19-02-2021, 09:18
U mnie "ostatnio" to już troszkę trwa. Niby śpię dłużej, niby spokojniej i bez zbyt częstych, nocnych pobudek na siusiu, to jednak siedząc przy biurku głowa mi sama opada. W trakcie spotkań z przyjaciółmi już nikogo nie dziwi, że w pewnym momencie przytulam głowę do jasia. Słyszę wtedy: "fruuziu, masz pół godziny". I już. Oni dalej dyskutują, a ja łapię drzemkę techniczną.
Nie wiem co jest powodem ale cieszę się, że przynajmniej otoczenie jest mi sprzyjające :-D
Nie wiem co jest powodem ale cieszę się, że przynajmniej otoczenie jest mi sprzyjające :-D