30-12-2016, 00:44
Hej Areliee
Dzięki wielki za odpowiedź i słowa otuchy! Ja tak muszę sobie ponarzekać po prostu. Prawdę mówiąc nigdy nie pogodziłam się z diagnozą, którą usłyszałam w 2008 na II roku studiów. Ba! Jeszcze więcej wtedy imprezowałam, piłam i namiętnie paliłam papierosy (na szczęście rzuciłam za trzecim podejściem całkiem niedawno, oby na zawsze!)
Super przeczytać, że tyle osób dobrze się czuje z Tecfiderą. Dam jej szansę! Uśmiech Pomimo, że zabawy z dietą to również nie moja bajka
Mufa pisała, że bierze o różnych porach, ja także spotkałam się z takimi opiniami na innym forum- zazwyczaj do śniadania i obiadokolacji lub ewentualnie kolacji. Gdzieś mignęła mi informacja, że minimalny odstęp między jedną o drugą dawką to 4 godziny. Zresztą zobaczę jak mój organizm reaguje. Czytałam, że najgorsze cyrki zaczynają się przy tej maksymalnej dawce, na którą mam niby przejść już po tygodniu.
Ciekawe...
No, ale nie mam wyjścia. Po 9 latach choroby (choć pierwsze objawy miałam w wieku lat 15) już nie choruję na zasadzie od rzutu do rzutu, ale odczuwam te "stare rzuty" co jakiś czas dość często.
Areliee raz jeszcze serdeczne dzięki i duuuuużo zdrówka w Nowym Roku
Ach i udanej zabawy oczywiście!
Dzięki wielki za odpowiedź i słowa otuchy! Ja tak muszę sobie ponarzekać po prostu. Prawdę mówiąc nigdy nie pogodziłam się z diagnozą, którą usłyszałam w 2008 na II roku studiów. Ba! Jeszcze więcej wtedy imprezowałam, piłam i namiętnie paliłam papierosy (na szczęście rzuciłam za trzecim podejściem całkiem niedawno, oby na zawsze!)
Super przeczytać, że tyle osób dobrze się czuje z Tecfiderą. Dam jej szansę! Uśmiech Pomimo, że zabawy z dietą to również nie moja bajka
Mufa pisała, że bierze o różnych porach, ja także spotkałam się z takimi opiniami na innym forum- zazwyczaj do śniadania i obiadokolacji lub ewentualnie kolacji. Gdzieś mignęła mi informacja, że minimalny odstęp między jedną o drugą dawką to 4 godziny. Zresztą zobaczę jak mój organizm reaguje. Czytałam, że najgorsze cyrki zaczynają się przy tej maksymalnej dawce, na którą mam niby przejść już po tygodniu.
Ciekawe...
No, ale nie mam wyjścia. Po 9 latach choroby (choć pierwsze objawy miałam w wieku lat 15) już nie choruję na zasadzie od rzutu do rzutu, ale odczuwam te "stare rzuty" co jakiś czas dość często.
Areliee raz jeszcze serdeczne dzięki i duuuuużo zdrówka w Nowym Roku
Ach i udanej zabawy oczywiście!