26-09-2018, 10:17
Hej, przeczytałem ostatno dość fajne opracowanie (datowane na '18, w dość prestiżowym dzienniku neurologii) nt. powiązania lokalizacji zmian demielinizacyjnych z objawami.
Sprawa wygląda następująco - coś, co wiemy od dawna - powiązania są średnie (poza tym, że zmiany w rdzeniu odpowiadają za mobilność/gastro-urologiczne symptomy, zmiany w mózgu za całą resztę, móżdżek za równowagę w szczególności). Im zmiany mniejsze - tym generalnie lepiej (średnia wielkość zmian smowych - 7mm, aczkolwiek bardzo często kilku "normalnym" wielkościowo zmianom towarzyszy kilka/naście mniejszych (3-4mm) zmian. Stąd nazwa - rozsiane.). Im krócej aktywne - tak samo.
Natomiast co jest ciekawe, to powiązanie symptomów z nowymi zmianami.
Co to znaczy? Otóż, załóżmy, że:
Tomek ma zdiagnozowany SM od 10 lat. Ma zmianę demilienizacyjną na rdzeniu kręgowym, w okolicy C4. Zaczyna mieć problemy z nietrzymaniem moczu. Po pół roku, zaczyna mieć problemy z oddawaniem moczu. Robi rezonans, bez zmian. Dlaczego? Ano dlatego, że symptom w ramach jednej zmiany może się zupełnie różnie manifestować, w jedną albo drugą stronę.
Co by mnie zdziwiło, to gdyby Tomek zaczął mieć np. osłabienie jednej części ciała a w rezonansie (po paru tygodniach od wystąpienia objawów, nie od razu) nie byłoby nic. Jest to objaw zupełnie z innej beczki OUN, więc spodziewałbym się zmiany w jakiejkolwiek części mózgu/pnia mózgu.
Dlaczego jest to ważne? Z kilku powodów:
- ocenianie efektywności leku (to, że czujemy się świetnie, może generalnie znaczyć niewiele)
- ocena typu SM (postać PPSM = więcej zmian w rdzeniu niż w mózgu, postać rzutowa - mniej/ lub w ogóle/ zmian w rdzeniu niż w mózgu).
Są pojedyncze przypadki pacjentów z postacią rzutową TYLKO na rdzeniu (sam znam/czytałem o dwóch takich).
Dlatego zarówno w diagnostyce jak i w monitorowaniu leczenia tak ważne jest badanie rezonansem zarówno głowy jak i CHOCIAŻ szyi (mocno bym neurologów zachęcał do zrobienia takich badań okresowo, albo - od czasu do czasu - polecałbym zrobienie takich badań prywatnie, jeżeli możecie).
Badanie rdzenia - rezonans przynajmniej 1,5T (polecane 2T i więcej), żadnych specjalnych ustawień nie trzeba, bez kontrastu można jak najbardziej. Można z wolnej ręki.
Badanie mózgu - rezonans przynajmniej 1T (polecane 1,5T i więcej), mnóstwo specjalnych ustawień (m.in tzw. grubość slice'ów), najlepiej z kontrastem. Najlepiej w szpitalu/ na dokładne polecenie lekarza prowadzącego.
Sprawa wygląda następująco - coś, co wiemy od dawna - powiązania są średnie (poza tym, że zmiany w rdzeniu odpowiadają za mobilność/gastro-urologiczne symptomy, zmiany w mózgu za całą resztę, móżdżek za równowagę w szczególności). Im zmiany mniejsze - tym generalnie lepiej (średnia wielkość zmian smowych - 7mm, aczkolwiek bardzo często kilku "normalnym" wielkościowo zmianom towarzyszy kilka/naście mniejszych (3-4mm) zmian. Stąd nazwa - rozsiane.). Im krócej aktywne - tak samo.
Natomiast co jest ciekawe, to powiązanie symptomów z nowymi zmianami.
Co to znaczy? Otóż, załóżmy, że:
Tomek ma zdiagnozowany SM od 10 lat. Ma zmianę demilienizacyjną na rdzeniu kręgowym, w okolicy C4. Zaczyna mieć problemy z nietrzymaniem moczu. Po pół roku, zaczyna mieć problemy z oddawaniem moczu. Robi rezonans, bez zmian. Dlaczego? Ano dlatego, że symptom w ramach jednej zmiany może się zupełnie różnie manifestować, w jedną albo drugą stronę.
Co by mnie zdziwiło, to gdyby Tomek zaczął mieć np. osłabienie jednej części ciała a w rezonansie (po paru tygodniach od wystąpienia objawów, nie od razu) nie byłoby nic. Jest to objaw zupełnie z innej beczki OUN, więc spodziewałbym się zmiany w jakiejkolwiek części mózgu/pnia mózgu.
Dlaczego jest to ważne? Z kilku powodów:
- ocenianie efektywności leku (to, że czujemy się świetnie, może generalnie znaczyć niewiele)
- ocena typu SM (postać PPSM = więcej zmian w rdzeniu niż w mózgu, postać rzutowa - mniej/ lub w ogóle/ zmian w rdzeniu niż w mózgu).
Są pojedyncze przypadki pacjentów z postacią rzutową TYLKO na rdzeniu (sam znam/czytałem o dwóch takich).
Dlatego zarówno w diagnostyce jak i w monitorowaniu leczenia tak ważne jest badanie rezonansem zarówno głowy jak i CHOCIAŻ szyi (mocno bym neurologów zachęcał do zrobienia takich badań okresowo, albo - od czasu do czasu - polecałbym zrobienie takich badań prywatnie, jeżeli możecie).
Badanie rdzenia - rezonans przynajmniej 1,5T (polecane 2T i więcej), żadnych specjalnych ustawień nie trzeba, bez kontrastu można jak najbardziej. Można z wolnej ręki.
Badanie mózgu - rezonans przynajmniej 1T (polecane 1,5T i więcej), mnóstwo specjalnych ustawień (m.in tzw. grubość slice'ów), najlepiej z kontrastem. Najlepiej w szpitalu/ na dokładne polecenie lekarza prowadzącego.