Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prośba o pomoc ... Błaganie o pomoc
#1
Witam wszystkich. jestem nowy na forum i mam do Was pytanie i prośbę o pomoc.
Opiszę całą moją historie:
Mam 30lat, żona i syn, wszystko byłoby super gdyby nie moje zdrowie.
10lat temu miałem guza przysadki - usunięty przez nos, jedyna pamiątka po tym wydarzeniu to brak widzenia w jednym oku i zszargane nerwy. Potem załozyłem rodzinę i jakoś życie powoli się toczyło. Następnie był moment załamania ponieważ żona poroniła pierwszą ciążę, potem straciłem prace i wtedy zaczęły się moje przygody (dokładnie 4lata temu) zaczęły mi drętwieć ręce po przebudzeniu dodatkowo bolały mnie mięśnie rąk, poszedłem do lekarza rodzinnego skierował mnie na rtg kr szyjnego - zniesiona lordoza i zwężenie przestrzeni, masaże i zabiegi na chwile pomogły ale po miesiącu zaczęły mnie mrowieć ręce również w dzień takie kilkunastominutowe napady, i wtedy zacząłem czytać w internecie i tak trafiłem na stwardnienie rozsiane i rozkręciłem się na dobre, nie jadłem nie spałem, wróciłem do palenia, polubiłem alkohol w między czasie jak już byłem pewien że to SM doszły nowe objawy: drgania mięśni takie kilkusekundowe, drgania powiek, mrowienia na twarzy (delikatne), gula w gardle itp, miałem próbę samobójczą Smutny
Trafiłem wtedy do neurologa zlecił rezonans głowy, tk kręgosłupa, badania krwi, różne testy na bolerioze i wiele innych i okazało się że nic nie ma jestem zdrowy, potem kolejny neurolog i ta sama wersja nic się złego nie dzieje pod względem neurologicznym. Na koniec psychiatra antydepresant i jakoś wychodzę na prostą. Kilka lat było dobrze co prawda ręce czasami drętwiały i mrowiały ale mniej intyensywnie i rzadziej. W listopadzie 2016 zacząłem się gorzej czuć, nie mogłem spać, zaczęły znowu skakać mięśnie a to w łydce a to barku, brzuchu, pośladkach, plecach. Mrowienia się nasiliły, doszło mrowienie głowy takie sekundowe, i znowu zacząłem wkręcać sobie SM że to kolejny rzut że źle mnie zdiagnozowali i znowu popadłem w depreche, ciągłe żegnanie się z bliskimi, próby samobójcze i ten ciągły strach. W grudniu zgłaszam się do neurologa - badanie odruchów super, nic nie widać złego ale błagam go o rezonans, robie rezonans i wyszedł tylko odrost guza przysadki, wizyta u profesora w Warszawie: guza nie trzeba operować da się go zwalczyć lekami odsyła na badania hormonów, stwierdza że guz nie ma zwiazku z moimi objawami.
Robię badania hormonów u bardzo dobrego endokrynologa, wyszła prolaktyna podwyzszona 25razy i testosteron jak u staruszka, do tego za niska wit D3 i wit B12 w dolnej granicy( miałem 270 przy dolnej granicy 220), i niedoczynność tarczycy. Teraz wszystkie hormony w normie, uregulowane tak jak należy a objawy dalej są i endokrynolog twierdzi że hormony nie mają związku. Obecnie mam mrowienie dłoni czasami w dzień czasami w nocy (raz dwa palce raz 3 raz 4) są dni kiedy nic nie mrowieje. Mam drgania mięśni: głównie łydki i ramiona (kilka minut dziennie czasem kilkanaście), coś chodzi po głowie tak jakby mi się włosy ruszały, czasami drga mi warga lub powieka, czasami mrowienie na plecach. Ciągle sprawdzam czy nie opada mi warga, powieka, kontroluje częstość wizyt w toalecie, sprawdzam puls itp.
Z obecnych objawów to mam jeszcze takie wewnętrzne drżenie szczególnie rano po przebudzeniu i mam niską temperature ciała 35 C rano (zimne palce) 36 w dzień oraz nadciśnienie które leczę.
Proszę Was kochani doradźcie czy takie objawy mogą świadczyć o SM bo ja już zaczynam wariować z tego wszystkiego - pomóżcie. Z góry dziękuję...
Odpowiedz
#2
Witaj Uśmiech
Jak już byłeś konsultowany przez kilku lekarzy pod różnym kątem, miałeś robione wszelkie badania, stwierdzono, że SM Ci nie dolega, to osobiście obstawiałabym np. nerwicę - również daje objawy, o których wspomniałeś.
Proszę zaczekaj aż ktoś bardziej obeznany w temacie napisze Ci coś więcej o nerwicy. A najlepiej udaj się do odpowiedniego lekarza w tym zakresie.
Polecałabym również ponownie wykonać test na boreliozę - zdradliwe cholerstwo ciężkie w diagnozie (test LTT, ponoć najbardziej wiarygodny, 500 zł).
SM to choroba o stu twarzach, u każdego przebiega inaczej i na tym forum nikt Ci nie potwierdzi, ani nie zaprzeczy co do diagnozy.
Przede wszystkim też staraj się nie stresować i nie naganiać sobie objawów psychosomatycznych ze zmartwienia. Trzymam kciuki Uśmiech
Odpowiedz
#3
Cześć!
Witam Cię na tym forum!
Jednocześnie twierdzę stanowczo że  jeśli twoje objawy są dla Ciebie na tyle dokuczliwe jakby coś złego działo się z twoim organizmem to jedynie lekarz jest w stanie stwierdzić czy zaistniał jakiś proces chorobowy czy tez jest to uczucie somatoformiczne! Nikt na tym forum ani w całym internecie nie będzie w stanie Ci wiążąco i ze stu procentową pewnością odpowiedzieć na twoje domniemania!
S.M. jest chorobą bardzo skomplikowaną i nie łatwą do stwierdzenia bez szeregu specjalistycznych badań. Dopiero wyniki tychże w połączeniu z objawami, odpowiednio zinterpretowane przez specjalistę mogą dać odpowiedź i też nie zawsze prawidłową!
Wiec nie spodziewaj się ze Dr.Google Ci pomoże [Obrazek: exclamation.png]
Pozdrawiam!
To nie S.M. ma mnie  tylko ja mam S.M.
Odpowiedz
#4
cześć,
a nie drążyłeś tematu tego guza? znajomą posądzali o S.M., ale znaleźli oponiaka w kręgosłupie który dawał takie objawy, po operacji przeszło jak ręką odjął. Z tego co piszesz można wywnioskować że, nikt nie podjął się zdiagnozowania Ciebie. Smutne to trochę, bo jeśli czujesz się tak jak piszesz to fatalnie. Głowa do góry, poszukaj lekarza który ma duże doświadczenie z S.M., bo taki lekarz będzie potrafił też wskazać Ci inne przyczyny Twoich objawów. No i przede wszystkim nie zamartwiaj się tak bardzo, w końcu Twoje objawy się wyjaśniąUśmiech
Odpowiedz
#5
Kamilofol myślę że o SM na dzisiejszy dzień możesz zapomnieć. Wszystkie badania nie potwierdzają u Ciebie tej choroby, także nie wmawiaj sobie jej ! Rób badania pod innym kątem lub odwiedź psychologa bo nerwy tez robią swoje. Poza tym większość z Nas żyje najzupełniej normalnie z SM i z tego tragedii nie robimy a Ty jeszcze nic nie masz zdiagnozowane a już wmawiasz sobie ze to SM!!!
Odpowiedz
#6
Wykonano Ci rezonans głowy i to nie raz. Z tego co napisałeś, nie wyszło tam nic wskazującego na SM. To jak ze złamaną nogą. Jak lekarz zleca RTG i widać na nim, że kość jest cała, to... jest cała. I nawet jak noga boli, to powód jest inny niż złamanie. SM widać w rezonansie, serio. A jak nie widać to... nie masz SM Uśmiech
Zaczyna się piękna wiosna. Przestań się zamartwiać, bo nie warto. A nawet jeśli jakimś cudem masz SM -to nie jest koniec świata. Mówi Ci to gość, który od lat żyje normalnie ze stwardnieniem rozsianym. Kup żonie kwiaty, pobaw się z dzieckiem, olej internet i szukanie objawów chorób. A jeśli coś Ci nie pozwala na to, żeby żyć normalnie - skonsultuj się z psychologiem albo psychiatrą. Może to znów depresja? Tej choroby nie widać w rezonansie ani innych badaniach, a potrafi o wiele bardziej uprzykrzyć życie. Powodzenia!
Odpowiedz
#7
Hej Kamilofol, nic wiecej, niz poprzednicy, nie powiem. Sprawdzono Ci SM, nic nie wyszlo, przestan drazyc w tym. Znajdz przyczyne swoich problemow, wylecz ja i ciesz sie zyciem Uśmiech SM nie masz i to sa dobre wiesci.
Cos Cie jednak gnebi i najprawdopodobniej ma to zwiazek raczej z dusza, a nie cialem. Szukaj pomocy i znajdz dobrego specjaliste, bo zycie jest zbyt piekne, by spedzic je na umartwianiu sie Uśmiech

