Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
witam!
#21
Mi tez się przysneło. Ten hałas tak na mnie zadziałał. Tym bardziej ze nie mam problemów ze spaniem. Jak mi się chcę to po prostu śpię.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#22
Ja też bym pewnie mogła zasnąć, ale hałas mnie akurat przeszkadza i nie mam niestety łatwości zasypiania. Sam rezonans jest spoko, ale nie lubię zakładania wenflonu. Po Mitoksantronie mam zniszczone żyły i każde wkłuwanie (nawet przy pobieraniu krwi) jest traumatyczne, a takie przy zakładaniu wenflonu szczególnie. Nigdy też nie wiem, za którym razem uda się go założyć tak, żeby był drożny, i ile będzie niepotrzebnych kłuć. Koszmar Płacz
Odpowiedz
#23
Belanna zakładania wenflonu też nie lubię. Ja mam bardzo cienkie żyły i do tego nie widać ich. Najpierw nie mogą znaleźć żyły a jak już znajdą to i tak nie wiedzą czy się uda więc też czasami próbują po kilka razy (i przy zakładaniu wenflonu i przy pobieraniu krwi też)... A ostatnio pielęgniarka powiedziała mi że mam zrosty i że tam już nie może się wkłuć...
Odpowiedz
#24
Och, wenflony Oczko Podczas mojego pobytu w szpitalu w zeszłym roku na pięciu kroplówkach z solumedrolu, wenflon miałam codziennie gdzie indziej, ze stopą włącznie Oczko Taka moja uroda, że te zakichane wenflony u mnie wytrzymują maks dwie kroplówki i do widzenia.
Odpowiedz
#25
oj no to naprawdę niektórzy mają ciężkie doświadczeniaSmutny biedacySmutny ja jak tam siedzę to tylko modlę się żebym nie kichła bo wtedy rezo od nowaSmutny
Odpowiedz
#26
Witaj agusiek 901.
Odpowiedz
#27
witamUśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości