16-03-2021, 06:28
Powodzenia na badaniu yasmina! Trzymamy kciuki
Co do postu powyżej ja tez bylam na pleurisy, zmiennosc nastrojów byla bardzo dokuczliwa dla mnie samej i dla rodziny tez. Najgorzej bylo w dzien zastrzyku i te 2 dni po nim, o których wspominasz. Bylam nerwowa, obolaĺa i zwyczajnie wsciekla jak osa na wszystko i wszystkich. nie daj boze jak mi sie zgralo z okresem to sama ze sobą wytzymac nie moglam. Na zastrzykach bylam prawie rok, zostaly mi zabrane ze względu na duzy spadek bialych krwinek. Dostalam tecfidere w zamian i jest o wiele lepiej . U Twojego meza ten lek zdaje sie dzialac bardzo dobrze na MS i przez to sprawa sie komplikuje, niemniej jednak on nie ma prawa po Was buczec i wrzeszczec. Powinnas chronic dzieci i siebie, jesli rozmowy nie pomagaja to niech idzie na terapie jakąś lub niech lekarz zmieni mu lek. Twoj mąż to dorosly człowiek i doskonale zdaje sobie sprawę z tego co robi. Pod przykryciem choroby nie moze niszczyc najbliższych. Pozdrawiam serdecznie
Co do postu powyżej ja tez bylam na pleurisy, zmiennosc nastrojów byla bardzo dokuczliwa dla mnie samej i dla rodziny tez. Najgorzej bylo w dzien zastrzyku i te 2 dni po nim, o których wspominasz. Bylam nerwowa, obolaĺa i zwyczajnie wsciekla jak osa na wszystko i wszystkich. nie daj boze jak mi sie zgralo z okresem to sama ze sobą wytzymac nie moglam. Na zastrzykach bylam prawie rok, zostaly mi zabrane ze względu na duzy spadek bialych krwinek. Dostalam tecfidere w zamian i jest o wiele lepiej . U Twojego meza ten lek zdaje sie dzialac bardzo dobrze na MS i przez to sprawa sie komplikuje, niemniej jednak on nie ma prawa po Was buczec i wrzeszczec. Powinnas chronic dzieci i siebie, jesli rozmowy nie pomagaja to niech idzie na terapie jakąś lub niech lekarz zmieni mu lek. Twoj mąż to dorosly człowiek i doskonale zdaje sobie sprawę z tego co robi. Pod przykryciem choroby nie moze niszczyc najbliższych. Pozdrawiam serdecznie