05-06-2019, 00:00
Kumulacja postępująca. W zasadzie to za chwilę zacznie mi się ulewać. Bolą mnie oczy, świat wiruje, prawa ręka gubi przedmioty a zmęczenie... w zasadzie to tego zmęczenia mam już serdecznie dosyć. Chcę rower, chcę góry. Nie muszę mieć całego świata ale może chociaż jego cząstkę? Taką malutką? Chcę móc zanieść sobie sam do biurka własnoręcznie zrobioną herbatę. A idąc z kuchni do pokoju nie chcę opierać się o ściany. Czy chcenie normalności to dużo?