Liczba postów: 848
Liczba wątków: 12
Dołączył: Cze 2020
Reputacja:
21
To już za dwa dni - koszyczki, przygotowania, pisanki. Przed pandemią, jak pogoda pozwalała jechaliśmy z Panem Mężem na Górę Św. Anny ze święconką, oczywiście na motorze . Nie zawsze koszyczek wracał w takim stanie, jak przed wyjazdem . W tym roku będzie tak, jak w poprzednim, niestety. Jak wracam myślami do świąt sprzed wielu wielu lat to wyglądały one zupełnie inaczej. Małe dzieci, malowanie jajek, wspólne święcenie...śmigus-dyngus. To były dopiero przygotowania. Chłopcy zasadzali się na męża, bo wiedzieli, że jak mnie obleją to będą mieli przerąbane. Zbierali butelki, napełniali je wodą w nocy, żeby nas rano zaskoczyć. Kiedyś mąż zakręcił wodę... Ale do dziś pamiętam taką sytuację - chłopcy w nocy przygotowali zasadzkę w łazience, tzn. miska wody na półce nad drzwiami przywiązana do klamki. Jak chcieli wypróbować czy to działa to się sami oblali. Wszystko montowali od nowa. Tylko że to ja pierwsza wstałam do łazienki i na mnie się to wszystko wylało, była chyba 5 rano. Mąż się obudził, zobaczył jak ja wyglądam, nalał garnek wody, wpadł do pokoju chłopców i wylał na starszego syna. Ten w ogóle się tym nie przejął, tylko krzyknął "To już?". No i się zaczęło...Ustalone było, że oblewać się mogą tylko w kuchni, łazience i przedpokoju, zwijali dywan w przedpokoju i naparzali się butelkami... A ja w tym czasie siedziałam w pokoju, paliłam papieroska i piłam kawkę. Nasz pies latał razem z Nimi. A potem wszystko musieli posprzątać, wiecie jak czysto miałam? Teraz dzieci dorosły...
I teraz będzie trochę prawdy - nie przepadam za tymi świętami - jakoś nie odczuwam tej magii świąt, mało tego, te świąteczne potrawy też mi jakoś nie pasują.
Jeżeli macie ochotę podzielcie się Waszymi wspomnieniami/obecnym czasem/, jak u Was wygląda Wielkanoc, co przygotowujecie?
Liczba postów: 1 173
Liczba wątków: 9
Dołączył: Lis 2017
Reputacja:
16
Alee miło. W tamtym roku z partnerem spędziliśmy sami święta w domu. Każdy spędził ja osobno. Byliśmy razem przez telefon. W tym roku będziemy u moich rodziców a później pojedziemy do teściów. Czuje taka potrzeba żeby jechać bo teściowa już jest w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo jak to się dalej wszystko potoczy...
Teraz na śmingus to pogoda nie dopisuje, ale kiedyś to był śmingus. Mieszkałam na wsi, zresztą teraz też, ale to nie to co kiedyś. Przede wszystkim miałam dużo rówieśników, teraz nie widać nikogo. No i było ciepło, wszyscy biegali z wiaderkami a kiedyś to nawet hydrant od kręciliśmy. Przynajmniej jest co wspominać.
Ja jak co roku przygotowuje sos tatarski no i będę robiła sałatkę. Teraz tak dużo już nie szykujemy jak kiedyś. Tradycyjnie będzie Żurek, święconka, biała kiełbaska i jajka. Uwielbiam jajka. W każdej postaci.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Liczba postów: 466
Liczba wątków: 9
Dołączył: Wrz 2018
Reputacja:
15
Zawsze było tak, że (była już niestety) żona przygotowywała święta. Przygotowywała, czyli szykowała potrawy, prała firanki i wyciągała biały obrus. I jeszcze śmiała się radośnie razem ze mną i dzieciakami. Do mnie, syna i córki należało sprzątnięcie mieszkania, umycie okien, powieszenie firanek i przygotowanie święconki. Razem z dziećmi malowałem jajka, próbując tworzyć na nich super wzory :-) Potem z dziećmi szedłem do kościoła ją poświęcić, a następnie pilnowałem, by dzieciaki nie podjadały potraw na jutro, czyli niedzielę. Następnego dnia był był zajączek i wielkanocne śniadanie. Rodzinnie, ciepło i radośnie. Ten dzień spędzaliśmy w domu. Lany poniedziałek przeznaczony był na odwiedziny rodziny czy bliskich przyjaciół. Tak, pamiętam plastikowe kubki przywiązane do klamki czy jajka "sikawki" chowane wieczorem by na rano były gotowe. Zawsze pilnowałem by te, czy inne święta były spędzane rodzinnie. Starałem się przekazać dzieciom tradycję i ich magię...
A teraz nie ma magii. I nie ma już rodzinnych świąt... :-(
Liczba postów: 848
Liczba wątków: 12
Dołączył: Cze 2020
Reputacja:
21
Kochani, bardzo się cieszę, że napisaliście . Ne możemy przecież żyć tylko tym co teraz, albo tym co będzie. To co teraz to już wiemy, a o tym co będzie pomyślimy jutro/cytując Scarlett/ . Ale zawsze miło wspomina się dawne święta, bo w ogóle dawniej było jakoś inaczej...
Covid bardzo ograniczył nas w kontaktach rodzinnych, ale zawsze trzeba mieć nadzieję, że będą jeszcze kolejne święta.
Bubka - sos tatarski - zupełnie o nim zapomniałam, u mnie w domu przygotowywała go mama.
E-semka - taka miłość to jest dopiero wspomnienie.
Fruu - no widzisz ile my kobiety miałyśmy mało ciekawych zajęć przedświątecznych . Jak byłam dzieckiem i nie było wtedy jeszcze tych wszystkich nalepek i farbek na jajka, gotowałam jajka w obierkach z cebuli, żeby choć trochę je zabarwić.
A ja na święta standardowo pasztet, który robię tylko dwa razy w roku/Wigilia i Wielkanoc/ i to w odpowiedniej ilości, bo przyjdą pasożyty/czyli moje dzieci/ , sałatka, ćwikła, rosołek i broń Boże żadnej kiełbasy . My już od dawna nie robimy świątecznego śniadania tylko Wieczerzę Paschalną. I właśnie się doczytałam, że najbardziej zbliżonym winem do tego, które było spożywane podczas Ostatniej Wieczerzy jest wino Amarone - bardzo polecam, jest wykwintne i eleganckie. Natomiast teraz przyszło mi takie coś do głowy - skąd wzięła się tradycja jedzenia jajek, żurku i kiełbasy?
Liczba postów: 848
Liczba wątków: 12
Dołączył: Cze 2020
Reputacja:
21
No i minął nam kolejny rok i dziś mamy Wielki Piątek, a przed nami 3 dni Świąt. Tak prawdę mówiąc nie za bardzo za nimi przepadam, pomimo że są one ponoć ważniejsze, ale nawet znakomity satyryk Jan Tadeusz Stanisławski prowadząc wykłady Katedry Mniemanologii Stosowanej "O Wyższości Świąt Wielkiej Nocy Nad Świętami Bożego Narodzenia" nie znalazł odpowiedzi
Pogoda niestety nie będzie najlepsza i nie będziemy mogli pojechać na motorze na Górę Św. Anny z koszyczkiem.
Nie wiem, jakie będą te święta, tyle się dzieje...
Staram się zachować pogodę ducha przypominając sobie słowa piosenki Hani Banaszak
"Bo mnie Na uśmiech zawsze stać, Nie lubię życia brać Zbyt serio serio zbyt. Bo ja Na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat Uśmiecham się przez łzy"
No i najważniejsze - nikt nie odpowiedział na pytanie sprzed roku.
Kochani, życzę Wam zdrowych, spokojnych, szczęśliwych i pełnych nadziei Świąt
Liczba postów: 2 079
Liczba wątków: 27
Dołączył: Lut 2018
Reputacja:
15
16-04-2022, 09:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2022, 09:27 przez Akinom.)
Ja pamiętam. Taka Wielkanoc że śniegiem. Duuuzym śniegiem. Poszliśmy z dziadkiem do kościoła z koszyczkiem. Babcia wsadziła zdobyczne czekoladowe jajeczka i baranka z czekolady. Oczywiście musiałam wlezc w zaspę, wywalić się z tym koszyczkiem i pogubić cenne jajeczka. Kopaliśmy z dziadkiem w śniegu, coś tam się znalazło, ale afera była ??
A po za tym nie lubię świat. Siedzenie i łażenie po rodzinie mnie męczy i irytuje. W tym roku będzie trochę inaczej, bo córka jest chora i zostajemy w domu. I będzie fajnie. Ja osobiście się z tego ciesze.
Mimo wszystko życzę wszystkim wesołych świąt.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...
Liczba postów: 102
Liczba wątków: 1
Dołączył: Kwi 2022
Reputacja:
0
Ja lubię święta. Bardzo lubię liturgie odprawiane w tym czasie w kościele. A jeśli chodzi o przygotowania, to głównie sprzątanie się odbywa. Mąż piecze też różne mięska i zawozimy je w święta rodzicom i teściom, a oni dają nam różne sałatki i ciasta... Jest miło, rodzinnie i spokojnie. Zapomina się o problemach.
I takiego miłego zapomnienia o zmartwieniach i wesołych, spokojnych świąt życzę wszystkim!
Liczba postów: 87
Liczba wątków: 3
Dołączył: Paż 2016
Reputacja:
3
A ja nie lubię żadnych Świąt . Po pierwsze dlatego że to ja zapierdzielam w domu jak głupi osioł a podobno chorzy na SM nie mogą się przemęczać . Ale co tam, ja mogę tyrać ile fabryka da , bo rodzina nie widzi we mnie choroby skoro się dobrze trzymam . A po drugie nie lubię tej sztuczności gdzie wszyscy są " happy " a tak naprawdę swoje myślą .
Liczba postów: 1 173
Liczba wątków: 9
Dołączył: Lis 2017
Reputacja:
16
Życzę wszystkim spokojnych i wesołych Świąt Wielkanocnych. Smacznego jajka i kiełbaski
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Liczba postów: 112
Liczba wątków: 1
Dołączył: Wrz 2018
Reputacja:
0
Zdrowych, spokojnych i wesołych świąt Wielkanocnych życzę wszystkim pozdrawiam wszystkich ciepło
|