16-12-2017, 23:11
Cześć!
czytam ten wątek od kilku tygodni i nadszedł czas na pierwszy post Bardzo dużo tu praktycznych informacji i Waszych doświadczeń, które dodają otuchy.
Choruję od 12 lat, od jakiś 11 stosowałam Betaferon z ciągłymi skutkami ubocznymi (gorączka, objawy grypopodobne, więc co dwa dni stosowałam też leki przeciwgorączkowe...do tego ze względu na niewielkie gabaryty w miejscach wkłuć miałam już spore zrosty, więc leczenie oprócz uciążliwości było też bolesne). Przebieg choroby raczej łagodny, pewnie zasługa leczenia, części pogorszeń starałam się nie zauważać W końcu się doczekałam zamiany na tabletki i od 25.11 przyjmuję Tecfiderę - właśnie kończę trzeci tydzień dawki połówkowej, bo po pierwszym nie było za wesoło i lekarz dodał mi jeszcze na 2 tygodnie dawkę początkową, aby organizm na spokojnie się przystosował...
I tak się zastanawiam, czy ktoś z Was miał problem z maksymalnym zatykaniem się uszu i otumanieniem tak po 4-5 godzinach od tabletki? Zatkane uszy od razu wiążą się z zawrotami głowy, dodatkowo kompletnie opadłam z sił, wieczorami kompletnie mnie ścina, jestem w stanie zasnąć w dowolnym miejscu od razu... do tego mrowienia, nogi jakieś takie bez życia...
Oczywiście do tego czerwienienie i swędzenie (najgorsza twarz!)... Zaczynam się martwić pełną dawką. I w ogóle rozmyślam nad sensem tej zamiany
A może trzeba to przetrwać i za kilka tygodni będzie lepiej..?
czytam ten wątek od kilku tygodni i nadszedł czas na pierwszy post Bardzo dużo tu praktycznych informacji i Waszych doświadczeń, które dodają otuchy.
Choruję od 12 lat, od jakiś 11 stosowałam Betaferon z ciągłymi skutkami ubocznymi (gorączka, objawy grypopodobne, więc co dwa dni stosowałam też leki przeciwgorączkowe...do tego ze względu na niewielkie gabaryty w miejscach wkłuć miałam już spore zrosty, więc leczenie oprócz uciążliwości było też bolesne). Przebieg choroby raczej łagodny, pewnie zasługa leczenia, części pogorszeń starałam się nie zauważać W końcu się doczekałam zamiany na tabletki i od 25.11 przyjmuję Tecfiderę - właśnie kończę trzeci tydzień dawki połówkowej, bo po pierwszym nie było za wesoło i lekarz dodał mi jeszcze na 2 tygodnie dawkę początkową, aby organizm na spokojnie się przystosował...
I tak się zastanawiam, czy ktoś z Was miał problem z maksymalnym zatykaniem się uszu i otumanieniem tak po 4-5 godzinach od tabletki? Zatkane uszy od razu wiążą się z zawrotami głowy, dodatkowo kompletnie opadłam z sił, wieczorami kompletnie mnie ścina, jestem w stanie zasnąć w dowolnym miejscu od razu... do tego mrowienia, nogi jakieś takie bez życia...
Oczywiście do tego czerwienienie i swędzenie (najgorsza twarz!)... Zaczynam się martwić pełną dawką. I w ogóle rozmyślam nad sensem tej zamiany
A może trzeba to przetrwać i za kilka tygodni będzie lepiej..?