Powodzenia, duzo zdrowia i spokoju!
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...
Odpowiedz
#8
cześć, ja przychylam się do wypowiedzi Areliee, myślę że sam się tak strasznie nakręcasz na S.M., zacznij od dobrego psychiatry (nie żartuję), jak Twój stan psychiczny wróci do normy to ciało podąży za nim. Nie można się tak nakręcać na dolegliwości których brak zdiagnozowano u Ciebie. Może masz jakieś załamanie nerwowe? Miłego dnia Uśmiech jest piękna niedziela świeci słońce, wyjdź na spacer zamiast się martwić Uśmiech
Odpowiedz
#9
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i wsparcie, jesteście wspaniałymi ludźmi i bardzo zazdroszczę Wam optymizmu i podejścia do życia. Faktycznie chyba się już zagubiłem w tym wszystkim i tak od 4lat żyję z tymi objawami, czytam i wmawiam Sobie chorobę a to potęguje objawy. Od ostatniego wpisu zdążyłem zaliczyć jeszcze jednego neurologa który nic widzi złego, jedynie stwierdził że jestem strasznie nerwowy i że mam głęboką nerwicę, mówił też że część objawów może pochodzić od kręgosłupa bo lekką dyskopatię jednak mam. Kazał mi natychmiast iść do psychiatry tak też zrobiłem. Psychiatra przepisał mi leki i powiedział że z podobnymi objawami to co trzeci pacjent do niego przychodzi a im więcej będę o tym myślał to objawy będą się nasilać.
Serdecznie Was pozdrawiam, życzę wytrwałości, samych radosnych chwil i dużo dużo zdrowia. Życzę Wam jeszcze żeby ktoś jak najszybciej wynalazł lek który całkowicie pokona tą chorobę - wierze że tak się stanie.

Osobne podziękowania dla użytkowników Areliee i Piotr- Wasze wpisy dały mi takiego kopa że nawet nie macie pojęcia. Chyba potrzebowałem właśnie takich słów. Jesteście wielcy - dzięki Uśmiech
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia.

Odezwę się jak pobiorę leki od psychiatry i dam znać co i jak.
Odpowiedz
#10
Zyczymy Ci powodzenia i odnalezienia spokoju w zyciu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości