Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
depresja-myśli samobójcze
#1
Cześć, 

W marcu przy rzucie choroby połączonej z covidem pojawiła się depresja- dość ciężka. Bardzo długo żadne z leczeń nie działało- psychiatrzy jakby nie patrząc na to, że stan się nie poprawia brnęli dalej w leczenie. Mam za sobą 2 próby samobójcze.

Czy kogoś z Was to spotkało? Czy wiecie gdzie szukać pomocy- żadne z dotychczasowych leków nie pomógł. Czy polecicie jakiegoś lekarza, który specjalizuję się w tego rodzaju depresji?
Odpowiedz
#2
Kastapia, trzymaj się i szukaj odpowiedzialnego lekarza. Leczę się na depresję wiele lat, miałam ataki paniki, ale trafiłam na genialnego lekarza, który wyciągnął mnie z tego i w tej chwili jestem tyko na jednej tabletce, a jak zapomnę to i tak się nic nie dzieje.
Przede wszystkim dobrze,że wiesz, że sama nie dasz rady, tak to już jest, trzeba szukać pomocy.
Skąd jesteś?
Odpowiedz
#3
Kastapia zmiana diety próbowałaś ? Low carb koniecznie wysokie dawki wit D3... Ja na początku miałam straszna nerwicę długo to trwało ok 1.5 roku. Teraz zdarzają się pojedyncze dni. Więcej zaufania tu mam w medycynie niekonwencjonalnej bo leki które mi oferowano było zbyt ciężkie i otumanialy. Światło dzienne słońce joga spacery. Nie zamykaj się w domu.
Odpowiedz
#4
Kastapia,
zrób tak jak pisze Lusia98 - słońce i spacery. Ja codziennie robię przynajmniej 30-40 minut szybkiego marszu przed pracą na świeżym powietrzu i 20-30 minut po pracy, a w weekendy jeden dzień przeznaczam na 15 i więcej kilometrów marszu po lasach. To naprawdę pomaga utrzymać depresję z w ryzach/z daleka, wyciszyć się i uspokoić. Mojej znajomej codzienne spacery też pomogły okiełznać depresję.
Odpowiedz
#5
Myśli samobójczych nie mam, ale często łapie dola.
Stan zdrowia jest dobijający, ostatnio problemy finansowe, problemy moich rodziców, problemy w związku - cały misz masz... ale walczę by nie wpaść w depresję. Zmuszam się do wychodzenia, na rower, do ludzi, nie zamykam się w sobie. Gorzej jak mi tak zdrowie da popalić, że nie mogę już nic zrobić, to wtedy płaczę sobie w poduszkę... Jest ciężko, ale nie mozna się poddawać.
Kiedyś chodziłam na terapię i ona wiele mi pomogła, do dziś korzystam z wiedzy jaką wtedy nabyłam i staram się ją poszerzać czytając książki, artykuły, słuchając różnych filmików na You Tube.
Odpowiedz
#6
Depresja nie jest rzadka wśród osób chorujących na stwardnienie rozsiane. Badania wykazały również, że stres jak również złe samopoczucie mogą nasilać objawy neurologiczne wystepujące w chorobie. Co móże prowadzić o jeszcze gorszej depresji. Najwazniejsze to wyjść z tego błędnego koła. Bo oddziałuje to negatywnie nie tylko na Twój umysł, ale również na chorobę.

Zapoznaj się z artykułem na tej stronie:
https://www.twojpsycholog.online/zakres-...u-depresja

Możesz tutaj poczytać sobie o stosowanych modelach terapii w depresji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości