15-02-2019, 20:53
No i przetrwałam
Uczucie mam jakby mnie ktoś pałką w głowę walnął.
W kinie dzieciom się podobało, tylko szkoda że męża nie było
Już tak kombonujemy nad zmianą samochodu i znaleźliśmy w miarę odpowiedni ale taki szmat drogi od nas Konin jest daleko a z tego nic nie wyjdzie
Ja już czasem nie wiem co robić
Wszystko rozchodzi się o kasę - w totka przydało by się wygrać. Takie uziemienie w domu to strasznie wali na psychikę Na jakąś gościnę by się człowiek na spokojnie wybrał a nie, że ciągle myślisz jak to w domu mąż siedzi sam i śpieszysz się do domu ;(
Mi zaczyna odwalać a co dopiero mężowi.
Uczucie mam jakby mnie ktoś pałką w głowę walnął.
W kinie dzieciom się podobało, tylko szkoda że męża nie było
Już tak kombonujemy nad zmianą samochodu i znaleźliśmy w miarę odpowiedni ale taki szmat drogi od nas Konin jest daleko a z tego nic nie wyjdzie
Ja już czasem nie wiem co robić
Wszystko rozchodzi się o kasę - w totka przydało by się wygrać. Takie uziemienie w domu to strasznie wali na psychikę Na jakąś gościnę by się człowiek na spokojnie wybrał a nie, że ciągle myślisz jak to w domu mąż siedzi sam i śpieszysz się do domu ;(
Mi zaczyna odwalać a co dopiero mężowi.