Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
SM czy Nerwica ?
#1
Witam
Mam 25 lat i przedstawię jakie mam obawy i objawy. Jestem osobą dość nerwową i generalnie hipochondryk lubię sobie zmyślać choroby i wmawiać, że coś mi dolega, ale do rzeczy. Od jakiegoś maja br. byłem przeziębiony jak to przeziębienie było minęło, po czasie zauważyłem pod prawą pachą guzek, który był twardy i nie bolał zaraz sobie wmawiałem, że to coś groźnego szukałem w internecie, że to chłoniak powiększony węzeł itd. po czasie doszły objawy ciągłego zmęczenia i osłabienia, znowu poszedł w ruch google, że są to początkowe objawy SM. No i się zaczęło po jakiś czasie dostałem mrowienia lewej nogi, który utrzymywało się przez ok 2tyg. które ustąpiło, znowu przekonywałem się, że to na pewno SM, i dostałem problemów z lewym okiem zaczeły mi wyskakiwać czarne plamki i mroczki przed oczami, które utrzymują się do dnia dzisiejszego. Byłem u lekarza pierwszego kontaktu zmierzył mi ciśnienie 168/100 tętno 98, że te wszystkie objawy mogą być powodem wysokiego ciśnienia. Przepisał mi leki na nadciśnienie oraz skierowanie na morfologie i mocz. Wyniki idealne. Na chwilę obecną czuje się okropnie mroczki w lewym oku się nasilają, czuje się jakbym był pijany, ciagle mam zawroty głowy. (chyba, że to skutki uboczne leku) Pytanie czy te wszystkie objawy mogą być powodowane przez Nerwice czy faktycznie mogą być to pierwsze rzuty SM ?
Odpowiedz
#2
Witaj Filip92
Zapewne wiesz, że to jest forum a nie gabinet lekarski. Ja na początek proponuję psychologa lub psychiatrę bo sam po sobie widzisz, że masz problemy z nerwani a my nie skończypiśmy medycyny i nie postawimy diagnozy którą sobie wmawiasz.
Odpowiedz
#3
Filip nasz organizm jest dość plastyczny wszystko można mu wmówić. Ja również na początek proponuję psychologa i okuliste żeby sprawdzil wzrok
Odpowiedz
#4
Popieram. Psycholog na pewni ci się przyda. I okulista żeby sprawdzić czy że wzrokiem coś się dzieje. Leki które bierzesz tez pewnie mogą dawać tego typu skutki uboczne...
Odpowiedz
#5
Podpisuję się pod tym, co napisały Dziewczyny. Zacznij od wykluczenia podłoża nerwicowego. Najlepiej chyba psychiatra, a nie psycholog - ewentualnie będzie on mógł wdrożyć leczenie przeciwlękowe (psycholog nie zapisuje leków). Jak uzna to za odpowiednie, skieruje Cię też na psychoterapię. Powiedz mu też o wysokim ciśnieniu, takie rzeczy też mogą być na tle nerwowym.
Zarówno od wysokiego ciśnienia, jak i od leków obniżających ciśnienie - mogą pojawiać się zawroty głowy. Jeśli by nie ustąpiły w ciągu kilku dni- może skonsultuj się jeszcze raz z internistą. Może potrzebna jest zmiana dawki lub skierowanie do kardiologa, żeby on odpowiednio dobrał lek i dawkę.
Powodzenia!
Odpowiedz
#6
Ile razy mierzył Ci ciśnienie, odczeklales chwile na kolejny pomiar? Jeżeli byłeś badany w nerwach to nic dziwnego , że miałeś 160/100. Co do tej nerwicy to jest to temat śliski. Jeżeli objawy fizyczne występują same to z znikąd się to nie bierze. Sam mam wiele objawów fizycznych i aż boję się iść do lekarza:/. Jestem przerażony. Najłatwiej jest zrobić z człowieka przysłowiowego "wariata".
Odpowiedz
#7
Ezet nikt nie robi tu z nikogo wariata. Poczytaj sobie inne wątki w tym dziale to zobaczysz ile tu było osób które myślało ze ma sm a okazało się ze wystarczył im psycholog lub psychiatra żeby objawy fizyczne ustąpiły.
Odpowiedz
#8
Ja po prostu po przygodach z lekarzami i kolejkami postanowiłem sobie dać siana. Lekarze często bagatelizują objawy jeśli wyniki krwi i moczu wyszły dobre to mówią, że nic nam nie jest. A kontynuując dialog, że jednak coś nam jest biorą nas za wariatów. Ja już nie mam siły biegać po lekarzach umawiać się, szukać wolnych terminów to po prostu wykańcza mnie psychicznie. (Jak to mówią w Polsce by chorować trzeba być zdrowym). Co będzie to będzie najwyżej zasłabnę kiedyś na ulicy albo dostane paraliżu. Może wtedy na SORZE ktoś mnie zrozumie, że jednak coś mi poważnego jest. SM i tak jest chorobą trudną do zdiagnozowania wiec zanim bym doprosił się lekarzy jakiejś diagnozy a oni by do tego doszli to sama choroba zaatakuje jakimś większym rzutem po którym nagle wszyscy będą wiedzieć co mi dolega. Więc to wyjdzie na to samo a przynajmniej nie muszę się użerać z Polską służbą zdrowia. I myśląc optymistycznie w Polsce żyje ok 38mln ludzi a na Stwardnienie w przybliżeniu ok. 50tys plus/minus. A roczna zachorowalność to 2.5tys. I generalnie częściej zapadają kobiety. To więcej ginie ludzi w wypadkach drogowych. A SM to nie choroba śmiertelna tylko troszkę uprzykrza życie. Więc generalnie patrząc statystycznie większe szanse mam na wygranie w Totka czy na zachorowanie na jakiegoś raka niż na SM. Ale zawsze mogę być w tych 0.1 %

Odpowiedz
#9
Filip co do naszej służby zdrowia to się w pełni z tobą zgadzam. Kolejki straszne a lekarze często przyjmują pacjentów tylko po to żeby nfz im za to zapłacił nie przejmując się za bardzo tym co nam jest (oczywiście nie mam na myśli wszystkich bo czasami można naprawdę dobrze trafić). A myślałeś o prywatnej wizycie? Skoro niepokoją cie te dolegliwości a na nfz nic nie możesz załatwić to może warto by było iść prywatnie. Albo lekarz cie uspokoi mówiąc ze jesteś zdrowy albo powie co robić dalej. I oczywiście tak jak sugerowalismy wcześniej psycholog lub psychiatra żeby trochę podreperowac swój stan psychiczny Uśmiech
Odpowiedz
#10
Psychiatrzy na NFZ to strata czasu. Tylko prywatnie, a to i tak z jakimś rekomendowanym, który wysłucha przede wszystkim z uwagą. W NFZcie traktuja chorego jak sztukę. I to prawda , cały widz, że choćby chciał się leczyć to albo położyć się i dzwonic po karetkę albo czekać... Bo wszędzie terminy i bagatelizowanie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości