30-05-2017, 01:29
Rób zimne okłady, to chyba najbardziej pomaga w pierwszej fazie po zastrzyku. Możesz też poeksperymentować z maściami (np. z arniki) - jednym bardziej pomagają, innym mniej. Poza tym - możesz próbować delikatnie rozmasować to miejsce, jeśli nie sprawia Ci to bólu. Z "tradycyjnych" metod - ostatnio w szpitalu usłyszała o okładach z liści kapusty (taki liść powinien być wcześniej ubity młotkiem albo tłuczkiem, żeby trochę puścił sok). Nie miałam okazji próbować, ale podobno taka babcina metoda pomaga.
Czasem się niestety zdarza się trafić w kiepskie miejsce, nie ma na to chyba rady. Ja jakiś czas temu tak niefartownie trafiłam, że ślad na brzuchu schodził mi przez 5 tygodni. Na szczęście takie kiepskie wkłucia zdarzają się rzadko (a tak duży i długo utrzymujący się ślad zdarzył mi się pierwszy raz na te wszystkie lata kłucia, zazwyczaj chwile poboli i w ciągu tygodnia znika).
Na przyszłość możesz poeksperymentować z ustawieniem wstrzykiwacza (długość wkłucia - jest taka przedziałka na końcu). Ew. możesz rozważyć robienie zastrzyków bez wstrzykiwacza. To pewnie też dość indywidualne, ale u siebie zauważyłam, że zastrzyk bez wstrzykiwacza rzadziej powoduje podrażniania/siniaki (co nie zmienia faktu, że z wygody zazwyczaj używam autowstrzykiwacza ).
Czasem się niestety zdarza się trafić w kiepskie miejsce, nie ma na to chyba rady. Ja jakiś czas temu tak niefartownie trafiłam, że ślad na brzuchu schodził mi przez 5 tygodni. Na szczęście takie kiepskie wkłucia zdarzają się rzadko (a tak duży i długo utrzymujący się ślad zdarzył mi się pierwszy raz na te wszystkie lata kłucia, zazwyczaj chwile poboli i w ciągu tygodnia znika).
Na przyszłość możesz poeksperymentować z ustawieniem wstrzykiwacza (długość wkłucia - jest taka przedziałka na końcu). Ew. możesz rozważyć robienie zastrzyków bez wstrzykiwacza. To pewnie też dość indywidualne, ale u siebie zauważyłam, że zastrzyk bez wstrzykiwacza rzadziej powoduje podrażniania/siniaki (co nie zmienia faktu, że z wygody zazwyczaj używam autowstrzykiwacza ).