16-10-2017, 14:08
Witam.
Mam 30 lat i dokładnie od 23.8. tego roku zaczęłam mieć zawroty głowy. Żadnych innych objawów. Trafiłam do internisty, który stwierdził, że to od błędnika, przepisał Polvertic i do domu. Przez kilka dni miałam dość silne zawroty - uczucie tego bujania w lewo i prawo, więc wzięłam tydzień zwolnienia, potem wróciłam do pracy. Daję radę, choć są gorsze dni, są lepsze, ale mam wrażenie, że nie opuszczają mnie do końca wszelkie objawy.
W międzyczasie trafiłam do laryngologa (wszytsko ok), do okulisty, bo miałam wrażenie, że gorzej widzę i raz przez kilka godzin widziałam w pracy przy sztucznym świetle podwójnie (wszystko ok, oprócz wysokiej krótkowzroczności, którą mam od dzieciństwa i stożka rogówki w lewym roku, który może dawać objawy zamglenia oka). Poczytałam trochę w google i oczywiście wyskoczyło SM.
Trafiłam do neurologa, wszytskie odruchy prawidłowe, ale dała skierowanie na rezonans głowy żeby wykluczyć SM.
Doszło do tego kilkukrotne mrowienie pod stopami, jakby w żyle. Mam wrażenie, że wzmocniły się męty przed oczami. W lato 3 razy na chwilę zdrętwiał mi policzek. W sztucznym świetle zauważam czasem, że jedna źrenica jest większa od drugiej, w dziennym są równe.
EKG idealne, morfologia też, tarczyca, elektrolity ok.
Mam skoki ciśnienia i wysokie tętno. Szczególnie dolne jest wysokie - między 95 a 105. Lekarze to zlewają, kładą na karb stresu przed diagnozą.
Jestem nerwicowcem - jak miałam 18 lat wmówiłam sobie raka mózgu, miałam trzaski, bóle głowy, szczękościsk po obudzeniu się. Oczywiście przeszło. Potem poznałam mojego męża, urodziłam synka i do tej pory nie myślałam o chorobach.
W czerwcu użarł mnie kleszcz, a kilka lat temu w nodze miałam 3. W czwrtek mam rezonans głowy i wizytę u zakaźnika w celu zbadania pod kątem boreliozy.
Właściwie sama nie wiem, czemu tu piszę. Boję się diagnozy, boję się tego, że nic nie wyjdzie a objawy nadal będą, boję się w razie czego walki o sprawdzenie czy to borelioza a nie sm. Nikt nie chce dostać prezentu w postaci SM, wiem. Widzę, że większość z Was żyje normalnie, ale jestem tak zestresowana, że mało jem, schudłam już 7 kg w ciągu 2 miesięcy.
Czy ktoś z Was miał podobne objawy?
Mam 30 lat i dokładnie od 23.8. tego roku zaczęłam mieć zawroty głowy. Żadnych innych objawów. Trafiłam do internisty, który stwierdził, że to od błędnika, przepisał Polvertic i do domu. Przez kilka dni miałam dość silne zawroty - uczucie tego bujania w lewo i prawo, więc wzięłam tydzień zwolnienia, potem wróciłam do pracy. Daję radę, choć są gorsze dni, są lepsze, ale mam wrażenie, że nie opuszczają mnie do końca wszelkie objawy.
W międzyczasie trafiłam do laryngologa (wszytsko ok), do okulisty, bo miałam wrażenie, że gorzej widzę i raz przez kilka godzin widziałam w pracy przy sztucznym świetle podwójnie (wszystko ok, oprócz wysokiej krótkowzroczności, którą mam od dzieciństwa i stożka rogówki w lewym roku, który może dawać objawy zamglenia oka). Poczytałam trochę w google i oczywiście wyskoczyło SM.
Trafiłam do neurologa, wszytskie odruchy prawidłowe, ale dała skierowanie na rezonans głowy żeby wykluczyć SM.
Doszło do tego kilkukrotne mrowienie pod stopami, jakby w żyle. Mam wrażenie, że wzmocniły się męty przed oczami. W lato 3 razy na chwilę zdrętwiał mi policzek. W sztucznym świetle zauważam czasem, że jedna źrenica jest większa od drugiej, w dziennym są równe.
EKG idealne, morfologia też, tarczyca, elektrolity ok.
Mam skoki ciśnienia i wysokie tętno. Szczególnie dolne jest wysokie - między 95 a 105. Lekarze to zlewają, kładą na karb stresu przed diagnozą.
Jestem nerwicowcem - jak miałam 18 lat wmówiłam sobie raka mózgu, miałam trzaski, bóle głowy, szczękościsk po obudzeniu się. Oczywiście przeszło. Potem poznałam mojego męża, urodziłam synka i do tej pory nie myślałam o chorobach.
W czerwcu użarł mnie kleszcz, a kilka lat temu w nodze miałam 3. W czwrtek mam rezonans głowy i wizytę u zakaźnika w celu zbadania pod kątem boreliozy.
Właściwie sama nie wiem, czemu tu piszę. Boję się diagnozy, boję się tego, że nic nie wyjdzie a objawy nadal będą, boję się w razie czego walki o sprawdzenie czy to borelioza a nie sm. Nikt nie chce dostać prezentu w postaci SM, wiem. Widzę, że większość z Was żyje normalnie, ale jestem tak zestresowana, że mało jem, schudłam już 7 kg w ciągu 2 miesięcy.
Czy ktoś z Was miał podobne objawy?