Ocena wątku:
  • 7 głosów - średnia: 4.57
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mój dzisiejszy nastroj
BRAWO BUBKA !!!!!
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
Może cos się dzieje w tym oku i promieniuje na głowę. Kurcze, nie pomogę. Coś moja głowa nie nadaje się do myślenia.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
(11-12-2020, 09:55)e-smka napisał(a): Ostatnie 2 tyg zajmowałam się mamą po zabiegu, póki co jest lepiej i dochodzi do siebie.
Od tygodnia pobolewa mnie głowa, nie wiem od czego, ciśnienie mam idealne... boli mnie głownie prawa strona, a czasem oczodół, ale oka niezaatakowanego przez SM. Chwilami ból jest ostry. A od wczoraj wróciłam do pracy i oczy mi już wysiadły po 1 dniu pracy.
Wkurzona jestem, bo ci od Orzekania o niepełnosprawności dali mi lekki stopień, a w odwołaniu napisali, ze nie widzą podstaw do wyższego stopnia, a ja czuję, że za chwile oślepnę i wcale nie będę mogła pracować. Jestem zła...
Mnie przez ostatni tydzień tak właśnie bolała głowa, prawa strona z okiem, promieniowało nawet do szyi. Odwiedziłam okulistę, zrobiła mi nawet badanie czy nie mam jaskry, ale na szczęście jest ok. I nagle naszła mnie myśl, że może to atak bruksizmu. Dentysta - badanie - nowa szyna i jest dużo lepiej. E-sema, a jakieś leki p/bólowe bierzesz?
Odpowiedz
Siedzę i pracuję zdalnie. Dla rozrywki i pomocy przyjaciółce bawię się też w opiekuna i guwernera 7 latki, dla której zdalna nauka to jakby inna forma zabawy pomieszana z obowiązkiem nie do wyobrażenia. I tak ten czas jakoś mija niezauważenie :-)
Miłego dnia Wam wszystkim
Odpowiedz
Miłego dnia

Dla mnie 8 godzin w pracy to czasami mało, nie mogę się ze wszystkim uporać.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
(22-10-2020, 12:48)asia_mys napisał(a): Witam. Życzę wszystkim dużo zdrówka i wytrwałości.
Teraz są bardzo ciężkie czasy na chorowanie oraz na rozpoczynanie nowych etapów w życiu.
Rozpoczęcie jakiegoś związku na poważnie graniczy z cudem. Spotkałam Kogoś i jest iskierka nadziei że to może być na poważnie, ale....Zostają telefony i sms-y.
Ale jest też druga strona medalu- moja choroba.
Boję się reakcji więc też się nie chce za mocno angażować. Abym później nie cierpiała.
Facet jest troskliwy i opiekuńczy więc tym zjednuje malutkimi kroczkami moje serce. Ale co będzie jak się dowie???
Czekam na odpowiedni moment. Na takie wyznania moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie.
Pozdrawiam i życzę jeszcze raz dużo dużo zdrowia
Witam

Wczorajszego wieczoru powiedziałam o chorobie. Ciężko było mi rozpocząć rozmowę, bałam się straszliwie. Stres olbrzymi. Owijałam w bawełnę temat choroby jak tylko mogłam. Ale w końcu wydusiłam z siebie na co choruję. I okazało się, że nie taki diabeł straszny.
Powiedział, że rozumie, zadawał pytania, wiem że dla Niego to nie był miły temat. Ale nie przestraszył się sytuacji.
Poprosiłam Go o podjęcie decyzji co dalej z nami. Stwierdziłam że jaka by ona nie była zrozumiem. I nie chcę aby podyktowana ona była litością. Bo to najgorsze. Jego decyzja podjęta była już wczoraj. Ale wiadomo, czas pokaże co będzie. Może przemyśli wszystko na spokojnie i wtedy podejmie inną decyzję?? Ale On nie rzuca takich słów na wiatr. Jest odpowiedzialny, troskliwy i opiekuńczy. 
Po rozmowie cały stres zszedł ze mnie A ja poczułam spokój i ulgę. On to zauważył i juz wiem że będę miała duże wsparcie w Nim. A to dla mnie bardzo ważne Uśmiech
 Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim dużo dużo zdrowia i miłości Uśmiech Ps. ZDROWYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT ORAZ SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2021.
Odpowiedz
(18-12-2020, 13:05)asia_mys napisał(a):
(22-10-2020, 12:48)asia_mys napisał(a): Witam. Życzę wszystkim dużo zdrówka i wytrwałości.
Teraz są bardzo ciężkie czasy na chorowanie oraz na rozpoczynanie nowych etapów w życiu.
Rozpoczęcie jakiegoś związku na poważnie graniczy z cudem. Spotkałam Kogoś i jest iskierka nadziei że to może być na poważnie, ale....Zostają telefony i sms-y.
Ale jest też druga strona medalu- moja choroba.
Boję się reakcji więc też się nie chce za mocno angażować. Abym później nie cierpiała.
Facet jest troskliwy i opiekuńczy więc tym zjednuje malutkimi kroczkami moje serce. Ale co będzie jak się dowie???
Czekam na odpowiedni moment. Na takie wyznania moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie.
Pozdrawiam i życzę jeszcze raz dużo dużo zdrowia
Witam

Wczorajszego wieczoru powiedziałam o chorobie. Ciężko było mi rozpocząć rozmowę, bałam się straszliwie. Stres olbrzymi. Owijałam w bawełnę temat choroby jak tylko mogłam. Ale w końcu wydusiłam z siebie na co choruję. I okazało się, że nie taki diabeł straszny.
Powiedział, że rozumie, zadawał pytania, wiem że dla Niego to nie był miły temat. Ale nie przestraszył się sytuacji.
Poprosiłam Go o podjęcie decyzji co dalej z nami. Stwierdziłam że jaka by ona nie była zrozumiem. I nie chcę aby podyktowana ona była litością. Bo to najgorsze. Jego decyzja podjęta była już wczoraj. Ale wiadomo, czas pokaże co będzie. Może przemyśli wszystko na spokojnie i wtedy podejmie inną decyzję?? Ale On nie rzuca takich słów na wiatr. Jest odpowiedzialny, troskliwy i opiekuńczy. 
Po rozmowie cały stres zszedł ze mnie A ja poczułam spokój i ulgę. On to zauważył i juz wiem że będę miała duże wsparcie w Nim. A to dla mnie bardzo ważne Uśmiech
 Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim dużo dużo zdrowia i miłości Uśmiech Ps. ZDROWYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT ORAZ SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2021.
Jak dobrze to czytać. Mój Partner, razem ze mną, dowiedział się o chorobie po 5 latach związku. Ja nadal się boję, że nie będzie między nami jak dawniej. Na szczęście gdy tylko o tym myślę, to on rozwiewa moje wątpliwości. Wesołych i Zdrowych Świąt Uśmiech
Odpowiedz
Asia - dobrze się czyta takie wiadomości. Uśmiech .  I Ty się uspokoiłaś i On wie. Ale wcale nie dziwię się Twoim obawom, reakcja ludzi bywa różna. Najważniejsze jest wsparcie i  zrozumienie, życzę Ci, żebyś je miała. Uśmiech
U mnie sytuacja była zupełnie inna, podczas pobytu w szpitalu przy pierwszym rzucie usłyszałam, że mam SM i oślepnę do miesiąca. Zły Poinformowałam o tym męża i synów i powiedziałam, że wychodzę ze szpitala, bo nie będę słuchała takich głupot. I to oni właśnie wpadli w panikę i błagali, żebym została. Od tej pory minęło ponad 5 lat i oni znają moje podejście do choroby - nie rozmawiamy o tym, bo nie ma o czym.
Życzę Ci Asiu zdrówka i wspaniałych Świąt Serce
Odpowiedz
Bardzo sie cieszę Asiu że masz to już za sobą i ze wszystko poszło dobrze Uśmiech czlowiek zawsze widzi najgorsze scenariusze i zamartwia sie bóg wie czym a potem okazuje sie wcale nie taki diabeł straszny Uśmiech również życzę Wesołych, zdrowych Świąt! Pozdrawiam
Odpowiedz
Cześć. Co tam u Was słychać? ostatnio nic się tutaj nie dzieje.

Byłam wczoraj na kolejnym kontrolnym rezonansie i jestem taka ciekawa co mi tam wyjdzie. A tak z innej beczki to coś mam ostatnio gorsze dni... siły mam żeby cokolwiek robić, ale nie mam ochoty. Ciągle bym spała, ciągle marudzę, czasami to już mam dość samej siebie.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości