny mimo braku objawów. Dziwne trochę ? Nawet kataru ludzie nie mają a są pozytywni. Podbijanie statystyk aby ludzi straszyć ? Myślę że trochę tu o coś innego chodzi... Po za tym ludzie na forach matki dzieci z autyzmem opisują historię gdzie medycyna konwencjonalna nie miała dla ich dzieci nic do zaoferowania a gdzieki Dr Czerniakowi dzieci są teraz zdrowe po oczyszczaniu z metali i chelatacji . Ja swoich dzieci nie szczepie i uważam że te wszystkie choroby XXI wieku to właśnie zasługa tych koktajli Mołotowa jakie dzieciom do 2 roku funduje BIG FARMA . Wiadomo są chorzy - są zyski. Po za tym polecam chociażby książkę DR Wahls lekarki chorej na SM i to na postać PP która nie lekami a właśnie żywieniem i dzięki suplementacji stanęła z wózka. Niemożliwe a jednak prawdziwe. Obserwuję ja na Instagramie i jak dla mnie to nie żaden cud a prawdziwy sposób leczenia . Po za tym w Niemczech chociażby jest wiele indywidualnych praktyk indywidualnych gdzie lekarze leczą dieta ludzi chorych na SM lub właśnie protokołem Coimbry tj wysokie dawki witaminy D. Dlaczego w Polsce nikt w ten sposób nie podchodzi do tematu ? Ano dlatego że to przede wszystkim nazywane jest ziołolecznictwem a w Polsce nie ma w ogóle to prawo bytu i jak ktoś mówi otwarcie o szkodliwości lekarstw czy szczepień od razu traci uprawienia do wykonywania zawodu. Smutne ale prawdziwe.
To nie jest kwestia wiary (chociaż na to mogłaby wskazywać temperatura niektórych dyskusji i ogólne trudności w dogadaniu się zwolenników jednej opcji ze zwolennikami drugiej :-) - dlatego obiecuję, że na ten temat napiszę tylko ten jeden komentarz, a potem nie będę przekonywać na siłę), a światopogląd naukowy nie jest równoważny z altmedowym (że tak je umownie nazwę). Główna różnica polega na tym, że za tym, co twierdzi nauka, stoją liczne badania, które naukowcy wzajemnie sobie recenzują. Te recenzje to bardzo dobry mechanizm kontroli. Charakterystyczne dla nurtu altmedowego trudne do zweryfikowania historie pojedynczych ludzi czy teorie opierające się na pojedynczych badaniach nie są wystarczającą podstawą do formułowania ogólnych wniosków.
A skoro polecamy sobie lektury, to ja mogę polecić tę: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4900537/...zarlatanom :-)

Co do koronawirusa i braku objawów - można być nosicielem wirusa i nie mieć objawów. Zależy od wirusa. Weź chociażby taki HIV - nic po człowieku nie widać, dopiero w badaniach krwi wychodzi. Albo opryszczka - jak raz się zarazisz, to wirusa masz już w sobie cały czas, ale zimno na wardze wyskakuje tylko w momentach osłabienia.
(18-08-2020, 18:37)2005ang napisał(a): [ -> ]Zuza Bałagan to zależy w co kto wierzy. Ostatnio zawieszona została również w prawie do wykonywania zawodu jedna lekarska która dość "dobitnie" wypowiedziała się na temat koranowirusa i tej całej pandemii. Jak dla mnie powiedziała prawdę bo sezonowa grypa większe spustoszenie sieje. My sami byliśmy na kwaranntanie przez 7 dni po imprezie weselnej gdzie 30% osób dostało wynik pozytywny mimo braku objawów. Dziwne trochę ? Nawet kataru ludzie nie mają a są pozytywni. Podbijanie statystyk aby ludzi straszyć ? Myślę że trochę tu o coś innego chodzi... Po za tym ludzie na forach matki dzieci z autyzmem opisują historię gdzie medycyna konwencjonalna nie miała dla ich dzieci nic do zaoferowania a gdzieki Dr Czerniakowi dzieci są teraz zdrowe po oczyszczaniu z metali i chelatacji . Ja swoich dzieci nie szczepie i uważam że te wszystkie choroby XXI wieku to właśnie zasługa tych koktajli Mołotowa jakie dzieciom do 2 roku funduje BIG FARMA . Wiadomo są chorzy - są zyski. Po za tym polecam chociażby książkę DR Wahls lekarki chorej na SM i to na postać PP która nie lekami a właśnie żywieniem i dzięki suplementacji stanęła z wózka. Niemożliwe a jednak prawdziwe. Obserwuję ja na Instagramie i jak dla mnie to nie żaden cud a prawdziwy sposób leczenia . Po za tym w Niemczech chociażby jest wiele indywidualnych praktyk indywidualnych gdzie lekarze leczą dieta ludzi chorych na SM lub właśnie protokołem Coimbry tj wysokie dawki witaminy D. Dlaczego w Polsce nikt w ten sposób nie podchodzi do tematu ? Ano dlatego że to przede wszystkim nazywane jest ziołolecznictwem a w Polsce nie ma w ogóle to prawo bytu i jak ktoś mówi otwarcie o szkodliwości lekarstw czy szczepień od razu traci uprawienia do wykonywania zawodu. Smutne ale prawdziwe.
Kiedy nie było szczepień i nowoczesnej medycyny, średnia życia była znacznie niższa niż obecnie. Ludzie umierali na ospę, szalało polio, to pierwsze z brzegu przykłady. To nie jest kwestia wiary, wierzyć możesz na przykład w duchy, ale na skuteczność szczepień są bardzo konkretne dowody. Fakt, że nie szczepisz dzieci bez konkretnych przeciwwskazań świadczy wyłącznie o Twoim egoizmie. Twoje dzieci są bezpieczne tylko dlatego, że inni rodzice nie mają takiego podejścia, w przeciwnym razie groziłby nam powrót choćby polio, a Twoim dzieciom koszmarna niepełnosprawność a nawet śmierć. Może warto tak na to spojrzeć.
Całe szczęście, że odbiera się prawo do wykonywania zawodu ludziom, którzy podpierając się autorytetem lekarza, głoszą poglądy sprzeczne z obecną wiedzą naukową opartą na dowodach.
(18-08-2020, 19:09)Iris napisał(a): [ -> ]
(18-08-2020, 18:37)2005ang napisał(a): [ -> ]Zuza Bałagan to zależy w co kto wierzy. Ostatnio zawieszona została również w prawie do wykonywania zawodu jedna lekarska która dość "dobitnie" wypowiedziała się na temat koranowirusa i tej całej pandemii. Jak dla mnie powiedziała prawdę bo sezonowa grypa większe spustoszenie sieje. My sami byliśmy na kwaranntanie przez 7 dni po imprezie weselnej gdzie 30% osób dostało wynik pozytywny mimo braku objawów. Dziwne trochę ? Nawet kataru ludzie nie mają a są pozytywni. Podbijanie statystyk aby ludzi straszyć ? Myślę że trochę tu o coś innego chodzi... Po za tym ludzie na forach matki dzieci z autyzmem opisują historię gdzie medycyna konwencjonalna nie miała dla ich dzieci nic do zaoferowania a gdzieki Dr Czerniakowi dzieci są teraz zdrowe po oczyszczaniu z metali i chelatacji . Ja swoich dzieci nie szczepie i uważam że te wszystkie choroby XXI wieku to właśnie zasługa tych koktajli Mołotowa jakie dzieciom do 2 roku funduje BIG FARMA . Wiadomo są chorzy - są zyski. Po za tym polecam chociażby książkę DR Wahls lekarki chorej na SM i to na postać PP która nie lekami a właśnie żywieniem i dzięki suplementacji stanęła z wózka. Niemożliwe a jednak prawdziwe. Obserwuję ja na Instagramie i jak dla mnie to nie żaden cud a prawdziwy sposób leczenia . Po za tym w Niemczech chociażby jest wiele indywidualnych praktyk indywidualnych gdzie lekarze leczą dieta ludzi chorych na SM lub właśnie protokołem Coimbry tj wysokie dawki witaminy D. Dlaczego w Polsce nikt w ten sposób nie podchodzi do tematu ? Ano dlatego że to przede wszystkim nazywane jest ziołolecznictwem a w Polsce nie ma w ogóle to prawo bytu i jak ktoś mówi otwarcie o szkodliwości lekarstw czy szczepień od razu traci uprawienia do wykonywania zawodu. Smutne ale prawdziwe.
