15-03-2021, 13:13
Witam,jestem nowa na forum, choć zalogowałam się już chyba w 2013, mój mąż choruje na sm, miał od 2010 trzy rzuty, jest jednym tych po których w.zasadzie nie widać choroby, no właśnie, nie widać, ale ja widzę pogłębiające.sie zmiany nastrójów, to co szczególnie ciężkie to wybuchowość, mamy dwie córki ( 3 lata i 7 lat), maz nieustannie wybucha szczególnie na starszą, krzyk, bardzo mocny, pojawia się nagle, córka stała się płaczliwa,w szkole sama wybucha i ma ataki złości, ja probuje wkraczać, tłumaczyć, on niby rozumie ale to się pojawia w kółko, wystarczy ze corka wyleje kubek wody na.podloge-wywoluje to takie.krotkie spiecie, awantura, furia, bierze lek Plegridy, co dwa tygodnie, za każdym razem przeżywa przez 2 dni coś jak grypa, to sa dni kiedy musimy unikać wszystkie spięć z nim, bo jest drażliwy na.maksa. To kochajacy ojciec ale szczerze jestem juz u kresu sil życia w ciągłym krzyku bo odbija się to na mnie i na dzieciach
Czy ktoś z was tez mial takie problemy? Czy jest jakiś ratunek?Lekarz prowadzący ten temat raczej zbywa
Czy ktoś z was tez mial takie problemy? Czy jest jakiś ratunek?Lekarz prowadzący ten temat raczej zbywa