06-10-2018, 14:05
Ja zostałam zdiagnozowana w czerwcu, ale cała masa innych badań, do tego powtórzenie rezonansu, trwało to prawie 4 miesiące. W końcu mogę powiedzieć ze spokojna głowa, że mam leki tecfidere, w końcu tak wlekło mi się to strasznie... ale do czego dążę, ja na początku byłam załamana, rodzice tez zwłaszcza mama, tata to taka silna strona tej choroby. Ale teraz kiedy przedstawiono mi i moim rodzica jak wyglada to wszystko, ze wcale nie to co było kiedyś, jest inaczej, jest leczenie. Oczywiście nikt nie da nam gwarancji, ale Ja jestem nastawiona pozytywnie, mam gorsze dni.. ale wspierają mnie najbliżsi właściwie o tym staram się nie myśleć.. przede wszystkim jestem spokojniejsza bo mam leki ja leczę się w Katowicach ale w Ochojcu, o Ligocie tez słyszałam, ale ten i ten szpita jest bardzo dobry. Myśle ze to kwestia czasu żeby się uspokoić, i nie czytać na necie bo niestety ale na internecie wszystko wskazuje ze jesteśmy w beznadziejnej sytuacji.... a mnie nastraja pozytywnie, pogoda, mój narzeczony, rodzina siostra, moja praca, ze zaraz urlop, za pol roku mam ślub... staram się myśleć pozytywnie