Kiedy nie było szczepień i nowoczesnej medycyny, średnia życia była znacznie niższa niż obecnie. Ludzie umierali na ospę, szalało polio, to pierwsze z brzegu przykłady. To nie jest kwestia wiary, wierzyć możesz na przykład w duchy, ale na skuteczność szczepień są bardzo konkretne powody. Fakt, że nie szczepisz dzieci bez konkretnych przeciwwskazań świadczy wyłącznie o Twoim egoizmie. Twoje dzieci są bezpieczne tylko dlatego, że inni rodzice nie mają takiego podejścia, w przeciwnym razie groziłby nam powrót choćby polio, a Twoim dzieciom koszmarna niepełnosprawność a nawet śmierć. Może warto tak na to spojrzę.
Całe szczęście, że odbiera się prawo do wykonywania zawodu ludziom, którzy podpierając się autorytetem lekarza, głoszą poglądy sprzeczne z obecną wiedzą naukową opartą na dowodach.

Podpisuję się obiema rękami pod tym, co pisze Iris.
Dzięki temu że nie szczepione są dzieci wracają powoli niektóre choroby.
Ja złapałam krztusiec w zeszłym roku. Obniżona odporność i bach. Według lekarza przeszłam chorobę lekko natomiast dla mnie kaszel który doprowadzał do wymiotów oraz duszenie się non stop to była tragedia. Dobrze że nasz syn nie złapał ode mnie i nikogo nie zaraziłam
Tyle w sprawie szczepień z mojej strony
(18-08-2020, 13:39)2005ang napisał(a): [ -> ]Witaj Łuska ja też dość mocno interesuje się protokołem Coimbry niestety w naszym kraju na darmo szukać lekarzy którzy chcą prowadzic pacjentów przez ten protokół.  Próbuje się dostać do Dr Czerniaka (on leczy dużymi dawkami witaminy D wiele schorzeń ) miałam nawet kontakt z 2 jego pacjentami którzy wyszli na prosta. Pacjentka z RZS już po części niepełnosprawna oraz chłopak z mocnymi bólami głowy lekarze wobec niego byli bezradni a Dr Czerniak zastosował u niego duże dawki witaminy D odpowiednią suplementację oraz dietę co jak opisuje wróciło mu życie na nowo . Ja obecnie dzwonię i dobijam się do doktora ale bezskutecznie niestety wizyta u niego to podobno jak wygrana w totka ale nie poddaje się póki co. Ja wdrazylam u siebie wysokie dawki witaminy D nie az tak wysokie jak zaleca Dr Coimbra ale widzę duża poprawę przy 20 000 Iu dziennie . Ba ! Pewnego razu zakupiłam innej firmy witaminę w kroplach oczywiście i zauważyłam dużo gorsze samopoczucie oraz zwiększony ból i sztywność miesni - po tygodniu wkoncu widzę - chwyt marketingowy zamiast obiecanych 2000IU w jednej kropelce znajdowało się tylko 500IU więc zmiejszylam dawkę co poskutkowało gorszym stanem fizycznym. Do tego stosuje dietę ketogeniczna. Polecam Wam  książkę Pana Jacka  Neo Mit chorób nieuleczalnych który po 15 latach walki wygrał z SM dzięki właśnie naturalnym sposobom . Sama wiele włączyłam do swojej codzienności z pozytywnym skutkiem
Bierz sobie kosmiczne dawki wit. d i daj znać, jak uszkodzisz sobie nerki. Uśmiech 
A jak nie możesz się dostać do Czerniaka, to może spróbuj się leczyć u Zięby wlewami z lewoskrętnej i bieżnikowanej wit. C, a jeśli to nie zadziała, to hmm niektórzy "wierzą", że jak sobie wszyją ziarenko ciecierzycy w nogę, to wyzdrowieją. Oczko
(18-08-2020, 19:09)Iris napisał(a): [ -> ]
(18-08-2020, 18:37)2005ang napisał(a): [ -> ]Zuza Bałagan to zależy w co kto wierzy. Ostatnio zawieszona została również w prawie do wykonywania zawodu jedna lekarska która dość "dobitnie" wypowiedziała się na temat koranowirusa i tej całej pandemii. Jak dla mnie powiedziała prawdę bo sezonowa grypa większe spustoszenie sieje. My sami byliśmy na kwaranntanie przez 7 dni po imprezie weselnej gdzie 30% osób dostało wynik pozytywny mimo braku objawów. Dziwne trochę ? Nawet kataru ludzie nie mają a są pozytywni. Podbijanie statystyk aby ludzi straszyć ? Myślę że trochę tu o coś innego chodzi... Po za tym ludzie na forach matki dzieci z autyzmem opisują historię gdzie medycyna konwencjonalna nie miała dla ich dzieci nic do zaoferowania a gdzieki Dr Czerniakowi dzieci są teraz zdrowe po oczyszczaniu z metali i chelatacji . Ja swoich dzieci nie szczepie i uważam że te wszystkie choroby XXI wieku to właśnie zasługa tych koktajli Mołotowa jakie dzieciom do 2 roku funduje BIG FARMA . Wiadomo są chorzy - są zyski. Po za tym polecam chociażby książkę DR Wahls lekarki chorej na SM i to na postać PP która nie lekami a właśnie żywieniem i dzięki suplementacji stanęła z wózka. Niemożliwe a jednak prawdziwe. Obserwuję ja na Instagramie i jak dla mnie to nie żaden cud a prawdziwy sposób leczenia . Po za tym w Niemczech chociażby jest wiele indywidualnych praktyk indywidualnych gdzie lekarze leczą dieta ludzi chorych na SM lub właśnie protokołem Coimbry tj wysokie dawki witaminy D. Dlaczego w Polsce nikt w ten sposób nie podchodzi do tematu ? Ano dlatego że to przede wszystkim nazywane jest ziołolecznictwem a w Polsce nie ma w ogóle to prawo bytu i jak ktoś mówi otwarcie o szkodliwości lekarstw czy szczepień od razu traci uprawienia do wykonywania zawodu. Smutne ale prawdziwe.
Kiedy nie było szczepień i nowoczesnej medycyny, średnia życia była znacznie niższa niż obecnie. Ludzie umierali na ospę, szalało polio, to pierwsze z brzegu przykłady. To nie jest kwestia wiary, wierzyć możesz na przykład w duchy, ale na skuteczność szczepień są bardzo konkretne dowody. Fakt, że nie szczepisz dzieci bez konkretnych przeciwwskazań świadczy wyłącznie o Twoim egoizmie. Twoje dzieci są bezpieczne tylko dlatego, że inni rodzice nie mają takiego podejścia, w przeciwnym razie groziłby nam powrót choćby polio, a Twoim dzieciom koszmarna niepełnosprawność a nawet śmierć. Może warto tak na to spojrzeć.
Całe szczęście, że odbiera się prawo do wykonywania zawodu ludziom, którzy podpierając się autorytetem lekarza, głoszą poglądy sprzeczne z obecną wiedzą naukową opartą na dowodach.
Popieram w pełni wypowiedź Iris.
Stron: 1 2 3 4 5