pozytywne aspekty po diagnozie sm - Wersja do druku +- Forum Chorych na stwardnienie rozsiane (https://www.stwardnienierozsiane.info/forum) +-- Dział: Życie codzienne z SM (https://www.stwardnienierozsiane.info/forum/forum-5.html) +--- Dział: Codzienne sprawy a stwardnienie rozsiane (https://www.stwardnienierozsiane.info/forum/forum-36.html) +--- Wątek: pozytywne aspekty po diagnozie sm (/thread-3179.html) |
pozytywne aspekty po diagnozie sm - smarrito - 21-02-2022 1. schudłam (dopiero tera udało mi się po ciążach) 2. więcej czasu poświęcam sobie 3. staram się być aktywna fizycznie 4. odwiedziłam lekarzy, którzy byli w planie 5 - letnim (haha) Jeszcze raz dziękuje za miłe przyjecie na forum. Jesteście super! RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - Akinom - 22-02-2022 E-semka, witaj w klubie. Ja ostatnio doszłam do wniosku że mam dość odmawiania sobie wszystkiego. I tak efekty marne albo na chwilę. Więc po co się wiecznie katować. na starość wszyscy chudną to może też się zalapie hahahaha. Psychicznie zawsze byłam silna bo zawsze byłam kopana w cztery litery, więc SM to tylko wzmocniło. RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - smarrito - 22-02-2022 (22-02-2022, 09:13)e-smka napisał(a): Ja tam nigdy nie schudnę! To schudnięcie to efekt stresu związanego z diagnozą, nie katowania się. Efekt katowania przeszłam w liceum. Oby to utrzymać. RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - Lusia98 - 22-02-2022 Super aspekty! Są też pozytywne strony dramatycznych sytuacji. Po burzy zawsze wychodzi słońce . Ja też schudłam ale to akurat minus bo ja to same kości i skóra - hehe. I jak mi ktoś zwraca uwagę że jestem chuda to się wkurzam tylko . Mąż nauczył się mówić do mnie, że jestem smukła ! Ja w końcu zaczęłam dostrzegać piękno natury! Przestałam pracować 15h dziennie Kasa już nie jest najważniejsza O i męża też się nie czepiam o rozrzucone skarpetki RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - Jazzy - 22-02-2022 Gdy zostawi skarpetki, nie w koszu na pranie.... to nasz psiak się nimi zajmuje RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - Akinom - 22-02-2022 Hahahaha RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - fruu - 22-02-2022 Mówicie, że te aspekty pozytywne mają być? Hmm... :-D - dzięki SM dowiedziałem się, że pewne górnolotne stwierdzenia w stylu "w zdrowiu i chorobie" czy "możesz na mnie zawsze liczyć" niektórym zbyt łatwo przechodzą przez gardło, - dzięki powyższemu mam jeszcze mniejszą grupkę znajomych i przyjaciół, ale za to bardziej zajebistą :-D - podobnie do smarrito odwiedziłem lekarzy, którzy byli w planie iluś tam letnim, przez co mogę na przykład w końcu posłuchać stereo (bo lekarze podarowali mi nowe, elektroniczne ucho), - zacząłem sobie dogadzać na różniste sposoby, - i chyba najważniejsze... po tym, jak już ułożyłem sobie w głowie to SM czuję się szczęśliwszy niż przed diagnozą. RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - yasmina - 22-02-2022 (22-02-2022, 10:11)Akinom napisał(a): Psychicznie zawsze byłam silna bo zawsze byłam kopana w cztery litery, więc SM to tylko wzmocniło.Super temat - muszę pomyśleć - jakie pozytywne aspekty? hmm.... Może zacznę od skarpetek Pana Mężą - nie mam z tym problemu, bo zawsze włożone są do kosza z praniem. Więcej czasu dla siebie zaczęłam poświęcać jak skończyłam 50-tkę, diagnoza w wieku 52 lat wydłużyła ten czas. Nauczyłam się "odpuszczać sobie". Niczego nie muszę, ewentualnie mogę. Akinom - chyba coś w tym jest, tylko u mnie odwrotnie - to kopanie w cztery litery wzmocniło moją psychikę. RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - Tosiia - 22-02-2022 1. Schudlam po diagnozie ... ale dlugo mialam przez to jakis dysonans poznawczy (?) bo .... chora, ale szczesliwa, ze w koncu szczupla 2. Nauczylam sie byc zdrowa egoistka, bardziej dbam o siebie + rowniez nie zaniedbuje wizyt lekarskich ... w sumie tylko (w miare mozliwosci) omijam neurologa =D 3. Relacja z moim mezem sie bardzo poprawila i u mnie juz tez nie ma zadnych afer skarpetkowych 4. Poprzestawialam priorytety/wartosci w zyciu RE: pozytywne aspekty po diagnozie sm - Lusia98 - 22-02-2022 Ale jak się wkurzę i zarzuce fochem to skarpetki też w końcu trafiają do kosza na pranie. Nawet śmieci są wyniesione. Mieszkanie odkurzone, może bez mycia podłóg to było tylko przed za-maz-pojsciem tak się trochę śmieje. Mam bzika na pkt sprzątania. Co siądę do swojej pracy w końcu to widzę znowu gdzieś kurz. Mogłabym się chyba przebranżowić sprzątanie mnie mega relaksuje. Szczególnie mycie podłóg na czworaka . fruu. Smutne to co piszesz a zarazem prawdziwe. Ja to nauczyłam się nie użalać nad sobą i nie mówić za dużo co mnie boli . Zawsze na pytanie jak się czujesz odpowiadam zgodnie -dobrze, nawet jak ledwo na nogach stoję. Zauważyłam że ludzie w koło najbardziej boją się pesymizmu. Lepiej zarażać ich optymizmem i denerwować dobrym humorem mimo wszystko e-smka jest tylko jeden sposób na to - zaakceptować, pozbierać i uprać. Inaczej się nie da. Ja mojemu wyciągam zaskórniki z portfela niby potajemnie powiedziałam że to w ramach przeprosin za rozrzucone skarpetki kupuje sobie kwiatki sama sobie, a co! |